wtorek, 30 kwietnia 2013

Zakończenie maturzystów

Hej!
Wiem, że ostatnie notki były poświęcone głównie na złorzeczenie bloggerowi i moje problemy ze zdjęciami, ale przynajmniej na razie są one zażegnane. A więc zdjęcia z zakończenia maturzystów. Już wspominałam, że śpiewałyśmy trzy hymny, a w sumie siedziałyśmy tam 3 i pół godziny. Taki żarcik, bo usiadłam obok koleżanki z gim i było z kim się pośmiać. Nie musicie rozumieć ważne, że było zabawne i nie mogłam przestać się śmiać przez dobre 5 minut. 
- A co tu robi Alladyn? 
- Hymm... kończy szkołę. 
Tak pożegnałyśmy paru znajomych, będziemy tęsknić. Generalnie żadna maturzystka nie spadła ze schodków, natomiast jeden z maturzystów nie uniknął wpadki i poleciał przy wchodzeniu na scenę. 
Cała uroczystość była nagrywana, ale nie mam pojęcia przez kogo, może Pat będzie wiedziała, jak się uda to może zamieszczę film.


Stoję idealnie pomiędzy mikrofonami ^^

Pozdrawiam, M <3

wtorek, 16 kwietnia 2013

Puzzle

Hej!
Jestem w szoku jak szybko zrobiło się ciepło. U mnie chyba jeszcze nie tak bardzo, bo jak patrzę po zdjęciach na innych blogach to widzę, że w innych częściach Polski i tak jest dużo cieplej. Ale najważniejsze jest że mamy wiosnę. Jednak zanim zrobiło się ciepło mój czas po szkole spędzałam głównie na układaniu puzzli. Mój brat dostał je na Wielkanoc od swojej chrzestnej, ale 1000 puzzli dla ośmiolatka to zdecydowanie za dużo. Dla mnie z resztą też. Jak przeczytałam, że one mają wymiary 50 na 70 cm to byłam w szoku. Ale po tygodniowej pracy mojego taty, mamy, mojej i braci udało się nam je złożyć. Miały wylądować w antyramie w moim pokoju na ścianie, ale najmłodszy je zrzucił z podstawki i się rozsypały. Generalnie taka niby banalna rozrywka, a daje tyle satysfakcji i dobrze wpływa na zapamiętywanie i zdolności manualne. 

LOVE, M <3

piątek, 12 kwietnia 2013

Tak bardzo hipsterskie

Hej!
 Już tylko przeżyję dzień dzisiejszy i czeka mnie sobota z nauką chemii. Wgl z chemią to jest porąbana historia. Pisałyśmy z koleżanką wcześniejsze sprawdziany w drugim terminie około dwóch miesięcy temu i do tego poniedziałku ich nie znalazła, bo podobno nawet je sprawdziła, ale od 4-5 lekcji nie mogła ich odszukać. Koleżanka to nawet się w lekką pyskóweczkę z panią wdała, bo ona nas zaczęła oskarżać, że my może wcale tego sprawdzianu nie pisałyśmy. Aha. Zgubiła je i jeszcze chce nas oskarżyć, bardzo zabawnie. Ja już siedzę skonsternowana, bo w sumie co jej można powiedzieć, no ale przecież jest cała klasa świadków i obecność w dzienniku, bo zaliczałyśmy to na lekcji. Ja już do koleżanki mówię, że musimy potem pogadać z panią od angla, bo jest naszym wychowawcą, a pani od chemii, że skoro tych ocen nie mamy z jej winy to wstawia nam piątki, bo ma taki obowiązek, podobno nawet jest to w statucie, ale przepyta nas z tego materiału. Ja już szczerze wolałabym, żeby wstawiła mi te 2 i dała spokój niż tak, ale już dobra. A potem to wyszłam na mega farciarę, bo, że akurat było powtórzenie do następnego sprawdzianu to miała nas pytać i postanowiła rozpocząć właśnie ode mnie, ze względu na to co było wcześniej. Ale ja akurat miałam szczęśliwy numerek i mi się upiekło ;)

Jaram się ^^

Mój najnowszy zakup. Jak to Zebra określiła są mega hipsterskie, ale mi to nie przeszkadza mogę być hipsterem, bo mi się te wąsy bardzo, bardzo, bardzo podobają.

Trzymajcie się, M <3

środa, 10 kwietnia 2013

To nie dieta to styl życia

Hej!
Przebrnęłam przez kartkówkę z "Makbeta", pani z chemii w związku z tym, że zgubiła mój sprawdzian i koleżanki wstawiłam nam po 5 z adnotacją, że nas i tak i tak przepyta, dziś mam kartkówkę z angielskiego i na 14 do szkoły więc się nauczę. Wczoraj miałam wolne i niby mogłam się uczyć, ale mi się nie chciało, co wcale nie jest dziwne. Generalnie wszystko dam radę ogarnąć na spokojnie więc jest dobrze.

Ostatnio zaczęłam interesować się różnymi dietami, ale nie tylko odchudzającymi, tylko raczej stylem życia związanym z poszczególnymi sposobami odżywiania. Jest to temat rzeka więc wybrałam tylko takie, które mnie osobiście najbardziej zaciekawiły.
Witarnianizm
Jest to dieta, w której nie można spożywać pokarmów poddanych obróbce termicznej powyżej 42 stopni Celsjusza oraz pokarmów wysoko przetworzonych. Czyli po polsku jedzenie jest po prostu surowe, a w praktyce wygląda to tak, że wcina się warzywa, owoce, kiełki, nasiona, orzechy, migdały itp. Więcej informacji tu i tu.
Frutarianizm
Spożywanie wyłącznie owoców i warzyw, których zerwanie nie powoduje zniszczenia rośliny. Bardzo radykalna dieta i z tego co udało mi się wyczytać raczej nie praktyczna na dłuższą metę. Więcej informacji tu i tu.
Pescowegetarianizm
Z diety wyłączamy wszelkie rodzaje mięsa, a uzupełniamy dietę w ryby. 
Liquidarianizm
Spożywa się tylko produktu roślinne jednak w postaci płynnej, czyli wyciskanych soków. 

W zasadzie wszystkie te diety to odmiany lub pochodne wegetarianizmu i weganizmu. Więcej informacji tu.  Aktualnie moja dieta składa się głównie z marchewki i jabłek, ale mamuś, dbająca bardzo o moje zdrowie, nie pozwala mi przerzucić na tak bardzo radykalne diety i mogę sobie wcinać co mi się chce, ale obiad muszę zjeść normalnie ;)



Pozdrawiam, M <3

wtorek, 2 kwietnia 2013

Czemu Mirabelka?

Hej!
Święta minęły mi szybko. U jednej babci, potem u drugiej. Nawet tak bardzo się nie objadłam, pilnowałam się, bo trzeba dbać o linię. Do wakacji niby jeszcze trochę czasu, ale prawdopodobnie pojadę do Hiszpanii i trzeba wyglądać.
Dzisiaj chciałabym napisać dlaczego wybrałam sobie imię Mirabelka, bo przyznaję się otwarcie, że nie jest to moje prawdziwe imię, rodzice nazwali mnie Klaudia. I to imię lubię, ale za dużo jest Klaudii dookoła mnie. W podstawówce było nas w klasie 4, w gimnazjum 2, ale była to też koleżanka z bloku na przeciwko i miałyśmy mnóstwo wspólnych znajomych, co raczej przysparzało kłopotów, a teraz w klasie jest nas 3. Więc tu jestem Mirabelką. 
Ale dlaczego akurat Mirabelką? Bo nie ma na świecie nic pyszniejszego zimowymi (wiosennymi też o ile są zimne, akurat pasuje) wieczorami niż ciepły kompot z mirabelek. Pod moim blokiem rosną 3 takie drzewka, a na niedalekiej łączce jeszcze dwa, ale naprawdę potężne. Dlatego gdy śliwki dojrzały, całym osiedlem chodziliśmy je zbierać. Są to super wspomnienia, a że w internecie można być kim się chce, oczywiście z umiarem, ja postanowiłam być Mirabelką. A o pochodzeniu imienia Mirabella więcej na Wikipedii.  
O drzewku, z którego pochodzą mirabelki również- Wikipedia.


Pozdrawiam, M <3