Dla mnie jak osoby wierzącej dziś stało się coś bardzo ważnego, czyli został wybrany nowy papież Franciszek. Miejmy nadzieję, że będzie dobrym papieżem.
A tak z zupełnie innej beczki. Nie wiem czy wiecie, że paznokcie to moje przekleństwo. Odkąd pamiętam ja i moi rodzice zawsze je obgryzałam. I od najmłodszych lat był prowadzony ze mną bój o to żebym przestała to robić. Ale w dzieciństwie wszystkie specyfiki typu gorzki paluszek nie były zbyt skuteczne.W sumie dopiero bardziej skuteczne działania przeciwko temu nawykowi podejmowałam w drugiej klasie gimnazjum. A najbardziej jestem dumna z moich osiągnięć w klasie trzeciej, gdy to już na egzaminy gimnazjalne były dość długie. Ale przyszły te okropnie stresujące dni w kwietniu i po paznokciach . Długo, długo nie udawało mi się ich ogarnąć, ale zmotywowała mnie koleżanka z gim, która też miała z tym problem a teraz chodzi z pięknie pomalowanymi i ja też bym tak chciała. Więc teraz moje paznokcie prezentują się całkiem ładnie, nawet były już długie, ale w związku z tym, że jestem nieprzyzwyczajona do takiej ich długości musiałam je skrócić, bo się nimi kaleczyłam.
Wgl ostatnio powrócił mój optymizm, bo miałam chyba jego zimowy zanik. Cóż parę spraw się rozwiązało, nie koniecznie tak jak chciałam, ale przynajmniej nie muszę się już nimi przejmować, a także zyskałam nowych ludzi, na których mogę liczyć. Życie jest jednak czasami fair.
Trzymajcie się M <3
Ja nie obgryzam paznokci, ale mi się strasznie łamią i też nie umiem ich zapuścić. Zresztą nie lubię malować sobie paznokci. To długi i monotonny cykl, a ja zawsze zahaczę o coś lakierem nim do końca wyschnie. Ale to jestem ja cóż poradzić -.-"
OdpowiedzUsuńJa nie obgryzam paznokci i nie lubię jak ktoś to robi ;<. Kiedyś znalazłam o tym artykuł w internecie, który mowił, że obgryzanie paznokci to choroba psychiczna, która się nazywa onychofagia. Kolega z klasy obgryza paznokcie i ciągle go upominam, żeby tego nie robił, a on mnie już ma dość, że go ciągle upominam ;>.
OdpowiedzUsuńja tez obgryzam ;c
OdpowiedzUsuńWybierz oceniającą na Solidne-oceny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Franciszek, owszem, ale nie I tylko sam Franciszek. I będzie gdy następca wybierze takie imię. :)
OdpowiedzUsuńPaznokcie.. ahh! Całe szczęście nie miałam nigdy z nimi zbyt dużych problemów, choć ostatnio zdarzało mi się na (baardzo) nudnych lekcjach skrobać pazurki. Po pewnym czasie się zorientowałam i całe szczęście, bo to jak nałóg. Wciąga niesamowicie, ale sytuacja opanowana. :D
Pozdrawiam gorąco i za miły komentarz dziękuję. :)