Na facebooku bloga zdarza mi się pokazywać wyszywany projekt, nad którym właśnie pracuję i mam nadzieję go skończyć do maja. Ale przy okazji pobytu w domu i sprzątania znalazłam koty, których jeszcze tu nie pokazywałam, a które są jednym z moich ulubionych wzorów. Niech świadczy o tym choć by fakt, że wyszyłam ich 5, ale jeden zielony został już podarowany w prezencie. Reszta czeka na nowych właścicieli.
Światło nie sprzyja, a on naprawdę ma cudowny, zielony kolor.
Trzymajcie się, M
PS. Jeszcze raz zapraszam do polubienia strony bloga na facebooku- właśnie dodałam album "Twórczość fanowska", w którym znajdują się zdjęcia z zakładki o tym samym tytule, ale tam można je lajkować :)
Jejku przypomniałaś mi moje czasy gimnazjum, kiedy to wyszywanie było dla mnie najlepszą formą spędzenia czasu. Chyba będę musiała niedługo znowu tego spróbować <3
OdpowiedzUsuńMoja córka zakochalaby się w tych kotach;)
OdpowiedzUsuńPierwsze prace? Moje pierwsze przy Twoich wyglądałyby wybitnie pokracznie :)
OdpowiedzUsuńMoje dzisiejsze prace ręczne przy Twoich nie wyglądałyby tak pięknie! Ja nie mam cierpliwości to szycia, wyszywania i innych prac przy, których muszę siedzieć i nie mogę się ruszać :D
OdpowiedzUsuńSuper! ja nie mam ani talentu, ani cierpliwości do takich prac nad czym bardzo ubolewam
OdpowiedzUsuńŚwietne te kotki :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Muszę wrócić do swoich prac. Bardzo lubię haft krzyżykowy i mam rozpoczęte dwa projekty :)
OdpowiedzUsuńJak byłam w szkole to też wyszywałam, ale teraz już nie miałabym na to czasu.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne :)
Nooo, zielony wygląda bardzo spoko! A może by tak zrobić kota w różnych kolorach? ;> Fajnie by to wyglądało?
OdpowiedzUsuńZależy chyba jakich by użyć kolorów, ale prawdę powiedziawszy nie wydaje mi się ;>
UsuńŚliczne są te koty, takie minimalistyczne i eleganckie.
OdpowiedzUsuń