czwartek, 31 października 2013

Estetycznie na co dzień

Hi!
Dawno nie było nic z kategorii sama to zrobiłam więc dzisiaj uzupełniam lukę.
Chcę Wam pokazać pomysł jak łatwo można ze zwykłej teczki wyczarować całkiem ładną teczkę nie wydając na to 10zł. Naprawdę, ładne teczki, takie zwykłe na dokumenty, widziałam w takiej cenie, mało się nie przewróciłam jak to zobaczyłam. Pomysł na takie cudo nie jest mój, bo wymyśliła go jedna z Bliźniaczek, zakochana w Klimcie, a że nie miała co zrobić z obrazami z kalendarza to nakleiła je na teczki.
Ja wykorzystałam teczkę, której używam do przechowywania kserówek z angielskiego, obrazka z gazety i taśmy izolacyjne w kolorze szarym, ale równie dobra jak nie lepsza jest czarna. A wykonanie jest banalnie proste. Mam nadzieję, że to zobrazują zdjęcia. 



Chwila zwątpienia czy to wyjdzie tak jak bym chciała ^^

Trzymajcie się, M <3

wtorek, 29 października 2013

Kto sieje wiatr ten zbiera burzę

Hej!
Tytuł dzisiejszej notki to moje pierwsze skojarzenie po zobaczeniu tytułów książek Mai Lidii Kossakowskiej na półce w bibliotece szkolnej. Akurat pierwsza część i dwa tomy następnej stały obok siebie, a ja skuszona opisem o Aniołach i scenach batalistycznych wypożyczyłam tom pierwszy, by już następnego wrócić po dwa następnej części. 
"Siewca Wiatru" przedstawia nam całkiem ciekawą wizję nieba, chociaż sam pomysł chyba nie do końca był oryginalny. Co nie zmienia faktu, że już na prologu całkiem się rozkleiłam. Potem akcja się rozwijała, pozornie nawet całkiem powoli, ale potem doszłam do wniosku, że wręcz przeciwnie. Ale co mi się najbardziej podobało, jak zwracają się do siebie Archaniołowie typu: "Michasiu, Gabrysiu" itp. No i sami w swoim gronie nieźle się kłócili, co też było dość ciekawe. Co do przezwisk, na Lucyfera mówili Lampka i potajemnie się z nim układali. W książce ujawnia się niezwykła zdolność manipulacji, nie jestem pewna czy autorki czy bohatera czytelnikiem, jest to niesamowite, bo momentalnie wczuwamy się w świat przedstawiony. A nie jest to takie łatwe gdyż pisarka zadała sobie sporo trudu żeby mocno nagmatwać. Ale nie żeby mi to przeszkadzało. Wątków jest sporo, ale i książka jest spora objętościowo. A moimi ulubionymi bohaterami chyba byli Drago i Drop, oprócz oczywiście Archaniołów, ale to nich moja słabość była narzucona z góry. Poza tym książka na pewno zmienia patrzenie na sprawy dobra i zła. 
I to tyle byłoby z zachwytów, bo dwa tomy "Zbieracza burz" delikatnie mówiąc mnie zawiodły. Pierwszy zaczyna się ciekawie, walką Daimona z Lokim, pytanie tylko skąd tam Loki? A to podobno policzek dla jakiegoś innego polskiego twórcy fantastycznego, ale nie czytałam dokładniej. Potem dowiadujemy się o strasznym rozkazie, który Daimon musi wykonać, a jago przyjaciele Archaniołowie nie wierzą mu, uważają że przewróciło mu się w głowie i w zasadzie książka opiera się na uciekaniu przez niego przed przyjaciółmi. Przerywana ciekawymi wątkami o Asmodeuszu, a jego imię wgl mi się nie skojarzyło z Amadeuszem, a demona zdążyłam już polubić. W końcu dzięki temu, że prawie się zabił za Otchłań Archaniołowie uwierzyli Daimonowi, a on pogodził się z Lampką. A potem poleciało, bo nie dodałam jeszcze, że Michał zwariował i też się uwziął na Daimona, aż w końcu doszło miedzy tymi dwoma do pojedynku. Sami widzicie tą część łatwiej można streścić, ale nie można podać walorów językowo-narratorskich, że tak to ujmę. Zawiodłam się, bo spodziewałam się naprawdę bardzo dużo po pierwszej części.
Ale jednego nie można odmówić tym książkom - niesamowitych ilustracji, pomimo tego, że są ciemne, a może właśnie dlatego, niesamowicie wpisują się w klimat i dodają smaczku. 


Nie byłabym sobą gdybym nie zamieściła cytatów. Ale ograniczę się tylko do 3.

> "– To pan Asmodeusz – rzekł beznamiętnie. – Właściciel największej sieci kasyn i burdeli w Limbo i Otchłani, zwany Zgniłym Chłopcem, bo w wódce, cynizmie i luksusie próbuje utopić samotność i brak sensu życia."

> "– Ene due rabe,
Zjadł głębianin żabę,
Żaba w brzuchu skacze,
A głębiani płacze."


>„- Nie mów do mnie Lampka! - A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła?” 



piątek, 25 października 2013

"Beznogi tancerz"

Maja Lidia Kossakaowska  "Beznogi tancerz"

"Powiadają, że w czasach przed Stworzeniem był pośród sylfów tancerz, którego kunszt nie miał sobie równych we wszystkich wszechświatach. Telto, Matka Demonów, dowiedziawszy się o tym, sprowadziła go do swego pałacu, aby zabawiać oczy jego popisami. Jednakże po niedługim czasie tancerz zatęsknił za Podniebną Krainą oraz bliskimi, z którymi zmuszony był się rozstać, i potajemnie opuścił dominium Telto. Matka Demonów, wpadłszy w wielki gniew, rozkazała pojmać uciekiniera i odrąbać mu nogi, aby przed nikim innym nie zatańczył ten, kto ośmielił się wzgardzić jej łaskami. Sława tancerza nie zgasła jednak. Przeciwnie, nawet w odległych, dominiach chwalono i podziwiano jego sztukę. Telto, sądząc, że jej rozkaz nie został wykonany, posłała siepaczy, aby zgładzili sylfa i ostatecznie rozwiązali upokarzającą sytuację. Ku swemu zdziwieniu ujrzeli oni leżącego w łożu kalekę, ruchami dłoni ożywiającego papierową lalkę w stroju tancerza. Nim zginął pod ciosami mieczy, miał ponoć rzec: „Zabierzcie moje życie, skoro niczego więcej nie potrafiliście mi zabrać”."

"Opowieści zasłyszane i spisane ku rozrywce i nauce

przez anielicę Zoe z dworu Jaśniejącej Mądrością

Pani Pistis Sophii – Dawczyni Wiedzy i Talentu"

Chyba to opowiadanie nieźle podsumowuje mój tydzień.Niekoniecznie ze strony szkolnej.
Dałam radę nauczyć się na historię, cóż poświęciłam na to kilka godzin, przygotowałam się na sprawdzian z przyrody i napisałam całkiem zgrabną recenzję "Jeźdźca bez głowy" na angielski. "Dziady" na polskim wychodzą mi bokiem, a muszę przeczytać część III. A dzisiaj w bibliotece padłam, wczoraj napisałam zawrotne pół strony pracy na olimpiadę, a po posiedzeniu w czytelni wcale nie poczułam się lepiej tylko jeszcze gorzej.  Cóż chyba moja motywacja do pisania spada proporcjonalnie do ilości przeczytanych książek. Dlatego wypożyczyłam sobie "Siewcę Wiatru" i "Zbieracza Burz" i mocno się zastanowię nad napisaniem recenzji z prawdziwego zdarzenia, a przynajmniej postaram się zrobić coś więcej niż tylko wyszukać najfajniejsze cytaty. 

Powinnam chyba zacząć podpisywać posty Dobranoc, M <3


Nie wiem czemu, ale lubię tę piosenkę, a ostatnio oprócz tych francuskich często mi towarzyszy.

sobota, 19 października 2013

Moja nowa muzyczna miłość

Hello!
Sobota to chyba najlepszy dzień tygodnia. A nawet zdecydowanie. Ja oczywiście miałam plany si e uczyć, bo w przyszłym tygodniu mam sporo kartkóweczek, sprawdzianów i lekturę, ale w sumie tylko rano ogarnęłam trochę matmę. Cały dzień oglądałam, słuchałam i zachwycałam się Mozart, l'Opera Rock. Ja mam słabość do musicali, a od tego to się nie uwolnię chyba do Bożego Narodzenia. Wypadałoby jeszcze z mojej strony napisać skąd wiem o tym cudzie, mianowicie Annalina napisała o nim na swoim blogu, a ja nie byłabym sobą gdybym nie sprawdziła co to jest. Oczywiście ja ani be ani me po francusku więc ile się dało oglądałam z napisami angielskimi, a potem zaszalałam i z napisami po rosyjsku. Nie żebym znała, ale przynajmniej oglądałam, bo inaczej nie obejrzałabym drugiego aktu, a że znam biografię Mozarta tak mniej więcej to się połapałam. No i przeczytałam tłumaczenia wszystkich piosenek. Koleżanka z ławki uprzedzona o mojej nowej miłości, i muzycznej i w postaci wokalisty odgrywającego postać Mozarta. Jak ja żałuje, że w Polsce nie powstają takie rzeczy, a jeśli tak to ja wiem o tym, albo po fakcie, albo jak nie mam możliwości pojechać.
Kilka przykładowych piosenek, do których zrobiono teledyski. To chyba świadczy o dość dużej popularności. Tłumaczenia ,bo piosenki są warte wiedzenia o czym w nich śpiewają, szczególnie ostatnia ; )

środa, 16 października 2013

"Giaur"

Witajcie!
Powiedzmy, że wczoraj w szkole nie było za ciekawie, dziś podobnie. Stało się coś czego nikt nie mógł przewidzieć i część artystyczna apelu została odwołana. Ja wróciłam wcześniej do domu i zabrałam się za czytanie "Giaura". Lektura na dzisiaj. Kilka cytatów.

> "Bo choć dla czasu zdaje się nicością,
Ona dla myśli jest całą wiecznością.
Bo nieskończone, niezmierne cierpienie
Może w myśl jedną zgromadzić sumienie

I w jednej chwili wycierpieć od razu
Bóle bez końca, nadziei, wyrazu"

 > "Płeć piękna dla nas ma litości tyle,
Lecz dla płci własnej ma serce motyle,
Piękność nad każdym nieszczęściem łzy leje,
Nad sióstr upadkiem - tylko się zaśmieje"

> "Podobnie dusza zła kona w cierpieniach,
Lub żyje jako skorpion w płomieniach.
Bo kiedy ludzi zwiąże pamięć zbrodni,
Światu niezdatni, a nieba niegodni,
Rozpacz nad nimi, pod nimi noc gruba,
Wkoło płomienie - a w pośrodku zguba!"

> "Paro kochanków, mocne są twe sploty,

Gdy się ściskacie podzielać pieszczoty!
Lecz nie tak cisną miłości ramiona,
Gdy w nich spoczywa piękność ulubiona,
Jako się barki zwiążą nienawiśnie,

Kiedy wróg wroga ostatni raz ściśnie.
Przyjaźń ostygnie, pieszczota się skończy,
Objęcia wrogów i śmierć nie rozłączy."


> "Serce zbyt czułe, do kochania skłonne;
Lecz nie zna, co to kochanie dozgonne,

Długie cierpienia dzielić siły nie ma,
Długich z rozpaczą walk nie wytrzyma; 
A twarde serce, gdy miłość skaleczy,
Jej rany nigdy już czas nie uleczy" 

"Dziś nic nie kocham ani nienawidzę,
Pychy nie czuję, nadziei nie widzę" 

 LOVE, M <3

sobota, 12 października 2013

Dzień Nuczyciela part 1

Hej!
W tym tygodniu pomimo prób nie byłam tak padnięta jak w poprzednich, bo ostatnio cierpię na chroniczne zmęczenie, boli mnie głowa, a nawet po wfie leciała mi krew z nosa, miło. A wczorajszy koncert nie był taki zły, chociaż od stania prawie na baczność tak mnie bolały ręce, że przebierałam się jak robot. Liczyłam, że może będą nagrania czy chociaż więcej zdjęć, ale obeszłam się smakiem, bo fotografowie potraktowali część artystyczną po macoszemu.We wtorek powtórka w szkole, może uda mi się dopaść scenariusz uroczystości. Kilka zdjęć. Zawsze mam taki problem jest tylu fotografów, a zdjęć nie ma. 


Koleżanka z klasy ^^
A ja stoję po lewej stronie mikrofonu w kucyku ^^








 POZDRAWIAM, M <3

czwartek, 10 października 2013

Mowa ciała

Hello!
Dziś miałam tylko historię i próbę, w sumie to mogłam nawet nie iść na historię, ale czego się nie robi dla pani R. Jutro od 8.30 do 15 w kinie. Jakoś dam radę, relacja mam nadzieję już w sobotę. 
A dziś o mowie ciała, nie żebym była znawczynią czy coś, ale jest to zdecydowanie interesujący temat. Mogę tylko napisać to co odnosi się do mnie więc to co można zaobserwować gdy się ze mną rozmawia. Po pierwsze często zakładam nogę na nogę i zaplatam ręce na piersi. Pozycja podwójnie zamknięta. Świadczy o nieśmiałości, niepewności, a także może pokazywać tego, że nie nie lubimy osoby, z którą rozmawiamy. To tez oznaka zaburzenia poczucie bezpieczeństwa. Może być też po prostu zimno. A dalej brnąc w temat zimna często noszę ręce w kieszeni, tak po prostu dla wygody, ale jednocześnie może to pokazywać brak szacunku dla rozmówcy, albo znudzenie. Mama zawsze każe mi wyjmować ręce gdy mówię komuś 'dzień dobry'. Ja mam szczęście do zachować pokazujących brak szacunku i olewania rozmówców, kolejnym jest oglądanie paznokci. Kiedyś je obgryzałam, a teraz są pięknie odrośnięte i jestem z nich taaaka dumna, że nie mogę się powstrzymać i co chwila na nie spoglądam. Mówi się, że oczy są zwierciadłem duszy, a w moje lepiej nie patrzeć, bo zabijam wzrokiem. Jak się bardziej postaram to nie muszę nic mówić, by człowiek zobaczył co myślę. Trudno to opisać bo robię to nieświadomie w większości przypadków, wydaje mi się, że robi tak dużo osób, ale kilkanaście powiedziało mi, że tak wymownej pary oczu nie widzieli. Czyżby to był mój ukryty talent ; ) Jeszcze może jedna rzecz, jeśli podoba mi się jakiś chłopak to non stop się przy nim śmieję. I robię to jeszcze bardziej nieświadomie niż zabijam oczami. Chociaż to podobno jest zupełnie normalne. 

Kilka dodatkowych, ogólnych wiadomości.
<klik wikipedia>

mowaciala.net
ciekawy test o mowie ciała
Trzymajcie się, M <3

wtorek, 8 października 2013

5 minut dla rozrywki i nauki

Hej!
Matematyka, sprawdzian z polskiego, polski, próba, historia i tak do 15.10. Dużo tego trochę, potem jeszcze poszłam z mamą po włóczkę na sweter. A po próbie myślałam, że nogi mi odpadną, na szczęście jutro nic, potem czwartek, piątek- koncert. Teraz chwila odpoczynku, a w piekarniku już robi się pizza.
Chciałam Wam dziś pokazać dwa filmiki, myślę, że warto poświęcić 5 minut żeby je obejrzeć. Wywołały u mnie szeroki uśmiech na twarzy. Moją bardzo ładną grafikę, a i ich treść jest ciekawa. Enjoy!


LOVE, M <3

środa, 2 października 2013

"Wake me up when september ends" - piosenki na jesień

Hi!
Właśnie wróciłam ze szkoły i mam nadzieję, że zdążę zrobić tego posta zanim będę musiała wychodzić do dentysty,  a gdy wrócę z powrotem muszę się zbierać na chór. A dziś przed wami moja lista piosenek na jesień. W założeniu ma być antydepresyjna, ale nie wiem jak to wyjdzie. 

Myslovitz - "Wszystkie ważne zawsze rzeczy" 















Widać wyraźne wpływy radia, którego słucham nom stop. No i powiem szczerze, że części tych teledysków nie oglądałam więc nawet nie wiem czego w nich można się spodziewać, mam nadzieję, że nic strasznego.
Pozdrawiam, M <3