czwartek, 15 września 2022

Jak zacząć oglądać koreańskie dramy?

 Hello!

Istnieje pewne prawdopodobieństwo, że nie jestem blogerką odnoszącą większe sukcesy, ponieważ nie przepadam za pisaniem wpisów poradnikowych, a jest to bardzo modne i podobno dobrze się klika. Zwykle nie mam poczucia, że jeśli coś sprawdziło się u mnie, to sprawdzi się u każdego, bo pewnie tak nie będzie. Ale od pewnego czasu wpadam na teksty w rodzaju "Jak rozpocząć przygodę z koreańskimi dramami", "Koreańskie dramy - jak oglądać?" i wszystkie te wpisy są niesamowicie do siebie podobne (lista najpopularniejszych albo dostępnych na Netflixie dram) i mało informatywne, że postanowiłam napisać coś od siebie. 

Tekst: "Jak zacząć oglądać koreańskie dramy?" na błękitnym tle z bomblami światła i różowymi kwiatami w lewym górnym rogu oraz w prawym dolnym.

1. Nastawienie 

Koreańskie dramy są inne niż seriale, które powstają w Polsce, USA, są inne od seriali powstających w Chinach i Japonii - i trzeba pamiętać, że inny oznacza inny - nie gorszy. Odcinki dram trwają zazwyczaj godzinę (często nawet nieco dłużej), sezony zazwyczaj mają 16 odcinków (w porywach do 20, minimalnie 12; są też dramy Netflixa mają od 6 do 12 - ale te stanowią trochę osobną kategorię nie tylko ze względu na liczbę odcinków). K-dramy mają też swoje schematy, dobre i złe elementy, czasami niektóre rozwiązania trzeba przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza. Trzeba się nie zniechęcić, bo coś może wydać nam się dziwne, żenujące lub zaskakująco śmieszne.

2. Moon Lovers: Scarlet Heart Ryeo

To nie tak, że w tym wpisie nie będzie żadnych tytułów, oczywiście, że będą. Ale będą uzasadnione inaczej niż tylko faktem, że to popularne dramy. Scarlet Heart Ryeo było pierwszą dramą, którą sama obejrzałam i fakt, iż zachęciła mnie do tego K. (ona zaczęła pierwsza), uważam za jeden z najszczęśliwszych przypadków w mojej przygodzie z oglądaniem dram.  Otóż Moon Lovers zawiera możliwie wszystkie plusy i minusy oraz aspekty konceptu koreańskiej dramy, z jakimi można się spotkać. Tak jak nasza główna bohaterka przeżywa wzloty i upadki, tak drama pokazuje wszystkie dobre i złe strony bycia dramą i jako doświadczenie naprawdę przygotowuje do oglądania kolejnych. 

Poza tym ma naprawdę gwiazdorską obsadę, co było bardzo pomocne zarówno w wyborze kolejnych dram do oglądania, jak i w ogólnym orientowaniu się w świecie dram. Nawet When the Camellia Blooms obejrzałam, bo grał tam Kang Ha-neul, którego znałam właśnie ze Scarlet Heart Ryeo

W zakresie zapoznania się na raz z dużą liczbą aktorów mogłaby się także dobrze sprawdzić drama Hwarang, której obsada jest najjaśniejszym punktem, gdyż z całą resztą drama ma problem (zaczynając od głównej bohaterki, którą można by z dramy wyciąć, kończąc na ogólnych kłopotach z całą fabułą). 

Ogólnie chodzi o to, aby znaleźć dramę, od której można się odbić - w znaczeniu wybić i rozpocząć poszukiwania kolejnych (nie odbić i cofnąć zawiedzionym). 

3. Po 2015 

Rok 2015 wydaje mi się magiczną granicą, nigdy nie sprawdziłam, czy jest ona dokładna, ale na pewno granica istnieje. Przed 2015 rokiem dramy były nagrywane tak, że robią wrażenie teatru telewizji. I tak teatr telewizji może być świetnie zrealizowany, ale w dramie taki typ kinematografii sprawia, że jakość serialu drastycznie spada. Może nawet nie tyle samej dramy, co doświadczenie oglądania jest męczące. 

4. Popularne

Jest trochę prawdy w tym, że wybieranie popularnych, niemalże kultowych dram może być dobrym pomysłem. Szukałabym jednak dram popularnych teraz, co do wcześniejszych - upewniłabym się, że były one nie tylko popularne, ale także na pewno dobre. Goblin jest bardzo często polecaną dramą i jest świetnym serialem - do czasu. Gdy wkręcałam się w oglądanie dram, Descendants of the Sun było niesamowicie popularne (i w sumie słusznie), ale drama nie utrzymała momentum. I o ile o Goblinie jeszcze się mówi, o Descendants of the Sun niekoniecznie. Kill Me, Heal Me - także jest często polecaną dramą, ale miała ona swoją premierę w 2015 i gdy próbowałam ją oglądać w 2018, to się od niej odbiłam, dokończyłam ją dopiero w 2020, gdy byłam już bardziej przyzwyczajona do estetyki. 

Nevertheless było popularną dramą, ale przedstawiało jedną z najbardziej toksycznych relacji, jakie można znaleźć w dramie. Z popularnością dram jest także ten kłopot, że co trzy miesiące jest nowa popularna drama - rozbłyska jak gwiazda i gaśnie równie szybko, jak się pojawiła. Ponadto gdy śledzi się dramowy świat i komentarze, czasami można zauważyć, że inne tytuły popularne są w samej Korei, a inne w reszcie świata. W każdym razie do popularnych dram trzeba podchodzić z dawką sceptycyzmu. 

5. Znajdź swój gatunek

Ale nie zdziw się, że większość dram ma wiele, bardzo wiele scen, które w zamierzeniu mają być bardzo zabawne (różnie wychodzi). K-dramy ogólnie stoją na rom-comach i dramach historycznych i nie są to kwestie wykluczające się. Co ciekawe, wśród oryginalnych dram Netflixa tych dwóch gatunków nie znajdziemy. Ale jak pisałam - dramy od Netflixa to nieco osobna kategoria, ale tak o nich wspominam, aby napisać, żeby nie oceniać i nie nastawiać się do innych k-dram przez ich pryzmat. Wracając jednak do gatunków - myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Prawnicze? Może na początek koreańska wersja Suits? Lekarskie? Podobno Dr. Romantic jest niezłe i właśnie zapowiedziano kolejny sezon. Widzowie zachwycali się także Hospital Playlist. Coś o intrygach i klasie wyższej? Nie bez powodu Sky Castle było niesamowicie popularne, a powstała chyba na tej fali drama Penthouse dostała 3 sezony. Gatunki k-dram nie znają granic. I nie tyczy się to tylko tego, że jest ich wiele, ale też tego, że wiele dram łączy w sobie wiele elementów z różnych gatunków. 

Ten wpis jest jednocześnie krótszy (ma tylko 5 punktów) i dłuższy (na długi wygląda w podglądzie), niż się spodziewałam, więc tutaj się zatrzymam. Być może kiedyś powstanie druga część, ale na razie to wszystkie rady, które mogą być pomocne.  

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki

LOVE, M

9 komentarzy:

  1. Cudowny wpis! Czyta się go z przyjemnością i poproszę takich więcej :D Co do dram – zaczęłam właśnie od takich netfliksowych i byłam bardzo zdziwiona, gdy trafiłam na nieco inne produkcje. Myślę, że udało mi się od nich nie odbić tylko dlatego, że wcześniej miałam odrobinę do czynienia z kulturą azjatycką i wiedziałam, że trzeba się spodziewać nieco odmiennych rzeczy. Niemniej, mimo że trochę dram już za mną, Twój wpis był mega pomocny i inspirujący. Na przykład przekonał mnie do Scarlet Heart Ryeo. Muszę w końcu to nadrobić! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      Przez Netflixa wzrosło zainteresowanie dramami, ale to właśnie nie są typowe dramy i widziałam wiele zdziwionych/zawiedzionych głosów, gdy ktoś próbował oglądać inne.

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy wpisy. Naprawdę zachęcił mnie do tego, aby spróbować czegoś nowego dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Póki co nie planuję i nie dlatego, że mam coś do koreańskich produkcji, tylko po prostu nie mam czasu na tv, a jak mam to jednak wolę sięgnąć po książkę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo sensowne rady - szczególnie ta o znalezieniu swojego gatunku. Choć to nie zawsze będzie łatwe, bo wiele z seriali koreańskich łączy gatunki - bez szczypty komedii czy romansu raczej się nie obędzie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, Moon Lovers to świetna drama :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię niektóre k-dramy. Niektóre nawet czasem ogląda ze mną mój mąż, bo mają często tyle wątków, że każdy odbiorca znajdzie coś dla siebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Moją pierwszą dramą było W-two worlds i uważam że jest świetna na początek. Nie ma za dużo "typowo" koreańskich motywów które mogą zniechęcić, pozwala na łagodne przejście z produkcji amerykańskich do koreańskich.
    Według mnie dobre na początek jeśli się lubi ten gatunek są kryminały i thrillery. Często są mroczne, ze świetnym klimatem, bez melodramatów i przeciągniętych romansów mogą pozwolić na przyzwyczajenie się do obcego języka i zwyczajów przed cięższymi w odbiorze tytułami

    OdpowiedzUsuń
  8. Ale i tak są perełki, które mimo że nie z tego sezonu to ciągle się słyszy- przykładem może być Goblin.

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3