Ponieważ wypadło mi kilka niespodziewanych rzeczy do załatwienia na początku lipca, rozleniwiłam się też chyba przerwą w pisaniu oraz mam naprawę poważne problemy z pisaniem magisterki, oddałam dziś blog młodszemu bratu, aby podzielił się z Wami swoją opinią o anime znanym pod czterema tytułami - Boku dake ga inai machi, Erased oraz Miasto, z którego zniknąłem (pod takim w Polsce wydawana jest manga), a na Netflixie można je znaleźć jako Miasto beze mnie.
![Boku dake ga inai machi Boku dake ga inai machi](https://1.bp.blogspot.com/-NG4qnm6bXBk/XwIWtscnCAI/AAAAAAAAMl0/50IRH5urqoQHRNLaBOg55xDoKeeypV7AwCNcBGAsYHQ/s400/Boku%2Bdake%2Bga%2Binai%2Bmachi.jpg)
18 lat wcześniej trójka uczniów z rodzinnego miasta Satoru Fujinumy (naszego głównego bohatera), w tym dwójka kolegów z jego klasy, zostaje zamordowana. Rodzice starali się, aby ich dzieci o tym wydarzeniu zapomniały, co sprawiło, że główny bohater jest pusty w środku. Jego hobby jest tworzenie mangi, ale nie mają one głębi. Jest on także lekko aspołeczny i uważa, że jego ewentualna śmierć i tak nic nie znaczy. Jednak z jakiegoś powodu, gdy w jego okolicy ma dojść do tragedii, ten cofa się w czasie o kilka minut i jakaś siła nakazuje mu jej zapobiec. Gdy po jednej z takich interwencji zostaje zamordowana jego matka, Satoru zostaje o to oskarżony. Wtedy tajemnicza siła cofa go, ale nie o standardowe kilka minut, lecz o 18 lat. Na kilka tygodni przed pierwszymi zabójstwami.
Historia jest bardzo wciągająca i ciekawa. Każdy odciek kończy się sceną pozostawiającą widza w niepewności. Występuje tam też wątek przemiany: od "bohatera walczącego sam jak palec", do bohatera, "który dzięki odwadze zaczął zjednywać sobie ludzi, którzy z czasem stali się jego przyjaciółmi". Do tego stopnia, że na samym końcu jego skumulowane doświadczenia i bliskość ludzi sprawiają, że morderca zaczyna mieć wątpliwości, co do swoich czynów.
![Erased Erased](https://1.bp.blogspot.com/-nSSLAYwT9Nk/XwIWt2c9R3I/AAAAAAAAMl4/3X3vpz0hRS4uhQ0PfBNiGPXdj5SYQeLzQCNcBGAsYHQ/s400/Erased.jpg)
Animacja jest dosyć standardowa, poza twarzami, które są... specyficzne. Co nie oznacza, że brzydkie. Muzyka jest za to bez wątpienia świetna. Opening w wykonaniu Asian Kung-Fu Generation jest chwytliwy, a ending od Sayuri - piękny.
Zakończenie jest satysfakcjonujące i wzruszające. Anime bardzo mi się podobało i polecam każdemu, kto lubi gatunki mystery (tajmnicze), thriller, i lekko psychologiczne. Szkoda tylko, że jest takie krótkie (12 odcinków, czyli 1 sezon).
Pozdrawiamy M&M2
Zaciekawiłaś mnie ^^ muszę kiedyś znaleźć czas na obejrzenie jakiegoś anime :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ERASED, serię poznałam głównie dzięki mandze, anime obejrzałam ale przewijając wierne fragmenty. Obie wersje mają inne zakończenie (ostateczny "pojedynek" z mordercą) i chyba bardziej podoba mi się wariant mangowy. Chociaż w anime rozwiązano to trochę szybciej i trochę uniknęło spadku napięcia po przeskoku czasowym.
OdpowiedzUsuń