Historia determinuje moje życie. Nawet książki, które czytam w większości dzieją się w przeszłości. Lub o przeszłości opowiadają. Tak jak ma to miejsce w przypadku książki "Miłość i polityka. Słynne pary w dziejach", autorstwa Jerzego Besali. Tytuł mówi o niej wszystko. To 11 opowieści o bardzo różnych odcieniach miłości na przestrzeni wieków.
Każdą parę, choć, aby uściślić bardzo często pojawia się więcej postaci, należy potraktować jako osobną opowieść, bo każda jest napisana w inny sposób, operuje w innej kulturze i wysnuwa inne wnioski dotyczące miłości. Chociaż, aż 3 rozdziały mówią o miłości w rodzinie królewskiej Wielkiej Brytanii.
Historie ułożone są w porządku chronologicznym więc często wnioski jednej są podprowadzeniem pod kolejną i wszystkie wspaniale się uzupełniają. A każda jest opatrzna odpowiednim wstępem historycznym, o realiach epoki, w której romans ma miejsce i przedstawiona na takim tle.
W początkowych planach miałam zamiar pokrótce opisać każdą parę, ale zdecydowanie wyszłoby tego za dużo. Wspomnę tylko o najciekawszych. W rozdziale pierwszym spotykamy Helenę, Parysa i Menelaosa. Nawet sobie nie wyobrażacie jaki wpływ ich dzieje miały na postrzeganie roli kobiety w starożytnej Grecji. A konkretniej na stopniowe zmniejszanie tej roli. Trzeci rozdział to historia Justyniana i Teodory. Nawet jest o niej wspominane na lekcjach historii, ale jej przeszłość jest bardziej urozmaicona niż można przypuszczać. W kolejnym rozdziale poznajemy Filipa Pięknego i Joannę Szaloną. Która, jak się okazuje, była taka z powodu depresji i potrzeby miłości, a tej i wsparcia nie dostała od męża. Rozdział 6 to opowieść o małżeństwie Marcina Lutra i Katarzyny von Bora. Chyba bardziej od tego, iż było to udane małżeństwo, zaskoczył mnie fakt, że Luter miał żonę. W następnym przenosimy się do Turcji, na dwór Sulejmana Wspaniałego i do jego haremu, do którego należała Roksolana. Trochę dla tej pary kupiłam tę książkę, bo oglądamy rodzinnie serial "Wspaniałe stulecie" opowiadający o ich dziejach. Następnie lądujemy na dworze angielskim. Poznajemy historie królowej Wiktorii i księcia Alberta, Edwarda VIII i pani Simpson oraz księcia Karola i Diany Spencer. Cóż oprócz historii, Anglia to też cześć mojego życia, niechcący.
I tak wyszło, że napisałam o większość, bo naprawdę wszystkie historie były interesujące. Chociaż w dużej części smutne z najróżniejszych powodów. Autor wyciąga bardzo ciekawe wnioski z każdej opowieści i udowadnia realny wpływ miłości na politykę.
Trzymajcie się, M
Chyba kiedyś przewinęła mi się przez ręce ta książka, lecz nie miałem okazji jej przeczytać. Na pewno warto, bo lubię tego typu publikacje. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Podoba mi się.Choć znając życie przeczytam ją przypadkiem za jakieś 10 lat :P
OdpowiedzUsuń