sobota, 16 lipca 2016

"AnoHana" & "Charlotte"

Hello!
Pierwszy tydzień w Niemczech za mną, ale dopiero teraz zaczną się schody. Na szczęście notki na zapas napisane na miesiąc w przód, a i wieczorami mam chwilę czasu na posiedzenie przed laptopem. O ile ten chce współpracować, bo dzisiaj było ciężko. Dobrze, że przynajmniej ładowarka już dotarła. 
Nie przedłużając - przed Wami weekendowa porcja anime.


Ano Hi Mita Hana no Namae wo Bokuachi wa Mada Shiranai
O ANOHANA przeczytałam na blogu Kamili, o ile dobrze pamiętam było to pytanie z tagu na temat tego jakie anime, które ma zamiar obejrzeć w najbliższym czasie. Opis i nazwa wydały się na tyle ciekawe, że zainteresowałam się  tytułem i sama postanowiłam obejrzeć. 


W dzieciństwie Jinta spędzał dużo czasu z grupą przyjaciół, nazwaną przez nich "Super Kolesiami Niosącymi Pokój". Niestety jedna z jej członkiń - Honnma Meiko, nazywana Menmą, straciła życie w nieszczęśliwym wypadku. To właśnie jej duch postanawia odwiedzić naszego bohatera kilka lat po owym wydarzeniu, by ten spełnił jej życzenie, którego... sama nie pamięta. Niestety - chłopak jest jedynym, który potrafi dostrzec ducha Menmy, toteż spotyka się z brakiem akceptacji ze strony dawnych przyjaciół. Yadomi zdaje sobie sprawę, że nie zdoła spełnić życzenia Meiko samotnie. Tylko czy którykolwiek z "Super Kolesi Niosących Pokój" zdecyduje się mu pomóc? (shinden.pl)


Ogólnie anime wydaje się urocze i lekkie, ale takiego nagromadzenia nieszczęśliwych postaci na metr kwadratowy dawno nie widziałam. Okazuje się, że każdy ma jakąś tajemnicę związaną z Menmą. I niech nie zmyli Was opis, bo w przypadku anime takie coś jest zbyt proste, żeby było prawdziwe. Nie twierdzę przy tym, że anime jest ciężkie i poważne, ale bez wątpienia niesamowicie smutne. Chociaż jest z nim jeden problem: z jakiegoś powodu główna bohaterka pojawia się kilka lat po tym jak umarła i chociaż ukazuje się jako starsza wersja siebie, to wydaje się, że jej rozwój umysłowy zatrzymał się w tamtym momencie, co sprawia, że zachowuje się jak dziecko, jest okropnie irytująca, a do tego ma głos, który ledwo można znieść. Na szczęście pozostałe postaci są dużo ciekawsze. Anime ma 11 odcinków i jest podobne do "Shigatsu wa Kimi no Uso" i tym razem jest o dobry trop, bo za oba tytuły odpowiada to samo studio. Z tym, że AnoHana, pomimo że wcześniejsze, jest dużo lepsze.

Jest także film, który można by obejrzeć zamiast ostatniego odcinka. Nic szczególnego i dodatkowego nie wnosi, a zdecydowanie za dużo powtarza z anime.

Charlotte
Prawie jak X-Meni w "Przeszłości, która nadejdzie", a gatunkowo i ze schematu najbardziej podobne do Gulity Crown.


Główny bohater - Yu Otosaka- jest jednym z posiadaczy mocy- umiejętności rozwijającej się u niektórych ludzi w okresie dojrzewania. Chłopak wykorzystuje ją głównie do ściągania na testach, na czym zostaje przyłapany i przeniesiony do szkoły dla podobnie obdarzonych osób, gdzie dołącza do samorządu i pomaga w poszukiwaniu innych nastolatków z mocą. Jednak w wyniku kilku wypadków okazuje się, że Yu ma o wiele większą misję.  

Przez pierwsze 6-7 odcinków faktycznie obserwujemy głównie działania samorządu i "misje" w poszukiwaniu obdarzonych. Ale potem następuje tragiczny wypadek, bohater się stacza, zostaje uratowany, ale na tym nie koniec, bo  kryje się tam dość głęboka intryga. Nie chcę za bardzo spoilerować, ale skojarzenie z X-Menami powinno bardzo wiele powiedzieć. "Charlotte" bywa zaskakujące, ale efekt umyka, bo w 'elemencie zaskoczenie' twórcy COŚ za szybko wyjaśniają, tak, że można z dokładnością do minuty przewidzieć fabułę kolejnych epizodów. Co jednak ciekawe, zakończenie, podobnie jak w Gulity Crown, jest raczej słodko-gorzkie, ale całkiem udane.


Czytałam, że Charlotte było rozczarowaniem sezonu, w którym się ukazywało i potrafię zrozumieć dlaczego, ale jeśli przymknie się oko na ten końcowy wątek, rozwinięty nie wiadomo skąd i za szybko, to nie jest to złe anime, a wręcz całkiem przyjemne do oglądania, bo jak na swój gatunek i przedział wiekowy, nie jest aż tak naiwne, jak podobne tytuły.

Pozdrawiam, M

5 komentarzy:

  1. ANOHANA oglądałam, kiedy wychodziło, wówczas bardzo mi się te anime podobało, ale teraz niestety już zupełnie go nie pamiętam, chętnie bym sobie je jeszcze powtórzyła :D

    OdpowiedzUsuń
  2. A oglądałaś może Akame Ga Kill? Jak tak to co sądzisz? ;-)
    xoxo,
    xiyavalentina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chcę oglądnąć "Anohana". Szkoda tylko, że ja płaczę podczas oglądania samego openingu. Nie wiem co to będzie, jak zabiorę się za oglądanie! Chyba zaleję sobie pokój własnymi łzami XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiło mnie to pierwsze anime :)
    Zapowiada się bardzo intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3