sobota, 20 kwietnia 2024

Więcej dram, które zaczęłam oglądać i nie skończyłam

 Hello!

Dzisiaj miał ukazać się inny post, ale niestety nie zgrał się czasowo. Byłam przekonana, że mam przygotowany post zapasowy - i na godzinę przed publikacją okazało się, że nie ma go w wersjach roboczych, nie mam zapisanego pliku z nim na komputerze i nie ma go też na mojej skrzynce pocztowej - bo częściowo pisałam go na innym komputerze - i teraz zastanawiam się, czy ja go naprawdę przygotowałam, czy coś mi się przyśniło. W każdym razie zawsze jest jakiś inny zapasowy tekst i tak oto zapraszam Was na drugi wpis z cyklu: Dramy, które zapomniałam oglądać dalej. Poprzedni post pojawił się w 2020 roku (a myślałam, że dużo później), więc to chyba dobry czas na część drugą! 

Crush Landing on You

Tą dramą zachwyca się tak wiele osób, a mi zupełnie nie leży jej ton, wręcz oglądanie jest dla mnie niekomfortowe. Nie mogę także przeboleć, jak niesamowicie irytująca jest główna bohaterka (jakim sposobem przekonała do siebie ludzi - nie pojmuję).

Vincenzo

Znów - to nie ton dramy dla mnie, a nawet w swoim absurdzie była nudnawa.

Hometown Cha-cha-cha

Oglądałam pierwszy odcinek na 3 albo 4 raty, bo tak mnie nudził. Potem obejrzałam chyba cały drugi i... to zupełnie nie drama w moim typie.

Abyss

Obejrzałam 6 odcinków i się poddałam. Było nudnawo, nieco dziwnie, naciąganie i niespójnie.

Dr. Romantic

Zaczęłam oglądać, bo nie wpadłam na nic lepszego, ale pierwsze odcinki nieszczególnie mnie przekonały. 

King the Land

Obejrzałam 9 i pół odcinka i chociaż jako drama lecąca w tle King the Land się sprawdzało, to po przerwie spowodowanej wyjazdem, zupełnie nie miałam motywacji, aby kończyć ten serial. Była to drama nieodkrywcza na każdym poziomie. Wątek romantyczny zasadniczo nie interesował mnie od początku, ale całkiem polubiłam koleżanki głównej bohaterki i nawet intrygował mnie wątek rywalizacji głównego bohatera z jego siostrą. Nie wykluczam, że kiedyś przeklikam pozostałe odcinki, aby zobaczyć, jakie rozwiązania znalazły interesujące mnie linie fabularne. 

Doctor Slump

Bardzo, bardzo lubię zarówno Park Shin-hye, jak i Parka Hyung-sika i byłam bardzo ciekawa tej dramy, ale po pierwszych odcinkach nie za bardzo przypadł mi do gustu jej ton (z jednej strony jest bardzo poważna i dotyka ważnych tematów, z drugiej - elementy komediowe bywają karykaturalne - niestety te podejścia ścierają się ze sobą w odcinkach zamiast współgrać) i nie za bardzo widziałam, jak tak zaprezentowaną fabułę można rozciągnąć na 16 odcinków. 

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!

Pozdrawiam, M

4 komentarze:

  1. Szkoda, że nie polubiłaś się z Crah landing on you. To była pierwsza drama, którą obejrzałam i zakochałam się w niej totalnie :)) Główna bohaterka jest irytująca głównie na początku moim zdaniem i tak ma być :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Crush Landing on You wymęczyłam xD Zgadzam się, że pochwały na teamt tej dramy są na wyrost.
    Vincenzo w ogóle mi nie podpasowało i też dropnęłam ją.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze nie widziałam żadnej dramy i jakoś nie umiem się zebrać do tego działu...

    OdpowiedzUsuń
  4. Obejrzałam sporo dramy z twojej listy i każda z nich mi się podobała w większym lub mniejszym stopniu. Hometown Cha-cha-cha rzeczywiście jest trochę nudne, ale w ogólnym rozrachunku warte obejrzenia. Chyba dlatego, że to takie powolne życie trochę jak na naszej wsi. Klimatycznie.
    Nie widziałam jeszcze Vincezo, ale mam w planach. Natomiast Doctor Slump i Dr. Romantic na razie mnie nie interesują. Może jak najdzie mnie ochota na konkretnych aktorów :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3