Pogoda i u mnie w końcu przypomina letnią więc jak mogę to korzystam. Dzisiaj głównie w związku z lataniem po sklepach, ale i to zawsze coś. Dziś chciałam Wam pokazać obrazek , który udało mi się skończyć prawie na miesiąc przed terminem i jestem z tego powodu bardzo zadowolona, a już dzisiaj byłam w pasmanterii i kupiłam mulinę do następnego obrazka,bo tak wyszło, że mam zrobić jeszcze dwa na wrzesień i październik. Tak jak w tytule notki jest to prezent dla mojego małego brata ciotecznego, podobnie jak dwa następne obrazki. Mam tylko nadzieję, że uda im się je zrobić na czas.
Trzymajcie się, M <3
Ja przez jakiś czas też interesowałam się wyszywaniem ale już mi przeszło :D
OdpowiedzUsuńJakie śliczne *.* Podziwiam cię za cierpliwość, mi by się w połowie odechciało. Cudny prezent :)
OdpowiedzUsuńA tak swoją drogą list dotarł. Tak żebyś się nie martwiła, bo każdy polską pocztę zna ;)
Wow, jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńhttp://dusza-marzycielki.blogspot.com/
Świetne. To trzeba tak umieć ;] :) Pozdrawiam, zapraszam do mnie!
OdpowiedzUsuń