Hello!
Zapraszam na tekst, który nie zmieścił się w poprzednim poście!
Fit for TV: The Reality of The Biggest Loser / Waga prawdy: Kulisy programu „Dużo do stracenia”
Mam wrażenie, że często interesują nas dalsze losy osób, które oglądaliśmy w telewizji - czy to będą rodziny z Domu nie do poznania (które podobno nie radziły sobie później z podatkiem od nieruchomości), czy restauratorzy z Kuchennych rewolucji (serwisy internetowe niekiedy obiegają informacje czy to o sukcesach, czy o zamknięciach restauracji po rewolucjach) i w niejako w taką potrzebę dowiedzenia się „co było dalej”, wpisuje się Fit for TV.
Nie wiem, czy The Biggest Loser był transmitowany w Polsce, wydaje mi się, że nie, sama po raz pierwszy usłyszałam o tym programie po premierze tego dokumentu i jego licznych recenzjach, które pisały obserwowane przeze mnie osoby. Brak wiedzy, jak dokładnie wyglądały odcinki czy struktura sezonu, nie jest może wielką przeszkodą w oglądaniu tej produkcji, ale był on raczej tworzony z myślą o osobach, które miały o nim jakieś pojęcie, bo wielu rzeczy nie wyjaśnia i nie pokazuje.
I nie wiem, czy to właśnie z tego powodu - braku wcześniejszej świadomości istnienia tego programu i wiedzy na temat kontrowersji z nim związanych - odebrałam ten dokument jako wyjątkowo powierzchowny. Tak naprawdę nie zagłębia się on w żaden z kontrowersyjnych tematów - czy to kwestii zdrowia uczestników, czy obecności bądź nie narkotyków, niemalże pomija kwestie dotyczące postrzegania otyłości w społeczeństwie (czy to w przeszłości, czy to obecnie). A nawet gdy przywołuje na przykład kwestię zaburzeń metabolicznych - zostawia to w tym miejscu: mogły być, mogły nie być, osoby te mogły mieć zepsuty metabolizm już wcześniej. Jest to materiał dokumentalny w takim sensie, że są w nim wywiady z producentami, jednym z trenerów (weszłam później na Wikipedię i tylko napiszę, że trenerów przez cały czas emisji było 11; jeden z jedenastu), jedną z prowadzących, lekarzem z programu oraz byłymi uczestnikami, ale w brakuje mu nieco oprawy eksperckiej - jest w nim tak dwie i pół osoby, które można by umieścić w tej kategorii i nie mają one za dużo czasu na swoje wypowiedzi. A ponadto biorąc pod uwagę liczbę sezonów - 18 - to nawet liczba byłych uczestników, którzy wzięli udział w tej produkcji, jest symboliczna i w zasadzie tylko dwie uczestniczki i jeden uczestnik przedstawiają swoje historie w jakiś szerszy sposób.
Odniosłam też wrażenie, że twórcom serii zależało, aby wybielić doktora występującego w dokumencie (chociaż to może właśnie tylko wrażenie na zasadzie kontrastu z innymi osobami z produkcji; bo zainteresowana tematem szukałam wypowiedzi innych niż występujący w dokumencie uczestników i wszyscy wypowiadali się o nim bardzo ciepło). Zadziwiło mnie też, że ktokolwiek uważał, że ten program i jego założenia mają cokolwiek wspólnego ze zdrowiem, w jakiejkolwiek formie, bo wydaje się, że nawet zakładając, że może w czasie, gdy ten program był emitowany (a emisja w USA rozpoczęła się w 2004 roku), koncepcja zdrowia była z jakiegoś powodu inna, to nawet na chłopski rozum ekstrema, którym poddawani byli uczestnicy, nie mogły być zdrowe. Ten program ze zdrowiem miał tyle wspólnego, co homeopatia.
Ale wracając do dokumentu - mam wrażenie, że jest on jakimś dopowiedzeniem do czegoś, z czym nie miałam okazji się zapoznać. Nie wiem, czy w Stanach trwa w tym momencie jakaś debata o tej produkcji (ostatni sezon ukazał się w 2020 roku, a przedostatni w 2016), czy był jakiś konkretny powód, że ta seria powstała i ukazała się właśnie teraz. Jest to ciekawa produkcja, ale bardziej o kulisach programu niż tego, co było dalej, czego trochę się spodziewałam.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
Trzymajcie się, M
Ciekawostka jest, że w USA jak tylko dom, ale i wyposażenie zwiększy swoją wartość to podatek tez skacze w górę. Jakość tych domów co robili w 7 dni była często pożal się Boże. Jednak urzędasów to już nie interesowało.
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem nie był emitowany w Polsce, a jedynie w Stanach Zjednoczonych doczekawszy się aż osiemnastu sezonów, więc twórcy dokumentu mieli szerokie pole do popisu.
OdpowiedzUsuńNiestety jest mnóstwo szkodliwych reality-show, w których autorom/pomysłodawcom, zwał jak zwał, zupełnie nie chodzi o ludzi, ich zdrowie fizyczne czy psychiczne. Motorem napędowym takich programów jest oglądalność, która chcemy czy nie, podoba się nam to, czy też nie, jest wysoka. Ludziska lubią takie programy, a to zaś przenosi się na realne dochody.
Dlatego tym większa szkoda, że twórcy dokumentu pominęli społeczne implikacje programu, o którym opowiadali i skupili się bardziej na jego twórcach i kulisach.
Usuńbrzmi zachęcająco ale niestety nie mam czasu na tv;p
OdpowiedzUsuń