Przeżyłam ostatni tydzień więc jest dobrze, teraz tylko trzy dni i znowu wolne. I chyba tylko świadomość tego , że będę miała cztery dni żeby się wysapać utrzymuje mnie jakoś w rutynie dnia powszedniego. Teraz trochę, odrobinę o tym co czuję. Może inaczej o tym jak ja odnoszę się do świata. Generalnie moja "filozofia" polega na przyjmowaniu rzeczy jakimi są. Np. taka fizyka. Zupełnie nie jej rozumiem, ale czwórę zawsze miałam. Po prostu nie doszukiwałam się w tym sensu, wykułam teorię, wzór i wystarczyło. Skoro tak nas uczą to pewnie tak jest. Poza tym to oszczędzało mi niepotrzebnego zawracania sobie głowy i dodatkowej pracy. Ale to samo można odnieść do ludzi. Naprawdę niewiele mnie obchodzi dlaczego ktoś tam się na mnie obraził. Się obraził to nie będzie się odzywał to jego problem, ja przyjmuje to jak jest. Nie będę szukała porozumienia na siłę. Nie będę się zastanawiała tez dlaczego ktoś podejmuje takie a nie inne wybory. A szczególnie jeśli wybierze tą gorszą opcję. Jego życie, jego sprawa mi może być go tylko szkoda. Podobnie jest w sprawach, które bezpośrednio mnie dotyczą. Jak ktoś nie może pojąc tego, że nie obchodzi mnie to, ze jego decyzja jego działanie mnie nie dotknie. Naprawdę trudno jest zrobić mi na złość. Ktoś coś zrobił to zrobił. Po fakcie. Zostało przyjęte jak jest już tego nie cofniesz nawet jak byś chciał. I mogłabym tak jeszcze długo, ale wydaje mi się że dosyć to mocno zagmatwałam a to jest proste.
A więc przyjmujcie rzeczy jakimi są, oszczędzicie sobie roboty.
Z tym, że niektórym może się to wydawać, że jest to w pewnych sytuacjach poddanie się. O nie to tylko ułatwia walkę.
"Kto walczy może przegrać, kto nie walczy już przegrał", M <3
I zdjęcia ze wczoraj z mojego okna, dzisiaj tego śniegu jest dużo więcej ale już się rozpuszcza.
chyba jesteśmy trochę podobne do siebie.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie wiem, wariują mi komenatrze, najpierw wyświetla ich 10, a potem ejst 0. dla pewności napiszę jeszcze raz: ohohho, wkradłam si.ę do zakamarków Twojej duszy :3 :3 tak, zmieniłam się. przez ostatni rok maskarycznie.
OdpowiedzUsuńkocham śnieg <3 a u mnie go nie ma ;(
OdpowiedzUsuń