czwartek, 1 stycznia 2015

W skrócie

Hello!
Tytuł posta jest nieporozumieniem, ja nie umiem nic zrobić w skrócie czy krótko, nawet jak zrobię sobie takie założenie. Dlatego z góry uprzedzam. Oczywiście mnie też nie ominie jakieś podsumowanie. Ale postanowiłam zrobić to wybierając po jednym, może dwóch postach, bądź serii postów z całego roku, z których jestem szczególnie duma, albo które podobały się osobom tu zaglądającym, żeby je przypomnieć.A przy okazji mam możliwość wykorzystania różnych obrazków i gifów, które zbieram, ale jakoś nigdy nie pasują do tego co piszę.
Styczeń. W sumie, aż 10 notek, ale jak sobie przypomniałam to ze względu na przygotowania do Olimpiady. A mi się wydawało, że to było już bardzo dawno temu.
Tu notka o Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Tylko i wyłącznie dlatego, że widać jakie krótkie mam włosy. A tu prezent jaki zrobiłam Zebrze na Boże Narodzenie, czyli wyszyta Zebra.


Luty. Również 10 notek. Ale tematycznie, przynajmniej teraz na to patrząc dużo ciekawsze niż styczniowe.
W związku z tym wybrałam 3 notki. W tej narzekam na brak umiejętności odczytywania znaków drogowych, potem z tego powstał całkiem udany felieton na język polski. Znalazłam też moment, w którym zainteresowałam się Hannibalem, bo w autobusie widziałam fragment "Po drugiej stronie maski". Było to na wycieczce w Opinogórze. I kilka słów o jednym z moich ulubionych filmów, czyli o "Atlasie chmur".

Marzec. Znów wybrałam 3, po prostu inaczej się nie dało. Ostrzegałam, że słowo skrót to wielkie nadużycie. Moim zachwytom nad wszystkim co związane z teatrem nie ma końca, a jeśli do tego dodać muzykę to niczego więcej mi do życia nie potrzeba. Ale musicale! to takie małe spełnienie marzeń. Moja miłość do herbaty obawia się o tu. I nic w tej materii się nie zmieniło. Po obejrzeniu filmu, szybko nadrobiłam książkę i przygotowałam wybór cytatów z "Atlasu chmur".

Kwiecień. Kto by się spodziewał, że będą 3 linki? Zaczynamy od wyszywanej flagi Wielkiej Brytanii. Następnie notka, która nie wzbudziła zbyt dużego zainteresowania, ale jestem pewna, że temat inspiracji kiedyś tu jeszcze powróci. I ostatnia z kwietnia, ciekawa rozmowa na temat lenistwa. Zapomniałam, że tu jest, a nieźle się uśmiałam jak ją przeczytałam.

Maj. Udało mi się odnaleźć animowany film mojego dzieciństwa. Jeszcze go od tamtej pory nie obejrzałam ponownie, ciągle mnie przeraża.Mowa o Metropolis. Ciekawszą rzeczą, która wydarzyła się w maju był mój udział w audycji radiowej. Bardzo się cieszę, że się zgłosiłyśmy. O tym jak bardzo to przeżywałam można przeczytać tu. Kilka zdjęć na zakończenie maja zamieściłam w tym miejscu. A, że wyjątkowo mi się podobają, znalazły swoje miejsce w podsumowaniu.

Czerwiec. Znów niechcący zwiększam ilość notek, do których będę się odnosić. Ale najwyraźniej czerwiec był moim dobrym miesiącem. Krótką relację z wycieczki do Warszawy możecie przeczytać tu. Oczywiście piszę o tym głównie dlatego, że byliśmy w teatrze. W książkach o Kłamcy też zakochałam się w czerwcu. Objawem mojej innej fanowskiej miłości jest recenzja "Przeszłości która nadejdzie". A kolejnej, choć nie do końca mojej, jest urodzinowy Sherlock Holmes dla Koleżanki z ławki.

Lipiec. W tym miesiącu napisałam aż 16 notek. Najbardziej jestem dumna z tych o Doctorze Who, bo właśnie w lipcu rozpoczęłam cykl wakacyjnych notek o serialu. Z innych wakacyjnych rzeczy, byłam na koloniach w górach i oczywiście nad Morskim Okiem. To chyba najbardziej fotogeniczne miejsce jakie odwiedziłam. W lipcu przeczytałam też "Niezbędnik obserwatorów gwiazd" i tu możecie przeczytać recenzję tej książki.

Sierpień. Skończyłam wyszywać obrazek na podstawie Gwiaździstej nocy i jestem z efektu bardzo zadowolona. Nie żebym lubiła się chwalić, ale na 18, która co prawda była w lipcu, dostałam najlepsze, najcudowniejsze i najidealniejsze prezenty w życiu. Moja miłość do bajek ujawnia się po raz kolejny w recenzji drugiej części bajki "Jak wytresować smoka".  A tu kilka zdjęć z Main Tower czyli początek fotorelacji z mojego pobytu we Frankfurcie.

Wrzesień. Na początku roku szkolnego byłam załamana wyborem studiów i tu daję upust moim obawom. Natomiast tu piszę o teatralnym festiwalu jaki miał miejsce w moim mieście. Dobrze, że mam gdzie gromadzić tego typu wspomnienia. Jednym z najpiękniejszych zabytków Frankfurtu jest Alte Oper. We wrześniu zostałam też porwana do kolejnego fandomu i tu znajduje się recenzja pierwszego sezonu "Dawno, dawno temu:.

Październik. Były to głównie przygotowania do konkursu chórów w Bydgoszczy. Efekty można obejrzeć tu. A poza tym recenzja jedno z najlepszych filmów, jakie oglądałam w tym roku czyli "Bogowie". A także wyraz mojej miłości do Anglii i kilka słów o genialnej książce, po której od razu chce się wsiąść w samolot i lecieć, sprawdzić czy to o czym pisze autorka to prawda. Piszę o "Przejrzeć Anglików".
Listopad. Lektury nie muszą być z góry uważane jako złe książki. "Mistrzem i Małgorzatą" byłam zachwycona. I w sumie cały czas jestem. Natomiast tu pokazuję jak można połączyć pasję do zagadek i samolotów, czyli pisze o programie "Katastrofa w przestworzach". Na film "Interstellar" wybrałam się, żeby mieć o czym rozmawiać z Koleżanką z ławki. W notce, coś co ma zamiar uchodzić za recenzję.

Grudzień. Najbardziej duma jestem z rozpoczęcia cyklu Zima z Hannibalem. Przy okazji zobaczyłam, że link z obrazka nie działa tak jak powinien, ale już chyba to naprawiłam. Całkiem podoba mi się także prawie recenzja "Strażników Galaktyki" . A szczególnie zdjęcia jakie tam są. I jeszcze dwa objawy moich fanowskich miłości. Pierwszy to wybór cytatów z książki "Kłamca 2,5", a link do poprzedniej zbiorowej recenzji 4 pozostałych jest w czerwcu. Drugi to wyszyte prezenty dla Bliźniaczek i Koleżanki z ławki. Chyba muszę się zabrać i sobie taki zrobić, tak mi się podobają.

 To inna wersja nowego nagłówka na bloga, jest jeszcze jedna w podobnie fanowskim stylu, ale gdzieś mi zaginęła. Oczywiście autorstwa K.

Nie często udaje mi się znaleźć w internecie, szczególnie na yt, coć naprawdę interesującego i do tego ładnego. Dlatego jestem taka duma, że znalazłam ten filmik ^^ Nie mogłam się powstrzymać i musiałam, go tu pokazać jeszcze raz.

Całkiem jestem zadowolona z tej pisaniny, miło było sobie przypomnieć niektóre rzeczy. Próbowałam znaleźć moment metamorfozy bloga, bo zaszła ona wyraźnie. Głównym tego objawem było pojawiające się recenzje, a za taką pierwszą można uznać "Przeszłość, która nadejdzie", a tendencja wzrostowa rozpoczęła się w wakacje, przy okazji pisania o Doctorze Who. Dzięki Koleżance z ławki zmienił się też wygląd bloga, bo zrobiła mi prześliczny nagłówek.

Szczęśliwego Nowego Roku i Spełnienia Wszystkich Marzeń, M

3 komentarze:

  1. Kochana, życzę kolejnego roku wypełnionego wyjątkowymi książkami, serialami, filmami i jeszcze więcej tych prześlicznych obrazków! Rozwijaj się i spełniaj marzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za pierwszy komentarz w nowym miejscu :) jak będę kiedyś wspominać jak to się ze strachem przenosiłam w nowe miejsce to wspomnę, że Ty pierwsza zostawiłaś komentarz :D
    Powoli ogarniam bloggera, chociaż łatwo nie jest :) męczę się teraz jak przekierowywać w podpisie komentarza na bloga a nie na konto google+ :) jeśli rozumiesz o co mi chodzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię zaglądać na Twojego bloga w wolnym czasie i czytać wszystkie notki, szczególnie przypadły mi do gustu właśnie recenzje. Mam nadzieję, że następnym roku będziesz nadal rozwijać się blogowo i pisać jeszcze więcej wspaniałych notek. ;)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3