sobota, 5 grudnia 2015

Książki, które chciałoby się mieć, ale nie chce się ich samemu kupić

Hello!
Nie jestem pewna czy tytuł notki jest wystarczającą jasny i zrozumiały, ale spokojnie wyjaśnię to na przekładach. Albo inaczej takie książki są po prostu idealne na prezenty, ale na rynku wydawniczym pojawiają się cały rok.


Chyba najlepiej w definicję zawartą w tytule wpisują się książki typu "Zniszcz ten dziennik". Jakoś sobie nie wyobrażam, że ktoś mógłby ją sobie kupić ot tak po prostu. I uprzedzam cały ten wpis jest opartu na takich bardzo moich odczuciach i przemyśleniach. W wersji świątecznej pojawiło się "Zniszcz to pudło", które zawiera "Zniszcz ten dziennik" (a ta książka z tego co się orientuję ma kilka wersji, na pewno taką mniejszą z dopiskiem "wszędzie"), "To nie książka" oraz "Bałagan". W podobną tradycję wpisuje się też "Książka pod tytułem" i ma 4 tomy. A w pakiecie można dostać 3 pierwsze. Ah, jest jeszcze "Książka bez sensu".


Trochę podobną do powyższych jest też twór o tytule "Ta książka Cię kocha". W sumie jest całkiem zabawna, ale to tylko obrazki/grafiki i jakieś hasła. Chyba tylko dla prawdziwych fanów autora. I jeśli jakiegoś znacie to prezent idealny.


Inną grupą "książek" mogą być obecnie popularne kolorowanki. Na początku byłam nastawiona sceptycznie do tego pomysłu, ale teraz gdyby ktoś mi taką sprezentował nie miałabym nic przeciwko. Chociażby dlatego, że dla każdego znajdzie się coś dobrego. Na przykład arabeski, japońskie inspiracje czy takie dla fanów "Gry o tron", "Harrego Pottera" i wiele wiele innych, problem taki, że niektórych nie ma w Polsce. Wpadałam też na intrygującą książkę "Zróbmy sobie arcydziełko" i przypuszczam, że może być całkiem ciekawa, ale niestety nie miałam jej w łapkach i nie wiem co tam ma w środku. I chyba ostatnia rzecz w tej kategorii "Zeszyt do bazgrania dla tych, którzy nudzą się w pracy".


I tak na koniec "Bezuzyteczna.pl" w formie książkowej. Ale temat pomysłów na prezenty na pewno powróci, bo jest jeszcze parę tytułów, które nie pasują do dzisiejszej myśli przewodniej, ale które na prezent nadają się idealnie.

Pozdrawiam, M

9 komentarzy:

  1. Też mam na swojej liście tytuły, których sama bym sobie nie kupiła, ale chętnie bym je przygarnęła :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Ci, że początkowo faktycznie się nie zorientowałam o co chodzi w tytule tego postu :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kolorowanki :D
    Chętnie dostałabym taką z Gry o tron :)
    Ja w tym roku mam ogromny dylemat z prezentami, ale na szczęście jest jeszcze trochę czasu, więc może uda mi się coś wymyślić :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba najbardziej jakna razie ciągnie mnie do Bezużytecznej :)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    wwww.zakladkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tych wszystkich książek, to chyba jedynie Bezużyteczna byłaby dla mnie ciekawa. Jeśli chodzi o te wszystkie książki do niszczenia, to szczerze powiedziawszy, wolałbym kupić sobie czysty zeszyt i udekorować go po swojemu xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Książki, które wymieniłaś raczej nie, ale mam swoją listę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam to samo ze Zniszcz To Pudło - jakoś nie chce mi się kupić tego samej sobie, więc zamówiłam już od Świętego Mikołaja i będę miała co robić później w ferie zimowe :D

    OdpowiedzUsuń
  8. No, takie książeczki jako prezenty są dosyć bezpieczne! Choć moje gusta idą raczej w stronę wiedzy bezużytecznej niż pudła do niszczenia! ;]

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3