niedziela, 19 lutego 2017

Endingi

Hello!
O ile openingi serii anime przeważnie są ciekawe, kolorowe a piosenki szybko wpadają w ucho, to znalezienie naprawdę dobrych, nienudnych endingów, to trochę szukanie igły w stogu siana. Z jednej strony rozumiem - endingi najczęściej się pomija i wyłącza odcinek tuż po zakończeniu akcji. Ale jeśli po piosence mamy zapowiedź kolejnego epizodu, może warto byłoby się postarać, aby ending trochę bardziej przyciągał widza do telewizora. Co nie znaczy, że musi on być przesadnie wesoły, entuzjastyczny i nie może być balladą. Może. Potrzeba tylko, aby był ciekawy. Nawet jeśli minimalistyczny i spokojny (patrz: Bird z "Kuroshitsuji").  Niestety przeważnie endingi robione są tylko z konieczności i na odwal, a przynajmniej takie odnoszę wrażenie przy oglądaniu znacznej większości. Dlatego w moim top są endingi z 5 serii. Nie są w jakiejś konkretnej kolejności, oprócz pierwszego, który jest najcudniejszy na świecie.

Zaczynamy tradycyjnie od "Kuroshitsuji" i mojego ukochanego, totalnie uroczego pierwszego endingu - "I'm Alive" Becca.


"Lacrimosa" Kalafina - jest piękna, ale video, czy raczej jego brak (bo to przesuwające się obrazki i chociaż są wielce symboliczne, to nie to samo co video), które towarzyszy piosence skutecznie utrudnia dostrzeżenie jej walorów. Dlatego link prowadzi do teledysku, a nie endingu.
"Bird" Yuya Matsushita - prosty, przyjemny i piękny ending i, co najważniejsze, nienudny. 
Pomijamy drugi ending drugiego sezonu, bo go nie lubię i przechodzimy do zakończenia Book of Circus - "Aoki Tsuki Michite" AKIRA. Aby zrobić dobry ending naprawdę niewiele potrzeba.

"Bungou Stray Dogs" to przykład anime absolutnie niezwykłego, bo zarówno oba openingi jak i oba endingi znalazły się w moich zestawieniach. Innego takiego poczwórnego przypadku nie ma.

A dziś pojawiła się zapowiedź projektu filmowego i teatralnego!  


Pierwszy sezon Luck Life - Namae o Yobu yo"
I drugi także Luck Life - "Kaze ga Fuku Machi"

"Dance With Devils" jest raczej słabym (ale będzie film!) jednak uroczym anime, w którym demony stwierdziły, że najlepiej wyjaśniać swoje motywacje śpiewając. Bywa naprawdę zabawne, a ending ma totalnie urzekający. Do podkładania głosów zatrudniono naprawdę dobrych seiyu.
Pentacle "Mademoiselle"


Ending "Aldnoah.Zero" - powód, dla którego zaczęłam oglądać to anime. Taka ciekawostka: są w nim słowa po niemiecku, o czym dowiedziałam się na długo po obejrzeniu anime, gdy trafiłam na wersję karaoke piosenki.
Hiroyuki Sawano "aLIEz" 


Oczywiście nie może zabraknąć endingu "Yuri!!! On Ice". Uwielbiam jak pokazano korzystanie z social mediów w tym anime, a nie wspominałam o tym przy recenzji, więc teraz jest okazja. Wszystko bardzo na czasie.
Dzień dobrych wiadomości - nie tylko film "Bungou Stay Dogs", ale także pierwsze bliższe spojrzenie  na nendoroida Victora i jeszcze jedną jego figurkę. Wiem, że liczni fani YOI bardzo obawiają się bankructwa w najbliższym czasie.
Wataru Hatano "You Only Life Once"


Możecie jeszcze zajrzeć do specjalnego endingu 10 odcinka - tutaj.

 LOVE, M

2 komentarze:

  1. Dzięki tobie dowiedziałam się o projekcie filmowym BSD. Cieszę się jak małe dziecko - uwielbiam tą serię. ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam śledzić Crunchyrolla w mediach społecznościowych - dużo ciekawego się można dowiedzieć! Ale cieszę się, że to przeze mnie dotarła do Ciebie ta informacja :) Ja też bardzo, bardzo lubię tę serię ;>

      Usuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3