Ostatnio tygodnie mijają mi niewiarygodnie szybko, dopiero co miałam ferie, a już jest koniec lutego. A ten tydzień minął mi nie wiadomo kiedy. Piszę o tym już dziś, bo ze względu na nieobecności nauczycieli przedwczoraj miałam 4, dziś 3 lekcje, na jutro też mam sporo zmian. Nie oznacza to, że niczego nie robię, wiszą nade mną wypracowania na polski, historię i angielski oraz zadania z matematyki. Ale korzystając ze zwiększonych ilość wolnego czasu zabrałam się za wyszywanie kolejnego obrazu. I przypomniałam sobie, że mam kilka mniejszych, których tu jeszcze nie pokazywałam. Dziś pierwszy z nich: Loki. Miałam pokazać te małe wyszywanki wszystkie razem, bo są częścią mojego "projektu" ale ze względu na szkołę, musiałam odłożyć wykonywanie kolejnych jego części. Ale te, które są już gotowe, pokażę przy najbliższych okazjach.
Pozdrawiam, M
To jest takie sliczne *___* Gdzieś ostatnio widziałam zakładkę do ksiażki, która była właśnie wyszywana. Tyle piękna <3 Poszukam gdzieś zdjęcia tego i ci pokażę :)
OdpowiedzUsuńO tak, Poczwarka wywiera niesamowity wpływ może i na dalszy los? :) Książkę również przeczytałam w gimnazjum i teraz "po latach" do niej powróciłam. Także zdecydowanie pozostaję z tyłu głowy, jak to ujęłaś. :D
OdpowiedzUsuńLoki wyszedł świetnie. :)) Też kiedyś wyszywałam, ale z powodu braku czasu zaprzestałam. :D