Hello!
Wyniki olimpiady pojawiły się wczoraj. Bez wdawania się w szczegóły nie przeszłam do etapu ustnego. W sumie tyle stresu mniej. Chciałabym tylko wiedzieć czego nie napisałam lub co napisałam źle, ale żeby się skontaktować z organizacją poczekam, aż wrócę do szkoły i porozmawiam z panią od polskiego.
Ale nie o tym dzisiejszy post. Jak wspominałam, staram się ambitnie spędzać ferie, a jednym z przedsięwzięć było przerobienie zwykłych teczek na dokumenty, aby wyglądały estetyczniej. Tak jak tu.
W pierwszej trzymam różne swoje rzeczy, pamiątki i takie tam. A obrazek wybrałam, bo uwielbiam matrioszki. W drugiej kserówki z angielskiego, z pierwszej klasy. W trzeciej materiały i notatki na historię. A w czwartej to samo tyle, że na polski.
Trzymajcie się, M <3
Kurczę, chyba też powinnam założyć sobie takie teczki, bo moje biurko tonie w pojedynczych kserówkach, notatkach i wycinkach... :D Ja też mam bzika na punkcie matrioszek!
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się tą olimpiadą ;*
Szkoda że nie przeszłaś dalej, no cóż na pewno jeszcze osiągniesz wiele sukcesów :) Bardzo ładne te teczki, ja też lubię ozdabiać niektóre rzeczy jakoś ciekawiej żeby nie były zwyczajne i nudne :)
OdpowiedzUsuń