Zainspirowana głównie zajęciami z analizy dzieła literackiego postanowiłam napisać kilka słów o czytaniu na głos.
On opowiadał nie czytał, ale zamysł mi pasuje - "Opowieści na dobranoc"
Podobno czytanie po cichu zostało upowszechnione dopiero (albo aż, zależy jak na to spojrzeć) około dwustu lat temu. Wcześniej była to raczej czynność bardziej społeczna, ludzie zbierali się aby wspólnie słuchać czytanego tekstu. Co prawdopodobnie mogło wynikać także z tego, kto umiał a kto nie umiał czytać i że zdecydowanie większość stanowiła ta druga grupa. Ale publiczne odczyty były dość popularne, a także w wyższych kręgach społecznych słuchanie książek było formą rozrywki.
Na wyżej wspomnianych zajęciach zajmujemy się jednak głównie wierszami i pierwsze dotyczyły "brzmieniowej organizacji wypowiedzi". Przez ciche czytanie, obecnie nie zdajemy sobie sprawy jak skomplikowaną i przemyślaną sprawą jest zorganizowanie teksu aby on brzmiał i nie do końca potrafimy to docenić, a czasami zwyczajnie tego nie dostrzegamy. Podobno obecna praktyka poetycka od tego po prostu odchodzi, ale dobrze wiedzieć, że kiedyś było inaczej.
Weźmy na przykład taką "Lokomotywę" Tuwima. Chociaż mam wrażenie, że akurat ten wiersz nawet czytany w głowie automatycznie nabiera pewnego rytmu, bo z jakiegoś powodu (uwarunkowania kulturowego?) po prostu wiemy jak to czytać, aby osiągnąć zamierzony przez autora efekt. A to z kolei bierze się z tego, że prawdopodobnie rodzice czytali nam "Lokomotywę" w dzieciństwie. I tu pojawia się kolejna sprawa - czytanie na głos dzieciom. Szczególnie przed snem oczywiście. Dzieci słuchają dość chętnie, choć to sprawa względna. Ważny jest jednak to, że na pewno pogłębia się więzi z dzieckiem, a do tego na pewno rozwija się jego wyobraźnię. Do tej pory pamiętam jak ciocia czytała mi i bratu "Królową Śniegu" i mam w głowie pewne obrazy, które nieodłącznie wiążą się z tą opowieścią.
Teraz z nieco innej strony. Nie wiem czy sprawdzaliście napisane teksty, jakiekolwiek, poprzez czytanie ich na głos. To całkiem zaskakujące jak dobre rezultaty to przynosi. Czasami coś co na papierze (bądź ekranie) wygląda dobrze i wydaje się poprawne, po przeczytaniu na głos okazuje się być co najmniej dziwne i brzmi nie tak jak powinno.
I ostatnia rzecz, która pośrednio także zainspirowała dzisiejszy wpis i jest powiązana z poprzednim akapitem. Nie tylko swoje teksty możemy sprawdzać przez czytanie ich na głos, ale także innych ludzi. Będzie to szczególnie widać po źle napisanych książkach. Oto dowód:
Pozdrawiam, M
Do dziś pamietam czytana przez moją nauczycielkę Lokomotywe :)
OdpowiedzUsuńO czytaniu dzieciom sama zamierzam niedlugo cos naskrobac :)
Do dziś pamietam czytana przez moją nauczycielkę Lokomotywe :)
OdpowiedzUsuńO czytaniu dzieciom sama zamierzam niedlugo cos naskrobac :)
Może jeśli czyta się komuś na głos to trochę inaczej to wygląda, nie wiem, bo nie próbowałam, ale jak sama czytam książkę i próbuję czytać na głos to automatycznie idzie mi wolniej ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, zupełnie o tym zapomniałam, a jest tak, że gdy się czyta na głos postępy są dużo wolniejsze :>
UsuńWniosek jest prosty: lubimy lekturę to na głos, nie lubimy to po cichu! ;]
UsuńCzytanie na głos to świetna sprawa zarówno dla czytającego jak i dla przykładowo dziecka :)
OdpowiedzUsuńOd października przypomniałam sobie, jak to jest czytać na głos, bo w końcu, czytałam swojemu Księciu na nockach w pracy. A teraz czasem czytam i innym, którzy ponoć nic nie rozumieją. I jakoś...chyba im lepiej.
OdpowiedzUsuńW ogóle, czytanie na głos, jako biblioterapia ( no bo z ta mi chyba najbardziej po drodze XD) to wspaniała sprawa. I ze wszystkiego zrobić ( ponownie, a co!) można zrobić to zajęcie społeczne. Tylko chcieć:)
I kocham ten filmik XD
Uwielbiałam jak mama mi czytała w dzieciństwie. Udało nam się tak przeczytać prawie wszystkie części Harry'ego Pottera :)
OdpowiedzUsuńNie lubię czytać na głos, robię wyjątki kiedy czytam na dobranoc mojej córce :)
OdpowiedzUsuńJasna sprawa, rodzice i twórcy winni czytać na głos! :D
OdpowiedzUsuńMega dobry materiał od Pawła Opydo. Rozpadłem się na kawałki! xD
MÓJ ZAJEBIASZCZY BLOGASEK (KLIK!)
Czytam na głos synkowi :)
OdpowiedzUsuńDla dzieci czytanie na głos na pewno jest super i dużo daję ;)
OdpowiedzUsuńSpędziłem ostatni kwadrans na utwierdzaniu się w przekonaniu, że Grey to beznadziejna książka. Dziękuję ci za ten filmik, było świetne. A czytania na głos spróbuję, chociaż ostatnio wszystko dyktuje, więc wychodzi na to samo mniej więcej.
OdpowiedzUsuń