Niby pierwsze klasy liceum i gimnazjum chodzą do szkoły na zmianę popołudniową (13.20) ale ja dzisiaj lekcje zaczęłam o 9.40. I nie było źle. Czwarty rok będę się w tym samym miejscu uczyła więc znam budynek i większość nauczycieli. Uczy mnie historii pani wicedyrektor i podstaw przedsiębiorczości uczy mnie pan wicedyrektor. Trzeba uważać. A matematyki uczy mnie pani z gimnazjum, w sumie to dobrze.
Mam lekki dylemat co do języków. Angielski jest obowiązkowy dla wszystkich, ale można sobie wybrać czy chce się kontynuować naukę niemieckiego czy zacząć od początku włoski. Podobno nauczycielka od włoskiego jest straszna, ale na dzisiejszej lekcji sprawiała całkiem miłe wrażenie. A problem jest taki, że na niemiecki chce chodzić tylko 8 osób, a w takim układzie na włoskim zostaje 20 i nie podoba się to nauczycielkom.
Pani od polskiego zagięła całą klasę. Kazała nam napisać rozprawkę na temat "Literatura pomaga odpowiadać na pytania, aby szczęśliwie żyć" lub coś podobnego. Jesteśmy klasą humanistyczną ale czegoś takiego nikt się nie spodziewał.
Zdjęcie z Wiednia. A dodaję ponieważ akurat dzisiaj w szkole miałam na sobie sukienkę widoczną na zdjęciu i nawet fryzurę taką samą.
fajne zdjęcie. jeśli będziesz komentowała regularnie moje posty ja będę komentować twoje. i zaobserwuj mnie jak byś mogła. http://linka-kattalinka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńbędę wpadała do cb częściej
dzięki ;) już obserwuję :)
UsuńO Klaudia!
OdpowiedzUsuńObserwuję!:D
Powodzenia w liceum:)
Dzięki, Tobie również :)
UsuńA jednak nie masz tej opcji. Dodasz ją?
OdpowiedzUsuńJuż jest :)
Usuń