Hello!
Zaczynając czytać Wielki skok Grupy Lazarus, miałam wątpliwości, czy w tej książce znajdzie się coś do koreańskiego bingo. Po kilkunastu kartkach okazało się, że potencjał jest - ograniczony, ale jednak - postanowiłam więc go wykorzystać. Można powiedzieć, że to nieco odwrotna sytuacja to tej związanej z książką Polka w Korei - tam recenzja była uzupełnieniem bingo, tutaj bingo jest wprowadzeniem do recenzji.
Tytuł: Wielki skok Grupy Lazarus. Od Hollywood do wielkich instytucji finansowych: za kulisami cyberwojny Korei Północnej
Autor: Geoff White
Tłumaczenie: Hanna Jankowska
Wydawnictwo: Szczeliny
Wielki skok Grupy Lazarus to książka o pewnym bardzo szczególnym i specyficznym wycinku funkcjonowania Korei Północnej (a zasadniczo cała akcja toczy się poza tym krajem), więc to niezaskakujące, że nie ma w niej wspomnianych wielu puntów z bingo, które dotyczą kultury oraz faktu odbycia wycieczki do tego kraju. Także to takie minibingo, w którym najważniejszy jest drugi punkt, będący swojego rodzaju rozgrzewką przed pełnoprawną recenzją.
Narzekanie na przewodników
Nie było narzekania, było wspomnienie i to nie autora – bo gdy książka powstawała KRLD było zamknięte, ale chyba gdyby mógł, to by pojechał.
„(...) o czym Cohen mógł się przekonać podczas wycieczki z przewodnikiem po stolicy” (s. 96)
Przeszłość gospodarki
„Często przytaczana jest informacja, że PKB na głowę mieszkańca był w 1953 roku taki sam na Południu i na Północy, ale w KRLD wzrósł do 1960 roku czterokrotnie.
Źródłem tych danych jest analiza Centralnej Agencji Wywiadowczej, ale co najmniej jeden raport przyznaje, że nie wiadomo dokładnie, skąd CIA wzięła te liczby” (s. 38)
Podział tych zdań jest mój – dla większego dramatyzmu – w tekście następują bezpośrednio po sobie i były momentem, gdy przekonałam się, że ja i autor nadajemy na tych samych falach. Kojarzy mi się to z tym przykładem, gdy autorzy podają, że północnokoreańskie dzieci są o dokładną liczbę centymetrów niższe niż dzieci z Południa, a chodzi o średnią (która jest połową tej liczby - jeśli dobrze pamiętam).
Samochody
„(...) kierując ruchem na dziesięciopasmowych arteriach, gdzie nie było samochodów” (s. 96).
Podział społeczeństwa na klasy
„Rezultatem tej inżynierii społecznej był songbun – system klasowy, który nie odzwierciedlał zastanych norm społecznych (...)” (s. 43)
Porwanie Choi Un-hui i Shin Sang-oka
„W 1978 roku polecił porwać najsłynniejszą parę filmową z Korei Południowej – reżysera Shin Sang-oka i aktorkę Choi Eun-hee” (s. 157).
13 centymetrów
To nie jest dokładnie to, ale autor był o krok.
„W 1998 roku w Korei Północnej działali już eksperci Światowego Programu Żywnościowego, którzy odkryli (...): niedożywione dzieci (...)” (s. 59).
Prezenterka wiadomości
Tu też autor było o krok, aby o niej wspomnieć, ale opisał to tak ogólnie, że nawet z najlepszymi chęciami, nie da się tego naciągnąć, aż tak.
Nawiązywanie do Orwella
(Nie)bezpieczeństwo Air Koryo
Rachuba czasu
Kraj, którym kieruje zmarły
Fryzury
Narzekanie na bycie dziennikarzem / Podkreślanie faktu bycia dziennikarzem
Historia hotelu Ryugyŏng
KOREA
Konfucjusz
„To, że Kim Il Sungowi udało się względnie łatwo wprowadzić ten instytucjonalny nepotyzm, bywa tłumaczone wpływami konfucjanizmu (...)” (s. 46).
Kim, Park, Lee to najpopularniejsze nazwiska
„Park to odpowiednik angielskiego Smitha (...)” (s. 199).
To trochę naciągane z mojej strony, ale trzeba docenić autora za próbę przybliżenia tego zagadnienia z innej (odnoszącej się do jego języka/kraju) strony niż zawsze.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
Myślę, że to może być ciekawa książka 😊
OdpowiedzUsuń