piątek, 7 grudnia 2012

Znowu trzeba przyjąć to co jest

Hej, hej!
Na pewno znacie to ze szkoły: wszystkie sprawdziany i kartkówki muszę być przed świętami innej opcji nie ma. W sumie teraz zaczęłam dostrzegać tego pozytywna strony bo nie zostanę z nauką na święta, ale jeszcze całe dwa zapchane tygodnie. Trzeba przeżyć.
Wczoraj były Mikołajki. U mnie raczej nie praktykuje się prezentów Mikołajkowych tylko życzenia a więc Najlepsze Życzenia Mikołajkowe! Ja sama sobie zrobiłam prezent ale zaprzepaściłam akcję trudno. Dziś do szkoły w stroju maskującym. A pocieszliwe jest to że mam 3 lekcje. To lubię. Jestem ma rozszerzonym polskim, a drugi tydzień pani jest chora. Cudownie. Z angla mam 3 prace pisemne z matmy niezliczoną ilość zadań. Poległam na wszystkich płaszczyznach. Cóż przynajmniej już gorzej być nie może. 
Trzymajcie się, M <3

niedziela, 2 grudnia 2012

Kalejdoskop

Hej !
Dziś tak zwany mix zdjęć. Od sierpnia czyli od kiedy założyłam bloga. 
Już myślałam że nikt tu nie zagląda, ale jednak pojawiają się nowe komentarze DZIĘKUJĘ ;*
Jest dobrze, stało się coś na co czekałam od końcówki października. Pytanie tylko co ja z tym teraz zrobię. Tydzień zapowiada się nad wyraz interesująco ;D

 Myszyniec&Wydmusy


 

Bydgoszcz

 
Wracając z kina we wtorek
Wrześniowa sesja
Pociąg, wracając od babci 

Trzymajcie się ciepło, M <3


środa, 28 listopada 2012

Moje filmy

Hej hej!
Kto by się spodziewał że na święcie szkoły też śpiewamy. Dwa apele po półtorej godziny. Kocham to zdecydowanie. Ale dziś nie o tym, a zdjęcia jak tylko będą na stronie szkoły to będą i tu.
Dziś o filmach. Ostatnio z bratem się naoglądałam. Obejrzeliśmy "Avengers", "Kapitan Ameryka" i dwie części "Iron Man'a". Plan jest taki że oglądniemy sobie jeszcze inne filmy na podstawie komiksów Marvela. Już tak mam, że jak mi się coś spodoba to mogę to oglądać w kółko. Tak miałam też z "Matrix'em". A wczoraj byłam z Zebrą w kinie na "Przed świtem". W końcu! Miałam być w tamtym tygodniu ale nie było czasu. I jestem zachwycona. Ten kto wymyślił to zakończenie jest geniuszem, chociaż mi koleżanka zdradziła zakończenie a i tak byłam w szoku. A latem miałam poważna fazę i potrafiłam obejrzeć wszystkie części "Zmierzchu" na DVD jednego dnia. Do moich filmów zalicza się też "Och Karol 2" ze względu na D. Obie również uwielbiamy i mogłybyśmy oglądać godzinami filmy muzyczne, np. "Honey" obie części, chociaż pierwsza zdecydowanie lepsza, "Step up" wszystkie części na okrągło. Również "Wild Child" wydaje mi się, że niezbyt znany film, ale jest świetny. Jestem wielka fanką "Gwiezdnych Wojem" a to już się dało zauważyć. Uwielbiam też "Piratów z Karaibów" ale obawiam się że fabuła już się wyczerpała. Żeby nie było, że tylko tak lekko. Jednym z moich ulubionych filmów jest "Życie jest piękna" To przecudowny film i zawsze płaczę, jest taki wzruszający. Podobają mi się też ekranizacje bestsellerów Dana Browna "Kod Leonarda da Vinci" oraz "Anioły i demony". Również jednym z moich najulubionych filmów jest "Jak kochają czarownice". Trochę magiczny, trochę o konflikcie dobra i zła, trochę o poświęceniu i miłości. Z ekranizacji powieści kocham wszystkie części Harrego Pottera. I żeby nie było jeśli oglądam jakąś ekranizację to na 99% wcześniej czytałam książkę, inaczej się nie bawię. Mogłabym tak jeszcze długo wymieniać ale to chyba te najulubione i najważniejsze. 
I bonus z Bestów który znalazłam już jakiś czas temu. 
I jak bym źle napisałam jakiś tytuł filmu czy coś to mnie poinformujcie :)
Trzymajcie się M <3

czwartek, 22 listopada 2012

Świętej Cecylii

Hejo!
To że moje życie w dużej mierze kręci się wokół chóru już można było zauważyć. Dzisiaj pani prof od chóru z okazji imienin świętej Cecylii patronki chórów postanowiła zrobić nam małą imprezkę.
Chociaż to chyba za duże słowo. Oglądałyśmy nagrania z Bydgoszczy. Idzie się załamać ale nie było tak źle. Natomiast nasze wejście smoka na gali finałowej to poezja. No ale ja pani dyrygent się wepchała i na nas nie poczekała to nie nasza wina. A potem szamałyśmy tort i było to chyba jedno z najpyszniejszych ciast jakie jadałam. I wyglądało też całkiem sympatycznie to chyba dobre słowo. Zdjęcia niżej. To logo naszego chóru jak by ktoś się zastanawiał. A nazwa Ars Longa- Sztuka Jest Wieczna i dalsza część Vita Brevis- Życie Jest Krótkie.
Jutro mam tak porąbane zmiany, że chyba przyjdę tylko na poprawę sprawdzianu z historii. I jutro luźno a przyszły tydzień masakra, ale sami się o to prosiliśmy bo ciągle coś było przekładane. I mam dyżur. I jest święto szkoły.Porażka. 

Trzymajcie się M <3



P.S. Potrzebuję nagłówka, a ja próbowałam i niestety nie mam takich zdolności żeby go zrobić. Więc jak by ktoś ewentualnie chciał mi pomóc to bardzo proszę się odezwać albo w komentarzu albo na pocztę ziobka612@wp.pl

sobota, 17 listopada 2012

W końcu

Hejo!
A nawet dwa w końcu. Mam czas żeby tu coś napisać a drugie w końcu będzie tematem dzisiejszej notki. Przepraszam jest jeszcze trzecie. Po po kolei. Nauki mam tyle, że przez dwa tygodnie nie wyjdę z domu i zacznę z tymi książkami spać. Innej możliwości chyba nie ma. Pomiędzy LO a gimnazjum jest skok cywilizacyjny w ilości nauki. Fakt faktem oceny mam nawet nawet ale jest to okupione wysiłkiem. Prawdopodobnie posty będą pojawiały się tylko w weekendy.
We wtorek wypatrzyłam sobie w Croppie koszulkę. A raczej koszulka wypatrzyła mnie. Bo ja jak ją zauważyłam to zaczęłam skakać i się drzeć. Nie żartuję. 
Ta daaa! To dlatego tak się cieszyłam. Kiedyś Gwiezdnych Wojen nie lubiłam, ale młodszy brat mnie zaraził i tak to się zaczęło rozwijać. I teraz mam koszulkę.


I w końcu dotarł do mnie list od Shiro! A nie mogłam się doczekać kiedy w końcu dotrze. Bardzo, bardzo dziękuję, odpowiedź już napisana. Jeśli ktoś jeszcze ma ochotę na pisanie listów ja bardzo chętnie ;D

Love M <3

sobota, 10 listopada 2012

Liebster Blog


Hejo! 
Post miał być nieco inny ale plany trochę się zmieniły, dlatego dzisiaj odpowiadam na pytania od Juli http://julunia148.blogspot.com/  przez którą zostałam wyróżniona, za co bardzo dziękuję.


O co chodzi?
Wyróżnienie Liebster Blog otrzymywane jest od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest przyznawane dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.
Ja na pytania odpowiem, ale nie będę nominowała kolejnych blogów, bo gdzieś ta zabawa musi się skończyć.
Pytania:
1.Mleczko do demakijażu czy płyn micelarny?    Płyn micelarny
2.Balsam do ciała czy masło?                             Balsam
3.Tradycyjna odżywka czy w sprayu?                 Tradycyjna
 4.Spodnie czy spódniczka?                                Spodnie
5.Dezodorant w kulce czy w sprayu?                  W kulce
6.Sms-y czy rozmowy?                                       Rozmowy
7.Szminka czy błyszczyk?                                  Błyszczyk
8.Kino czy teatr?                                                 Kino
9.Złoto czy srebro?                                             Złoto
10.Komedia czy horror?                                     Komedia
11.GG czy Skype?                                              GG

 

Tyle na dzisiaj, jutro pojawi się dłuższa notka. M <3

piątek, 2 listopada 2012

Kici, kici. Miał, miał, miał

Hejo!
Może raczej Miał! W środę na wf  klasy pierwsze LO w mojej szkole miały otrzęsiny, gimnazjaliści niestety nie, a patrząc na ich zachowanie im by się to bardziej przydało. A więc uczniowie pierwszych klas oficjalnie ewoluowali (chyba dobrze napisałam? ) z kotków na tygryski. Konkurencje były typowo kocie: picie mleka z bitą śmietaną, bawienie się kłębkiem wełny, jedzenie czekoladek z mąki, bardzo pomysłowe oraz miałczenie piosenek co przypadło w udziale mi i mojej koleżance. Nie powiem było śmiesznie, bo klasa musiała odgadnąć co to za piosenka, a to wcale nie było łatwe. Niestety moja klasa nic nie wygrała, a do zdobycia było zwolnienie z odpowiedzi i kartkówek z jednego dnia, dwóch godzin lub jednej godziny odpowiednio od zajętego miejsca. Było jeszcze rysowanie karykatur wychowawców klas, niektóre były bardzo ciekawe więc je pokażę.
Ale wąsy mieliśmy nie kotkowe tylko milordowe, a więc klasa 1F to szlachta.

I uwaga kto zgadnie po takim zapisie co to była za piosenka:
miał   miał   maił   miał   miał   miał   miaaaaaaaaał
miał   miła   miał   miał   miał   miał  miał    miaaaaaaaaał
miał   miła   miał   miał   miał   miał  miał    miał  miaaaaaaaaał
 miał miał miał miał miał miaaaaał (maiaaaał)
To refren, ale nie jestem pewna czy dobrze :) 

Oczywiście wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony szkoły. 


Nasza wychowawczyni ^^ dzieło koleżanek z klasy


Pani od WOS-u ^^ ten rysunek mnie najbardziej rozwala


Pani od fizyki, która,nas nie uczy niestety, ale zdolności plastyczne klasy fizycznej mnie powaliły ^^


Miał , miał miaaaaaaaaaaaaaaał ^^





Love <3, M :)

niedziela, 28 października 2012

Jest jak jest

Hejo!
Przeżyłam ostatni tydzień więc jest dobrze, teraz tylko trzy dni i znowu wolne. I chyba tylko świadomość tego , że będę miała cztery dni żeby się wysapać utrzymuje mnie jakoś w rutynie dnia powszedniego. Teraz trochę, odrobinę o tym co czuję. Może inaczej o tym jak ja odnoszę się do świata. Generalnie moja "filozofia" polega na przyjmowaniu rzeczy jakimi są. Np. taka fizyka. Zupełnie nie jej rozumiem, ale czwórę zawsze miałam. Po prostu nie doszukiwałam się w tym sensu, wykułam teorię, wzór i wystarczyło. Skoro tak nas uczą to pewnie tak jest. Poza tym to oszczędzało mi niepotrzebnego zawracania sobie głowy i dodatkowej pracy. Ale to samo można odnieść do ludzi. Naprawdę niewiele mnie obchodzi dlaczego ktoś tam się na mnie obraził. Się obraził to nie będzie się odzywał to jego problem, ja przyjmuje to jak jest. Nie będę szukała porozumienia na siłę. Nie będę się zastanawiała tez dlaczego ktoś podejmuje takie a nie inne wybory. A szczególnie jeśli wybierze tą gorszą opcję. Jego życie, jego sprawa mi może być go tylko szkoda. Podobnie jest w sprawach, które bezpośrednio mnie dotyczą. Jak ktoś nie może pojąc tego, że nie obchodzi mnie to, ze jego decyzja jego działanie mnie nie dotknie. Naprawdę trudno jest zrobić mi na złość. Ktoś coś zrobił to zrobił. Po fakcie. Zostało przyjęte jak jest już tego nie cofniesz nawet jak byś chciał.  I mogłabym tak jeszcze długo, ale wydaje mi się że dosyć to mocno zagmatwałam a to jest proste. 

A więc przyjmujcie rzeczy jakimi są, oszczędzicie sobie roboty.
Z tym, że niektórym może się to wydawać, że jest to w pewnych sytuacjach poddanie się. O nie to tylko ułatwia walkę. 

 "Kto walczy może przegrać, kto nie walczy już przegrał",  M <3




I zdjęcia ze wczoraj z mojego okna, dzisiaj tego śniegu jest dużo więcej ale już się rozpuszcza.

środa, 24 października 2012

"Ziemia Bygdoska"

Hejo!
Dopadłam zdjęcia z występów i w strojach, przed filharmonią itp. Niestety nagrań brak, ale będę szukała.
Już nie mogę się doczekać długiego weekendu. Bardzo, bardzo nie chce mi się chodzić do szkoły. Ale przynajmniej z chórem mam spokój, próby zaczniemy dopiero po nim, bo musimy przygotować pieśni patriotyczne na 11. 
Ten tydzień w miarę luźny, gorzej przyszły, bo większość nauczycieli (jak zwykle) chce porobić sprawdziany przed wolnym. Więc szykuje się kucie na historię, angola i parę mniejszych rzeczy z luźniejszych przedmiotów. Wgl tak sobie klasą nagrabiliśmy, że nasza wychowawczyni zastanawia się czy nie oddać wychowawstwa. Wspominałam, że uciekliśmy w czwartek z gegry. Chyba nie. A w piątek była wychowawcza, na której mnie nie było. Mamy dwuletni zakaz wyjazdów na wycieczki, i się podobno na klasę mocno wydzierała, coś w stylu:"Jak mogliście zrobić coś takiego w pierwszej klasie" itp. I mamy generalnie przerąbane teraz, bo się na nas uwzięła. Wgl jesteśmy mocno przypałową klasą, zapewne najgorszą pierwszą. Cóż w sumie to może być już tylko lepiej.  ; )

Ale jest dobrze, jakoś nawet moja klasa nie jest w stanie popsuć mi humoru, który utrzymuje się w sumie od początku września. Już w sumie nie pamiętam kiedy miałam dołek. to dobrze, to bardzo dobrze. Jeszcze tylko wyjaśnienie tytułu posta. "Ziemia Bydgoska" to zespół ludowy czyli tańczy i śpiewa. Jego członkowie dzielili z nami garderobę. W szczególności chodzi tu o panie, które musiały się malować itp. One wszystkie były takie uśmiechnięte i zadowolone. A my nie za bardzo. Więc pani prof do nas  "Uśmiechamy się jak Ziemia Bydgoska" A te panie naprawdę bardzo ładnie wyglądały i się uśmiechały i wgl były dla nas bardzo miłe. 


Love, M <3











poniedziałek, 22 października 2012

Podwijam kiecę i lecę

Hejo!
Wróciłam. Niestety póki co żadnych zdjęć z koncertu ani z przesłuchania nie znalazłam, nagrań też nie ma, ale jak tylko się pojawią to zaraz je tu zamieszczę. Sam pobyt w Bydgoszczy można zaliczyć do udanych. Chór, w którym śpiewam zdobył Brązowy Kamerton a to bardzo dobry wynik. Spałyśmy w internacie w lekko spartańskich warunkach, ale nie było źle. Jedzenie całkiem jadalne i smaczne i wgl wszystko sympatycznie. Razem z nami mieszkał drugi chór z Ostrołęki, który występował w starszej kategorii niż mój i udało im się zdobyć Złoty Kamerton. Zdjęć zrobionych przeze mnie jest mało, bo po pierwsze nie było czasu i jak ich robić, a po drugie nie było czemu robić tych zdjęć, bo nie chciało nam się iść i zwiedzać. 
Tytuł posta związany jest ze strojami, które posiadamy. Delikatnie rzecz ujmując wyglądamy w nich trochę jak zakonnice, ale to zobaczycie jak tylko dostanę się do zdjęć i nagrań z koncertów. 
Teraz jeszcze opiszę jedną nieprzyjemną sytuację, która spotkała nas w Filharmonii. Musiałyśmy przybyć na próbę na godzinę 10, byłyśmy za dziesięć. Usiadłyśmy i czekamy. Na scenie ustawiały się chóry i w końcu woła nas pani od reżyserii koncertu. To i my ustawiłyśmy się na scenie, ale nie było czasu na przećwiczenie naszego utworu, bo musieliśmy ćwiczyć machanie rękami do Modlitwy o pokój. Trzy razy, ba baba chyba miała nas za idiotów. Pisze nas bo na scenie były pięć chórów w tym chóry mieszane. Pomachałyśmy, pomachałyśmy i skończyła się próba części pierwszej. Od próby do naszego wyjścia na scenę czekałyśmy około 2 godzin. Ale to jeszcze nic. Jeszcze tylko wspomnę jakie wszystkie z tego powodu byłyśmy zadowolone. W końcu przychodzi po nas dziewczynka, że mamy się ustawić za kulisami. Stajemy jak trzeba i czekamy. Kończy się piosenka, po której miałyśmy wejść, a baba stojąca przd drzwiami kulis nie chce nas wpuścić na scenę: "Jeszcze chwileczkę". A my słyszymy, że chóry zaczynają Modlitwę o pokój. Pani profesor : "A co oni dwa razy śpiewają to samo?" A my stoimy z miną typu "WTF? Osz ku*wa! Zapomnieli o nas" I ciężki szok. Przez korytarz biegnie pani reżyser i z pretensją do pani prof, że czemu nie wchodziłyśmy. Pewnie nie dlatego że nie chcieli nas wpuścić. A my stoimy, nie wiemy co ze sobą zrobić i słuchamy.  Reżyserka, że wejdziemy i zaśpiewany jak oni skończą, ale pani prof, że nie bo to po finale i jak to tak. I stoją się kłócą, Ona tylko powie osobom prowadzący galę, żeby nie zapowiadali przerwy, a pani prof, że nie nie zaśpiewamy. Ale druga baba przyszła i mówi że już wszyscy na nas czekają. Cóż wtedy już nie było odwrotu. I zaśpiewałyśmy, weszłyśmy na tą scenę z  takimi uśmiechami, że głowa mała i prawdopodobnie zaśpiewałyśmy tą piosenkę najlepiej ze wszystkich naszych jej wykonań. Po pierwsze kompromitacja Filharmonii, po drugie Pałacu Młodzieży, po trzecie całego konkursu, po czwarte tych pań, które za to odpowiadały. Myślałam, że pani prof wydłubie tym paniom oczy. Tak jej wkurzonej nie widziałam chyba nigdy. No nie powiem mu też byłyśmy wkurzone, bo czekałyśmy na to 2 godziny.  Ale pomijając to było git.

Pozdrawiam M <3
Widok z okna internatu ^^







piątek, 5 października 2012

Warszawa

Hejo!
Niestety zostałam pozbawiona aparatu, bo brat go porwał na rajd, więc tylko kilka zdań. Wczorajszą wycieczkę do Warszawy można uznać za udaną. Zgodnie z zamiarem w drodze spałam, chociaż przeważnie nie umiem spać w autobusie, ale jakoś tak mnie zmuliło, że musiałam przysnąć. Teatr Buffo jako sam budynek zrobił na mnie zerowe wrażenie. Spodziewałam się jakiegoś dużego, ślicznego, kolorowego budynku a tu szaro, buro i ponuro (takie określenie raczej pasuje do pogody dzisiejszej, bo wczoraj było naprawdę ładnie) i na dodatek wejście jakby w piwnicy. Ale co najważniejsze przedstawienie było genialne, nie umiem tego inaczej opisać. Śpiewanie, żarty, świetni aktorzy, uznanie dla panów, którzy przebierali się za kobiety ^^. I generalnie takie pozytywne przesłanie i energia. Oczywiście przedstawienie było po angielsku, ale nie czułam się jak na tureckim kazaniu (moja mama zawsze tak mówi, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tak pisząc). Potem Arkadia. Ja nie znoszę kupować ubrań na takich wycieczkach, ale dziewczyny zostawiły tam ładnych parę stów, bo jak rzuciły się na spódnice to chyba z 10 lub więcej je kupiło. No ale to nie ważne, że 5 czy 6 będzie miało taką samą. I droga powrotna. Zauważyłam pewną zależność: im na dworzu robi się ciemniej tym w autokarze robi się głośniej. No więc droga powrotna minęła na gadaniu, śmianiu się  i rozmowach filozoficznych. 
A dzisiaj wpadły mi dwie piąteczki z polskiego i trójeczka z niemieckiego co jest bardzo dobrą oceną.
Wczoraj był Światowy Dzień Zwierząt, a dzisiaj w szkole Dzień Języków.
A weekend zapowiada się.......  w sumie to u mnie się zapowiada spontan  ; )  

Love M. <3

sobota, 22 września 2012

Jesień

 Hejo!
Jurto zaczyna się astronomiczna jesień, niestety nie będę miała czasu żeby coś tu dodać więc zrobię to dzisiaj. Zdjęcia są z tamtego roku i robił je mój wówczas sześcioletni brat. W moim przypadku jesień nie równa się melancholia ani depresja i jak dobrze pamiętam nigdy tak nie było. Raczej zawsze doszukuję się we wszystkim pozytywów więc jesień to okres wzmożonego kontaktu ze znajomymi i odpałów. A w tym roku szczególnie mi się to udziela. Zaraz zmykam nagrywać śpiewy K. na akcji krwiodawstwa, jak będzie tam coś ciekawego to postaram się wrzucić tu zdjęcia.


Trzymajcie się M. <3




Prawie jakbym nie miała oczu ^^



wtorek, 18 września 2012

Wspomnienia

Hejo!
Dzień dzisiejszy i wczorajszy i w ogóle ostatnie dni są jakieś takie pozytywne. Ze względu na moich znajomych najlepszych na świecie, z którymi nie można się nudzić. I nawet chodzenie do szkoły staje się piękniejsze. 
Dzisiaj mam dla was zdjęcia z Chorwacji z Parku Narodowego Jeziora Plitwickie.

Pozdrawiam M. <3









I pani przełożyła nam sprawdzian z geografii ;D

środa, 12 września 2012

Motto

Hejo!
W szkole ostatnie lekcje organizacyjne. Coraz lepiej też klasa się ze sobą dogaduje. W poniedziałki i wtorki mam 2 języki polskie pod rząd. Klasa humanistyczna. Teraz zajmujemy się starożytną Grecją i Rzymem, a antyk to moja ulubiona epoka. Nauczycielki nam nie odpuszczają. Wczoraj kartkówka z matmy jutro sprawdzian diagnostyczny. Na historii zapisujemy na jednej lekcji drobnym maczkiem 3 strony, co nie zmienia faktu że niewiele z tego do mnie dociera. Po szkole prawie nie mam czasu. Co prawda w poniedziałek odwołali chór, panią profesor bolał ząb, ale dane mi półtorej godziny wykorzystałam na odrobienie lekcji i koło 19.30 miałam trochę czasu dla siebie. Wczorajszy czas po szkole też wykorzystałam na spotkanie ze znajomymi.

Motto
Tytuł bloga to jedna z moich ulubionych sentencji.Takiej najbardziej ulubionej nie posiadam, jeszcze. Zamieszczę tu 7 złotych myśli, przysłów lub fragmentów piosenek, które najbardziej oddają moje myśli i odczucia.
"Kto walczy może przegrać. Kto nie walczy już przegrał"  Bertolt Brecht
"Chwytaj dzień. Żyj chwilą"  Pierwsza część to "Carpe diem" z poezji Horacego, a druga część po prostu mi pasowała.
"Jeśli do ludzia tuli się ludź, to ludź do ludzia musi coś czuć"  Gdzieś przeczytane, nie wiem czy ma konkretnego autora.
"O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbuj zdefiniować kształt gruszki" Andrzej Sapkowski  "Czas pogardy"
"Ludzkie oczy mówią czasem gorsze rzeczy niż usta" Bertolt Brecht
"Nigdy nie jest za późno" Moje odnosi się konkretnie do piosenki Three Days Grace "Never too late"
"Kiedy żegnasz przyjaciela nie smuć się, ponieważ jego nieobecność pozwoli Ci dostrzec to, co najbardziej w nim kochasz." Gibran Kahlil Gibran
Jedno miejsce jest puste, czeka na jakąś sentencję, która będzie dla mnie inspirująca.
Wszystkie te cytaty zdobią moje pudełko z łańcuszkami, które wisi na ścianie przy drzwiach.
Przepraszam za jakość zdjęć, ale złote myśli w okienkach układają się w kolejności podanej na górze.



niedziela, 9 września 2012

Motywacja

Hejo!
Pierwszy tydzień w szkole minął mi całkiem dobrze. Z nowej klasy znałam tylko Kingę dlatego starałam się ze wszystkimi zapoznać. Nauczyciele też w porządku. No może oprócz pani od geografii, która zapowiedziała nam sprawdzian z mapy politycznej świata, a tak na pocieszenie możemy sobie darować nazwy stolic państw w Afryce. WF-u i matmy uczą mnie panie z gimnazjum. Generalnie bardzo pozytywny tydzień. Liczę na to, że klasa jakoś się zgra i wzajemne towarzystwo nie będzie dla nas udręką.
Trieste, Italy


Mam dla was kilka rad dotyczących tego jak się uczyć żeby się nauczyć, opracowanych na podstawie książki  "Jak wytrzymać z dorosłymi i nie zwariować" Anieli Cholewińskiej - Szkolik.
- Wydziel czas na naukę. Wiem, że niewiele osób tak robi ale ja od razu po powrocie do domu odrabiam lekcje i potem mam to z głowy.
- Posprzątaj biurko. Przy okazji, dla odwleczenia chwili gdy trzeba za nim usiąść do zeszytów, posprzątaj cały pokój ;)
-Wywietrz pokój. Ja i tak cały czas siedzę przy otwartym oknie.
-Do lekcji zabieraj się po obiedzie. Czyli nie wtedy gdy jesteś głodny. Nie będziesz mógł się skupić na liczeniu ile pączków kupiła Kasia a ile Mateusz, gdy będziesz myślał, żeby po prostu je wszystkie zjeść.
-Podkreślaj to co najważniejsze. Podręczników trochę szkoda do mazania w nich, choć nie wszystkim, dlatego opłaca zaopatrzyć się w kolorowe długopisy i pisać w nimi w zeszycie.
-Ucz się na głos. Próbowałam działa, ale bracia myśleli, że w szkole ktoś mi coś zrobił, dlatego czytam podręcznik od historii na głos.
-Powtarzaj i ćwicz pamięć.
-Zacznij się uczyć wcześniej. Ja osobiście tak nie potrafię, od zawsze uczyłam się dzień wcześniej, chyba że było naprawdę dużo materiału do zapamiętania.
-Zadbaj o poczucie bezpieczeństwa, czyli przygotuj sobie ściągę. Ale nie po to żeby z niej korzystać, posiadanie ściągi uspokaja.
-Myśl pozytywnie. Dam radę! Nauczę się! Daty od razu zaczną wskakiwać do głowy gdy tylko uwierzysz w to że możesz się tego nauczyć. 
Mam nadzieję, że może te rady jakoś się wam przydadzą :)

sobota, 8 września 2012

Egoistka

Uznałam, że powinnam zamieścić tutaj co nie co informacji o sobie. 
Imię: Klaudia, ale tutaj jestem Mirabelką
Data urodzin: 24 lipca 1996
Rodzina: mam trzech młodszych braci w wieku 13, 7 i 3 lat
Zwierzaki: brak
Zajęcia/Zainteresowania: śpiewam w szkolnym chórze, aktualnie przygotowujemy się do ogólnopolskiego konkursu w Bydgoszczy; uwielbiam czytać książki, zaczynając od fantastyki, a kończąc na kryminałach; rower to moja miłość i jeśli tylko są warunki i jest czas jeżdżę codziennie; wyszywam/ haftuję obrazki, głównie na prezenty dla rodziny; bawię się w tworzenie biżuterii z modeliny i nie tylko; wolny czas, jeśli jakiś znajdę spędzam ze znajomymi lub spacerując samotnie po mieście, najlepiej wieczorem. Poza tym jestem uzależniona od przeglądania kwejka, demotywatorów, pudelka i plotka  ; ).

Pula, Istria, Croatia

wtorek, 4 września 2012

Pierwszy dzień szkoły

Niby pierwsze klasy liceum i gimnazjum chodzą do szkoły na zmianę popołudniową (13.20) ale ja dzisiaj lekcje zaczęłam o 9.40. I nie było źle. Czwarty rok będę się w tym samym miejscu uczyła więc znam budynek i większość nauczycieli. Uczy mnie historii pani wicedyrektor i podstaw przedsiębiorczości uczy mnie pan wicedyrektor. Trzeba uważać. A matematyki uczy mnie pani z gimnazjum, w sumie to dobrze. 
Mam lekki dylemat co do języków. Angielski jest obowiązkowy dla wszystkich, ale można sobie wybrać czy chce się kontynuować naukę niemieckiego czy zacząć od początku włoski. Podobno nauczycielka od włoskiego jest straszna, ale na dzisiejszej lekcji sprawiała całkiem miłe wrażenie. A problem jest taki, że na niemiecki chce chodzić tylko 8 osób, a w takim układzie na włoskim zostaje 20 i nie podoba się to nauczycielkom. 
Pani od polskiego zagięła całą klasę. Kazała nam napisać rozprawkę na temat "Literatura pomaga odpowiadać na pytania, aby szczęśliwie żyć" lub coś podobnego. Jesteśmy klasą humanistyczną ale czegoś takiego nikt się nie spodziewał. 
 Zdjęcie z Wiednia. A dodaję ponieważ akurat dzisiaj w szkole miałam na sobie sukienkę widoczną na zdjęciu i nawet fryzurę taką samą.

niedziela, 2 września 2012

Kurpie część 2

Pierwszy dzień września nie zapowiadał tak ładnej pogody jaka panuje dzisiaj. Padało, było szaro i ponuro, a dzisiaj piękne słoneczko. To chyba tak dla uczczenia ostatniego dnia wolności dla uczniów. W związku z ładną pogodą nie zamierzam spędzić tego dnia w domu. Zaraz ruszam z koleżanką na mecz kibicować. 
I zapowiedziane zdjęcia z Wydmus.





























Na stronie mojej szkoły jest już plan lekcji. Ciekawie zapowiada się środa i czwartek. W środę pięć lekcji z czego dwie to wf, do tego matma, fizyka i religia. Czwartek jest na maksa zapchany. WOS, biologia, matma, historia, podstawy przedsiębiorczości, wiedza o kulturze, geografia i angielski, włoski lub informatyka, bo jeszcze nie wiem w jakiej grupie jestem.