niedziela, 26 czerwca 2016

"Bungou Stray Dogs" & "Kiznaiver"

Hello!
Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że kiedykolwiek na blogu znajdzie się podsumowanie sezonu anime. Ba, nawet nie myślałam o tym, gdy zaczynałam Rok z anime. A tu proszę dwa tytuły, które dopiero co się zakończyły, a w następnym tygodniu kolejny. 


Bungou Stray Dogs
Gdy Atsushiego Nakajimę wyrzucono z sierocińca, został bez jedzenia i dachu nad głową. Sytuacja wydawała się tragiczna, ale jeden dobry uczynek odmienił losy chłopaka. W czasie gdy główny bohater stał nieopodal rzeki, wręcz umierając z głodu, zauważył mężczyznę próbującego popełnić samobójstwo i, niewiele myśląc, uratował mu życie. Jak się później okazało, osobą ocaloną od nieszczęśliwego losu był Osamu Dazai, posiadający niezwykłe moce detektyw, pracujący wraz z grupą innych esperów nad sprawami wymykającymi się spod kontroli policji i zbyt niebezpiecznymi nawet dla armii. Szybko okazuje się, że przypadek, nad którym aktualnie pracują śledczy, jest w pewien sposób powiązany z Atsushim, co splata razem losy naszych bohaterów. Historia anime toczy się wokół postaci znanych ze świata literatury, którzy dysponują nadprzyrodzonymi mocami i prowadzą agencję detektywistyczną. Wśród postaci pobocznych znajdą się między innymi Mark Twain, Francis Scott Key Fitzgerald, Agatha Christie, Fyodor Dostoyevsky i inni. (shinden.pl)


Nie pamiętam jak dowiedziałam się o tym anime, ale wiem, że byłam tak zafascynowana, że aż podzieliłam się tym na facebooku. Bungou Stray Dogs dołącza do listy moich ukochanych anime. Chociaż nie jest tak idealne jak chciałabym, aby było i jak się zapowiadało. Początek rozwijał się bardzo obiecująco, ale w pewnym momencie twórcom chyba przypomniało się, że od razu podzielili ten tytuł na dwa sezony i oba muszą czymś zapełnić w związku z tym dzieje się, ale główna fabuła nie posuwa się do przodu. Przez co, z jeszcze większą niecierpliwością, będę czekała do jesieni.


Bohaterowie noszą imiona znanych pisarzy i poetów japońskich, warto doczytać, bo można dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Między innymi, iż większość z nich zmarła młodo, najczęściej przez popełnienie samobójstwa. Dazai przez pierwsze 8 odcinków przynajmniej raz o nim wspomina i ogólnie uważany jest za maniaka samobójstw. Potem o tym nie mówi, trochę dlatego, że seria odstawia go na drugi plan, a skupia się na lepszym pokazaniu widzom postaci drugoplanowych. W relacji do naszego głównego bohatera, czyli Atsushiego, którego ciężko jednoznacznie zaszufladkować, ale na tle podobnie zbudowanych postaci wyróżnia się bardzo pozytywnie. Nie jest ani przesadnie brawurowy, nie można mu jednak zarzucić braku odwagi, ale nie rzuca się do podejmowania niebezpieczeństw jak szalony. Jak na postać z anime zachowuje się wyjątkowo prawdopodobnie, powiedziałabym, że jest bardzo ludzki.


Momentami anime bywa przerysowane i czasami nadmiar efektów możne działać na nerwy, ale im szybciej widz się przyzwyczai, tym szybciej będzie mógł w pełni cieszyć się z komediowego charakteru "Bungou Stray Dogs".



Kiznaiver
W futurystycznej Japonii na ziemiach odratowanych spod ogromnego wysypiska śmieci powstała niezwykła metropolia - Sugomori City. W tych realiach żyją Noriko Sonozaki oraz Katsuhira Agata. Pomimo czasu spędzanego w szkole uczniowie nie mają o sobie pojęcia, można wręcz powiedzieć, że są do siebie wrogo nastawieni. Tym bardziej zdziwiony jest Katsuhira, gdy pewnego dnia tajemnicza i apatyczna Sonozaki oznajmia mu, że został wybrany na Kiznaivera. System Kizuny, do którego podłączeni są również inni znajomi z klasy bohatera, ma stać się innowacyjnym remedium na zło tego świata, poprzez rozdzielanie przykrych doświadczeń pomiędzy Kiznaiverami. Gdy jeden z nich zostanie w jakiś sposób zraniony, system rozkłada ból na wszystkich połączonych z siecią. Fabułę anime komplikują działania Sonozaki, wystawiającej grono bohaterów na przeróżne niebezpieczeństwa. (shinden.pl)


Zapisałm sobie to anime do oglądania, nawet nie pamiętam, skąd się o nim dowiedziałam, ani dlaczego mnie zainteresowało. Jeszcze większych wątpliwości nabrałam po pierwszym odcinku - opening jest mocno psychodeliczny, kreska dziwna i sztuczna (ale animacja podobno zrobiona 'starą' metodą) i ogólnie piewszy odcinek nie był najlepszy, ale wystarczył aby czekać na drugi. A potem kolejne i niespostrzeżenie wciągnąć się w przygody bohaterów. Bo to nimi zdecydowanie ten tytuł wygrywa.

Honoka i Yuta

Tak naprawdę niewiele jest anime, które z odcinka na odcinek są coraz lepsze. Przeważnie poziom się opuszcza i niestety tracą sporo w trakcie oglądanie. Pod tym względem "Kiznaiver" to wyróżniający się tytuł, który rozwija się powoli, by pod koniec pójść w dość zaskakującym kierunku. Ale najważniejsza jest dynamika relacji pomiędzy postaciami. Twórcy praktycznie od początku nastawiają widzów na konkretne pary, ale dopiero w trakcie okazuje się jak ważne są więzi pomiędzy nimi.

 Nico

Naprawdę bardzo dawno nie przeżywałam, aż tak bardzo oglądanego anime. Szczególnie pod koniec, ale od samego początku mocno sugerowane jest, że fabuła skrywa w sobie coś więcej. Tym czymś jest przeszłość Katsuhiry, o której powoli sobie przypomina, a która ma niebagatelny wpływ nie tylko na niego, ale także przyjaciół, których zdobył dzięki systemowi. Sam system także przechodzi pewną ewolucję, wystawiając bohaterów na coraz cięższe, emocjonalne próby.

Katsuhira i Chidori

Każdy z bohaterów nie tylko jest charakterystyczny, ale także skrywa pewne tajemnice i po części na ich odkrywaniu schodzi kilka pierwszych odcinków. Później natomiast zaczyna to być tytuł o sile i wartości przyjaźni, do której nie potrzebne są sztuczne więzi. Katsuhira jest bardzo wycofanym i dziwnym nastolatkiem, Chidori do jego najlepsza przyjaciółka, ale z jej strony to zdecydowanie coś więcej, naprawdę bardzo polubiłam tę bohaterkę i jej mocno kibicowałam. Tenga to siłacz, Nico dziwak, ale zaskakująco kreatywny i często ma bardzo dobre, mądre pomysły. Dołącza do nich Yuta i Honoka - przystojniak i kujonka. Oprócz Tengi, od początku zapałałam do tych postaci sympatią. Sonozaki też nawet zainteresowała mnie na początku, ale gdy zobaczyłam dokąd zmierzają jej działania i uczucia, stwierdziłam, że jest psychopatką. Szkoda, że bohaterowie nie podzielają mojego zdania. I twórcy anime, którzy zrobili naprawdę znakomite zakończenie, szkoda tylko, że takie okrutne dla uczuć niektórych widzów. Dlatego też, wyszedł mi tak długi tekst na temat "Kiznaivera", bo przeżywam zakończenie emisji. Na kolejny sezon nie ma co liczyć, to zamknięta fabuła, ale nie obraziłabym się na jakąś OVA.


PS. Jest to anime ze studia TRIGGER, które w tym sezonie karmi swoich widów, małymi uroczymi smaczkami. Na przykład w finale "Kiznaiver" znalazła się Luluco i Nova z bardzo zabawnego i mega dziwnego anime, którego nawet 4 ostatnie odcinki widziałam. A w finale "Space Patrol Luluco" pojawia się postać z "Little Witch Academia" (a przynajmniej wydaje mi się, że z tego). 

LOVE, M

3 komentarze:

  1. To pierwsze anime bardzo mnie zaciekawiło. Jestem bardzo ciekawa losów bohatera i z chęcią pzonalabym jego przygody. Teraz przez prace mam jednak niewiele wolnego czasu, ale może uda mi się w końcu za coś zabrać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam pierwszy odcinek drugiego anime, główny bohater lekko mnie przeraża, nie polubiłam go. Ale zobaczymy, mam na laptopie kilka odcinków, więc może pójdę dalej. Pierwsze wydaję się lekko przerysowane, nie wiem, czy by mi się spodobało. ;)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo słuszne spostrzeżenia! Bungou faktycznie momentami próbuje być zabawne na siłę, ale warto to przeboleć, bo jest naprawdę super ;) Co do drugiego: bohaterów jest dużo i bardzo się rozwijają w trakcie serii więc nawet jeśli nie polubiłaś głównego, być może ktoś z jego towarzyszy bardziej przypadnie Ci do gustu ;>

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3