poniedziałek, 1 września 2014

13 dni 13 filmów

Hello!
Dziś coś żeby trochę odpocząć od zdjęć, ale związane z moim pobytem w Niemczech. Razem z siostrą praktycznie codziennie oglądałyśmy jakiś film i najczęściej było to coś czego jeszcze nie widziałyśmy. Dlatego przygotowałam dla Was małą, zbiorową recenzję. Chyba nawet ułożyłam ją chronologicznie.
1. Pompei. Nie był nawet taki zły, ale też nie miałam w stosunku do niego wielkich oczekiwać, bo wiedziałam jakie były reakcje po premierze. Chociaż jednak liczyłam, że trochę inaczej się skończy. Ktoś powinien był tez popracować nad efektami specjalnymi, bo są wybitnie słabe.
2. Skowyt. Wybrałyśmy ten film, bo miała to być tylko biografia. Nie wzięłyśmy pod uwagę, że poety z dużą dawką jego poezji. Ara wymiękła, ale ja obejrzałam cały. Cóż, wiersze to dla mnie nic strasznego, a film był dość ciekawie zrobiony i koniec końców nie taki zły.
3. Między wierszami. To była miła odskocznia po dwóch poprzednich filmach. Dość przyjemny do oglądania, a historia, którą pokazuje niebanalna. I chociaż wydaje się lekki, pokazuje odpowiedzialność, za rzeczy, które robimy.
To akurat z Pompei. Trochę szkoda, że bohater prawie się nie odzywa i zawsze ma tą samą minę.
4. Bardzo długie zaręczyny. I bardzo długi film. Ale warty obejrzenia, dla jego zakończenia. Poza tym lubię jak ludzie bawią się w detektywów, bo motyw poszukiwania był niezwykle dobrze rozwinięty. I mimo, że nie zawsze rozumiałam co działo się na ekranie to i tak było warto.
5. I'm Not There. Gdzie indziej jestem. Kolejna biografia i wybór wcale nie trafniejszy niż poprzednia. Z tym, że ta muzyka. Dla jego fanów, może i było to coś interesującego, ale my z siostrą oglądałyśmy go głównie ze względu na obsadę aktorską. Ktoś sobie wymyślił różne wcielenia tej samej postaci i każde grał inny aktor. Lub aktorka, chociaż był to facet. I tu należą się gratulacje Cate Blanchett.
6. Jane Eyre. Specjalnie, żeby zobaczyć ten film będąc na koloniach czytałam książkę. Która bardzo mi się podobała. Film także. Na początku nie wiedziałam czemu zaczyna się tak jakby od środka historii, ale potem bardzo dobrze się to rozwinęło i nawet uznałam, że był to świetny zabieg reżysera.

7. 500 dni miłości. Odskocznia od odrobinę ciężkawych i psychologicznych filmów. Całkiem miły i przyjemny do oglądania. Choć niekoniecznie na depresję lub jako pocieszenie. I ma jedną z najfajniejszych scen "improwizowanego" tańca jakie widziałam.
8. Źródło. Film bardzo dziwny i wywołujący skrajne emocje. Mi się nawet wydaje, że go zrozumiałam, a to chyba przy omawianiu tego filmu najważniejsze. Na największą uwagę zasługują sceny z udziałem mnicha, jak my go z siostrą nazwałyśmy. Są niesamowite z wizualnego punktu widzenia. Piękne złote kolory i mnóstwo światła.
9. Moulin Rouge. Nie wiem jakim cudem nie obejrzałam tego filmu wcześniej. Ale jak już nadrobiłam ten rażący brak to się zakochałam. To było z góry do przewidzenia skoro to musical, jednak bez tej chwytającej za serce historii, nawet muzyka by nie pomogła.
10. Filth. Bardzo niezależny film brytyjski. Już od jakiegoś czasu czekałam na napisy i w końcu się doczekałam. Chyba jego najlepszym określeniem jest właśnie niezależny, twórca mógł sobie na wiele pozwolić i jak to ładnie gdzieś zostało określone jest obrazoburczy. Nigdy nie przypuszczałam, że taki film będzie mi się podobał, a podobał się i to bardzo.
11. In Bruges. Ten film ma jeden z najgorszych tłumaczeń tytułów jakie widziałam: Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj. Sugeruje komedię i choć bywa zabawny, to trudno nazwać go typową komedią. Nawet kryminalną. To raczej psychologiczny i badający naturę człowieka film. I bardzo, bardzo mi się podobał.
12. Across the Universe. Chociaż to musical, niestety nie dostał z góry lepszej oceny. Był całkiem sympatyczny, ale odrobinę zbyt banalny.


13. Atlas chmur. Pisałam <tu>

Większość filmów oglądałyśmy, bo chciałyśmy je już wcześniej zobaczyć albo, bo grali tam aktorzy, których lubimy.
Obrazki oczywiście z tumblra.
Powodzenia w nowym roku szkolnym, M.



5 komentarzy:

  1. Jane Eyre czytałam, ale filmu jeszcze nie widziałam. Ogólnie widziałam tylko niektóre z filmów, o których piszesz. Trzeba to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam tylko kilka filmów z tych, które podałaś. Jak tylko będzie czas to muszę obejrzeć inne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tych wszystkich filmów widziałam tylko Moulin Rouge. Też mi się bardzo podobał, ostatnio polubiłam musicale :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie widziałam żadnego z tych filmów - jaki wstyd :D

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3