Hello!
W tym roku jechałam do Warszawy z jednym celem – wziąć udział w jak największej liczbie wydarzeń gościa honorowego, czyli Republiki Korei (Korei Południowej). I gdy sprawdzałam program wyszło mi, że przez dwa i pół dnia w zasadzie nie wyjdę z sali Kisielewskiego. Ponadto miałam trochę wrażenie, że robiłam sobie plany na konferencję naukową, a nie targi książki i poważnie zastanawiałam się, kiedy będę jadła. I czy uda mi się obejść jakiekolwiek stanowiska wydawców.
W czasie przed targami zastanawiało mnie, jak niewiele wydawnictwa zapowiadały książek z datą premiery na targowy weekend oraz że przed targami nie zauważyłam szczególnego wzrostu liczby wydawanej literatury koreańskiej. O ile nie wiem, czemu wydawnictwa ogólnie nie robiły targowych premier, tak na targi przyjeżdżali wydawcy z Korei na spotkania branżowe i istnieje szansa, że teraz to dopiero będziemy mieć koreańskiej literatury.
Od razu też uprzedzę, że większość tego wpisu powstawała na telefonie i gdy byłam dość zmęczona, bo próbowałam – na ile mogłam – opisywać wydarzenia po całym danym dniu wrażeń.
PIĄTEK
15:00 „Poddajcie się, Ziemianie!”, spotkanie z autorką – Chung Bora
Byłam na spotkaniu autorskim w zeszłym roku, oczywiście przyszłam także w tym. Naprawdę fantastyczne jest to, że Bora Chung mówi po polsku i jest przy tym przezabawną i sympatyczną osobą. Ale niech was to nie zwiedzie, bo jej książki mają związki z polityką, a ona sama opisuje się jako aktywistka.
17:00 - Spotkanie autorskie Park Sangyoung („Miłość w wielkim mieście”)
Strasznie żałuję, że ogromnie (nawet zaskakująco dla mnie samej) nie podoba mi się okładka jego książki, bo jestem jej bardzo ciekawa, ale chyba sięgnę po e-booka, bo po spotkaniu tym bardziej koniecznie chcę Miłość w wielkim mieście przeczytać.
W zasadzie jedynym minusem tego spotkania była osoba prowadząca, bo nie potrafią zadawać pytań. I to w taki dosłowny sposób (bo ogólnie tematycznie wydawała się jak najbardziej przygotowana): zamiast pytać, robiła wywód na dany temat, a potem próbowała niezręcznie dodać na koniec pytanie. A autor fantastycznie do wszystkiego się odnosił. I podobnie jak Bora Chung wydawał się przesympatycznym człowiekiem i bardzo, bardzo, bardzo uśmiechniętym. Choć, jak sam mówił, określany bywa jako klaun z czarnymi łzami.
Jeszcze jedno spostrzeżenie, które poczyniłam podczas tego spotkania, to proporcja języka koreańskiego do polskiego - wydało mi się, że po koreańsku wypowiedzi czy to przekazywane przez samego autora, czy tłumaczone przez tłumaczkę (zupełnie na marginesie, ale tłumaczka miała bardzo ładny głos) dla autora były o wiele dłuższe niż treści po polsku.
SOBOTA
10:00 „Triumf ideologii, przyjaźni, rynku: krótka opowieść o polskim przekładzie literatury koreańskiej”, wykład prof. Ewy Rynarzewskiej
Fantastyczny wykład! Ileż ja się dowiedziałam o początkach tłumaczenia literatury z Korei w Polsce. Muszę przysiąść i uzupełnić listę na stronie na blogu. Ale też o ciągłości i braku oraz o zmieniających się obyczajach - nie miałam pojęcia, że tłumacze z lat dziewięćdziesiątych i początku XXI wieku sami zabiegali o prawa autorskie u autorów koreańskich, których poznawali. Ale nie ukrywam, że najbardziej spodobał mi się slajd pani Rynarzewskiej z liczbami! A dokładnie z liczbami koreańskich przekładów od roku 2000! I teraz będę mogła nie tylko uzupełnić moją listę, ale także, zweryfikować liczbę przekładów w XXI wieku.
11:00 „Różnice kulturowe wyrażone w języku w przekładach koreańsko-polskich”, wykład dr. Choi Jeongin i Filipa Daneckiego.
To było także przeciekawe spotkanie, bo to duet tłumaczy! Nie ukrywam, że najbardziej spodobała mi się cześć, podczas której poruszane były zagadnienia transkrypcji, a już miód na moje serce stanowiła opowieść o tym, jak trudno zdecydować, w jaki sposób zapisać imię danego bohatera. Przeniosłam się w czas pisania mojego licencjatu. Ale tłumacze opowiadali o tym, jak w wyniku dyskusji podejmowane są różne decyzję dotyczące tłumaczenia, nietłumacznia, lokalizacji nazw oraz ogólnie takiego przedstawienia tekstu czytelnikowi, aby był dla niego najbardziej zrozumiały i wywoływał takie same emocje, jak u odbiorcy pierwotnego.
13:00 „Doświadczenie historyczne: Gdzie Korea i Polska spotykają się mimo odległości”, wykład dr. Lee Seungik
To był kolejny Koreańczyk, który potwierdzał moje małe robocze założenie, że to bardzo zabawny naród. A temat oczywiście fascynujący, a prowadzący postanowił przekazać go jednak z małym twistem. Bo okazuje się, że chociaż w skali makro historię naszych krajów wiele łączy, to w skali mikro rozjazd jest w pewien sposób niepojęty dla Polaków (albo jak to mówił prowadzący „było to bardzo niemożliwe w Polsce”). I nie było metafory o krewetce – pojawiło się za to określenie „układ kanapkowy” w odniesieniu zarówno do polowanie geograficznego Korei, jak i Polski.
Tu planowałam być na trzech wydarzeniach, ale człowiek musi trochę networkingować (to znaczy zostałam adoptowana przez eM Poleca na obiad i kawę i jestem jej dozgonnie wdzięczna za akceptację mojej społecznej niezręczności), więc wróciłam do Pałacu Kultury dopiero na...
17:00 Jak Korea południowa podbija świat - spotkanie promujące książkę „K-POP. Przewodnik"
W rozmowie udział wezmą: dr hab. Marcin Jacoby, prof. USWPS i Aleksandra Degórska
Prowadzenie: Mateusz Grzeszczuk
Nie ujmując innym prowadzącym spotkania (szczególnie prowadzącej to z Borą Chung), ale to mogło być najlepiej przeprowadzone spotkanie z tych, na których udało mi się być. A o skuteczności i ciekawości spotkania niech świadczy fakt, że K-POP. Przewodnik to jedyna książka, którą kupiłam na tych targach (chciałam jeszcze bardzo Duchy i boginie. Kobiety w koreańskich wierzeniach, ale niestety już w niedzielę nie było egzemplarzy; miałam zamiar kupić jeszcze jedną książkę, ale niestety pogoda w Warszawie była fatalna, padało - i grad, i deszcz - i nie widziało mi się kupować zawilgotniałych książek od wydawnictw ze stoiskami w namiotach; niestety było niekiedy widać, że egzemplarze są pofalowane).
18:00 Głosy z Korei Północnej: autorzy-uchodźcy o swojej drodze do wolności
Trochę się zastanawiałam, czy na tym spotkaniu będzie mało ludzi, a było ich więcej niż na wcześniejszy wydarzeniu (odbywały się w tej samej sali). Potem się odrobinę zastanawiałam, czy organizacja Freedom Speakers International jest legitna, ale mają też spotkanie na UW, więc miejmy nadzieję, że tak. Co do samego spotkania - poruszające.
NIEDZIELA
10:00 „Podobieństwa i różnice między myśleniem Koreańczyków i Polaków”, wykład dr. You Changil
Wydaje mi się, że śledząc tego bloga, można zauważyć, że kocham komparatystykę oraz wszelkie formy porównywania, więc nie mogło mnie zabraknąć na tym spotkaniu (podobnie zresztą jak na tym o historii). I prowadzący zaczął oczywiście od podobieństw historycznych, ale później bardzo, bardzo ciekawie opowiadał o kwestii tego, że w różnych kulturach do tego samego celu można dojść dwoma przeciwnymi drogami i o fakcie, że kultura koreańska jest kulturą wysokokontekstową. I też wpisywał się w nurt żartujących.
11:00 „Biskwit – książka o wrażliwcach i dla wrażliwców. Spotkanie wokół powieści Kim Sunmi”, rozmowa z tłumaczką Dominiką Chybowską-Jang
Trochę się zdziwiłam, bo do spotkania, które miało być tylko z tłumaczką (sprawdziłam w 3 dostępnych mi programach) została dołączona jeszcze jedna osoba, która najwyraźniej miała opowiadać o tym, jak ta książka wpisuje się w trend Young Adult. Ja muszę przyznać, że mnie o wiele bardziej interesują zagadnienia tłumaczenia i języka niż YA, a trochę niestety odniosłam wrażenie, że spotkanie skoncentrowało się na tym. Chociaż na przykład został poruszony też ciekawy temat nieoczywistego imienia bohatera, a tłumaczka przybliżała zagadnienia związane z koreańskim systemem nauczania.
14:00 „Duchy i boginie. Kobiety w koreańskich wierzeniach”, spotkanie z autorką – Jeon Heyjin
To było jedno z poważniejszych spotkań, nie wpisywało się w nurt żartujący (ale to nie zarzut!). Autorka najpierw opowiadała na pytania dotyczące rynku książki w Korei (targi książki w Seulu są według niej 2,5 raza mniejsze niż Warszawie), a później na temat samej książki i tego, jak układała się pozycja kobiet w wierzeniach koreańskich, obrzędach, ale tematycznie spotkanie dotarło do współczesności i fali feminizmu oraz antyfeminizmu oraz tego, o czym piszą współczesne pisarki - autorka zwróciła szczególną uwagę na książkę Nadchodzi chłopiec Han Kang, bo dzisiaj (18 maja) przypada rocznica masakry w Gwangju.
15:00 „Między nami tłumaczami: o granicach (nie)przekładalności literatury koreańskiej”, panel dyskusyjny prof. Ewy Rynarzewskiej, prof. Anny Diniejko-Wąs, prof. Justyny Najbar-Miller i dr Choi Jeongin
Nie wiem, kto zaplanował spotkanie z czterema (4!) tłumaczkami na 50 minut, bo to było zdecydowanie za mało, nie tylko panelistom biorącym w nim udział, czas zleciał błyskawicznie. Mi by w sumie nie przeszkadzały jeszcze 3 godziny. Trudno mi się bardzo konkretnie odnieść do treści wypowiedzi tłumaczek, ale mogę napisać, że zostałam fanką profesor Rynarzewskiej, a na pierwszy rzut oka i ucha profesor Justyny Najbar-Miller naprawdę da się poczuć i zrozumieć, dlaczego już dawno temu zdecydowała się tłumaczyć Han Kang (może to bardzo powierzchowna obserwacja i nie powinno się tak oceniać, ale to jest naprawdę wielki komplement, ale naprawdę komplementarność postaci tłumaczki, autorki i literatury wydaje się tutaj ogromna).
Jak myślałam - prawie nie wychodziłam z Pałacu Kultury. Obeszłam namioty dwa czy trzy razy, ale w ciągu tych 3 dni nie miałam czasu przyglądać się im bliżej. Udało mi się za to poznać panią Klaudię z wydawnictwa Yumeka, z którym współpracuję już od jego początków w 2022 roku i były to dwie naprawdę fantastyczne rozmowy, a pani Klaudii pozostaje tylko pozazdrościć entuzjazmu i wytrwałości. Poznałam też inne osoby, które kojarzyłam z internetu. Niektóry nie poznałam bezpośrednio, ale przez to, że byłyśmy na tych samych wydarzeniach mogłam w końcu połączyć nazwy z Instagrama z twarzami. Najogólniej wydarzenie zaliczam do bardzo, bardzo udanych (i gratuluję sobie z przeszłości, że wzięłam wolne na jutro). Mam tylko nadzieję, że nie zapomniałam o niczym ani o nikim wspomnieć.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
LOVE, M
Świetna relacja. Ależ Ci zazdroszczę tej wyprawy na targi. No cóż, są plusy mieszkania w stolicy.
OdpowiedzUsuńZapisałam sobie niektóre tytuły książek, chociaż mam już stosik do przeczytania :)
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję!
UsuńI to naprawdę była wyprawa, nie mieszkam w stolicy ;)
Ciekawa tematyka. Lubię literaturę koreańską. Chętnie wybrałabym się na jakieś targi książki, dawno nie byłam...
OdpowiedzUsuńBardzo fajna relacja, nie byłam jeszcze na takich targach 😊
OdpowiedzUsuńWow! Super że udało Ci się wybrać na targi i uczestniczyć w tych wykładach które najbardziej Cię interesują. Super relacja! I oczywiście najważniejsze że Ty jesteś zadowolona. Serdecznie pozdrawiam 🙂
OdpowiedzUsuńCiekawe wydarzenie ;) Idealne dla fanów literatury.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Angelika
Super sprawa takie targi, możliwość spotkania z ulubionymi pisarzami na pewno zostanie w pamięci na długo :) dziękuję za ciekawą relację :)
OdpowiedzUsuńhttps://apetycznie-klasycznie.pl/
O rany, ale super sprawa z takimi targami książek - możliwość poznania autorów, zdobycia dedykacji , zapoznania się nowościami . Pozytywnie zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuń