czwartek, 9 listopada 2017

Tumblr

Hello!
Gdy ostatnio przeszukiwałam foldery z materiałami ze studiów wpadłam do takiego z pierwszego semestru zarządzania i znalazłam plik podpisany tumblr. Wiedziałam, że kryje się za nim moja praca zaliczeniowa na teorie mediów. I pamiętałam, że miałam ten tekst opublikować na blogu po tym jak otrzymamy oceny. Niestety ocena nie była taka jaka chciałabym, aby była i o pomyśle publikacji zapomniałam. Aż do dziś, gdy przeczytacie, jaka mądra chciałam być prawie dwa lata temu. Muszę przyznać, że byłam w tamtym czasie całkiem dumna z tego tekstu. Oraz muszę przyznać, że nie przeczytałam go jeszcze raz przed publikacją, co jest błędem, ale skoro w takiej formie wysłałam go profesorowi to za późno żeby się wstydzić. I jeszcze jedną rzecz pamiętam: jak siedziałam po nocy i liczyłam średnie polubień i reblogowań.


Tumblr, działania promocyjne i popularność.

Według Wikipedii Tumblr to „platforma mikroblogowa. Pozwala użytkownikom tworzyć wpisy w kategoriach: tekst, obrazek, klip wideo, plik dźwiękowy, link, cytat, dialog. Serwis powstał w 2007 roku”.
W praktyce Tumblr stał się siedliskiem i głównym miejscem aktywności fanów i fandomu, najgłębszą studnią w internecie, w której można znaleźć dosłownie wszystko. Korzystanie z serwisu polega głównie na reblogowaniu i lubieniu materiałów zamieszczonych na blogach. Ludzie najczęściej w obrazkach, zdjęciach, gifach komentują bieżące wydarzenia głównie z popkultury. Już 5 minut po premierze odcinka serialu, a nawet filmu, blogi zalewane są różnego rodzaju materiałami, które kolejne osoby podają dalej i obiegają one platformę w niesamowicie szybkim tempie.
Potencjał dotarcia do ogromnej liczby osób odkryły mądre i sprytne, acz póki co nieliczne, stacje telewizyjne (np.: BBC America- Tumblr zdecydowanie bardziej doceniany jest za oceanem), autorzy i inni twórcy wykorzystując portal do promocji i dystrybucji własnych produktów. Na takich oficjalnych stronach pojawią się niekiedy materiały przedpremierowe, a po premierze: autoryzowane i najczęściej doskonałej jakości zdjęcia i gify. Czasami oficjalne strony reblogują także twórczość fanowską pojawiającą się na platformie. W poniższych akapitach liczby w nawiasach to dokładne bądź średnie ilości polubień i reblogowań poszczególnych materiałów.
Stacja NBC była chyba jedną z pierwszych, która założyła swojemu serialowi oficjalnego Tumblra, a serialem tym był „Hannibal”. Początkowo pojawiały się tam zdjęcia z planu, a zainteresowanie stroną było znikome. Po premierze okazało się, że serial zaskarbił sobie sympatię widzów, którzy z coraz większym zainteresowaniem obserwowali co pojawia się na platformie. Pierwszym materiałem, który wzbudził ogromne zainteresowanie był udostępniony fragment scenariusza, który polubiono lub reblogowano 970 razy. W tym momencie zadziałała moc tej strony- ogromna liczba osób dowiedziała się o serialu- koleje materiały podawane były dalej ponad 2000 razy. A sama stacja widząc jak ogromną siłę przekazu ma ta platforma zaczęła pokazywać na niej coraz więcej materiałów, a sama strona prowadzona była nad wyraz profesjonalnie i w klimacie serialu. Dodatkowym atutem było widoczne z jej strony przyjazne podejście do fanów i fandomu serialu- udostępniali twórczość i odnosili się do fanowskich teorii i pomysłów. Ostatecznie dzięki połączeniu tych wszystkich czynników „Hannibal” zyskał ogromną popularność w internecie oraz jeden z najbardziej zżytych z twórcami serialu fandom.
Nieco inaczej wygląda promocja brytyjskiego serialu „Doctor Who” na stronie Tumblr. Strona prowadzona jest przez fanów, ale „opiekuje się” nią BBC America. W związku z tym pojawia się na niej więcej materiałów reblogowanych niż oryginalnych i mają one bardzo różny charakter- od zdjęć i gifów z poszczególnych odcinków do twórczości fanowskiej różnego rodzaju. Dzięki temu strona cieszy się dużą popularnością wśród innych fanów. Ale pojawiają się także oficjalne komunikaty, na przykład o dostępności nowych figurek Pop!(1449) , informacje na jakich stronach można legalnie obejrzeć odcinki serialu w różnych krajach (średnia z ostatniego sezonu 399) czy wywiady z twórcami serialu (500).
Autorka popularnych książek młodzieżowych Cassandra Clare także posiada swoją stronę na platformie i wykorzystuje ją na wiele sposobów. Zaczynając od odpowiadania na pytania fanów (578), poprzez zamieszczania informacji na temat swoich książek (1650), a ostatnio także serialu(600) , który powstaje na ich podstawie (między innymi pojawiły się zdjęcia z obsadą), aż do reblogowania rzeczy z jej twórczością związanych, czyli różnego rodzaju twórczości fanowskiej.
Co ciekawe nie tylko wytwory i twórcy kultury popularnej korzystają z Tumblr'a. Swoją stronę ma także National Theatre Live (inicjatywa polegająca na przekazywaniu przedstawień teatralnych z najlepszych brytyjskich teatrów w kinach). Można tam znaleźć zdjęcia z prób i przedstawień, wywiady i oczywiście zapowiedzi nadchodzących przedstawień. (159)
Rzeczą, która łączy wszystkie powyższe przykłady jest fakt, że strony te powstały z oddolnej potrzeby widzów i fanów do kontaktu i zbliżenia się do lubionych przez siebie seriali, książek czy inicjatyw, a zrozumianej przez ich twórców.
Przykład „Hannibala” może sugerować, że popularność na Tumblr przekłada się na popularność w rzeczywistości i odwrotnie. Rzadko działa to jednak w ten sposób, choć na pewno bardziej w przypadku rzeczy popularnych „i tak”, poza tym serwisem. Próby „wybicia się” na przykład fotografa, który publikuje na stronie swoje zdjęcia i podpisuje je odnośnikiem do własnej strony internetowej, najprawdopodobniej, o ile przyjmiemy, że zdjęcie w ogóle się spodoba, zakończy się kilkoma reblogowaniami, zapewne większą ilością polubień i znikomą albo wręcz zerową liczbą wejść na stronę własną. Z tego punktu widzenia Tumblr jest niesamowicie zamkniętą strukturą, do której co prawda łatwo się dostać, ale z popularności tam niewiele wynika poza serwisem.
Póki co jednak marketingowcy i osoby odpowiedzialne za promocję gubią się na stronie i nie rozumieją jak ona działa. Z drugiej strony, aby oficjalny, profesjonalny miniblog zdobył popularność musi się dostosować do nieco śmieciowych i wręcz bezwartościowych materiałów i treści tam prezentowanych, a nie wszyscy twórcy czy inne odpowiedzialne osoby podjęły takie ryzyko w związku z przedstawieniem swojego produktu z dystansem koniecznym w tak luźnej strukturze jaką jest Tumblr. Jeśli jednak się na to zdecydują mogą osiągnąć porozumienie z fanami jak twórcy „Hannibala”. 

LOVE, M  

2 komentarze:

  1. Trudno mi coś napisać, ale ciekawi mnie dlaczego teraz tak zmieniło się Twoje nastawienie do tej pracy? Co obecnie byś w niej zmieniła i co Ci się w niej nie podoba?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje nastawienie w sumie się nie zmieniło, prawdopodobnie by się zmieniło dopiero, gdybym się zdecydowała ją przeczytać przed publikacją albo nawet teraz, ale nie mam zupełnie ochoty tego robić ^^ A czy bym w niej coś zmieniła, prawdopodobnie powinnam zaktualizować dane 'statystyczne' i może zmieniłabym niektóre przykłady.

      Usuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3