Hello!
Mam kilka recenzji, które zostały mi po zeszłorocznym CzytajPL i czas wysłać je w świat. Zaczynam od Wron!
Dwunastoletnia Basia, jej starsza siostra Kasia oraz rodzice tworzą na pozór typową i szczęśliwą rodzinę. Jednak pod powłoką tak zwanej normalności skrywają się wzajemne pretensje, problemy i brak zrozumienia. Dojrzewająca Basia odkrywa w sobie talent plastyczny, lecz im bardziej próbuje żyć w zgodzie z własną naturą, tym usilniej rodzina ściąga ją ku przeciętności i życiowej bierności.
Tytuł: Wrony
Autorka: Petra Dvorakova
Tłumacz: Mirosław Śmigielski
Wydawnictwo: Stara Szkoła
Po pierwsze to w tej historii nie ma żadnych pozorów - to znaczy nie są one budowane, od początku wiadomo, że z naszą rodziną jest coś nie tak. Uderza nas brutalny i prosty język; ogromny poziom frustracji. Słuchanie tej opowieści jest smutne i niekomfortowe. I wręcz z czasem staje się coraz bardziej. To jest trudna lektura - bo dotyczy rodziny i wydaje mi się, że każdy w jakimś stopniu może z łatwością (co niekoniecznie oznacza coś dobrego) odnieść się jakoś do myśli i zachowań bohaterów. A te zachowania, myśli i motywacje są takie ludzkie. A ludzie bywają obrzydliwi, samolubni, bezrefleksyjni, mają swoich ulubieńców i faworyzują. Wrony są przerażające, bo łatwo można uwierzyć, że to mogłaby być historia sąsiadów.
Jednocześnie mam wrażenie, że autorka niesprawiedliwe traktuje starszą siostrę głównej bohaterki, nie oddając jej głosu, bo tak naprawdę nie wiemy, czy dziewczyna jest złośliwa i zazdrosna i na dodatek zachowuje się "idealnie", bo ma taki charakter, czy jest tak przerażona, że jeśli nie będzie starała się skupiać na sobie jak najmniej uwagi, to ją też ojciec pobije.
Poza tym miałam trochę problem z tym, że Basia wydawała mi się młodsza, niż niby miała być w książce. Nie jestem pewna, ile refleksyjności i wiedzy o życiu można wymagać od dwunastolatki, ale wydaje mi się, że autorka zapomniała - po tym jak początek książki twierdzi, że Basia ma osiem lat - że zrobiła przeskok czasowy i Basia jest starsza.
O zakończeniu.
Po pierwsze, nie jestem pewna, czy podobają mi się pewne implikacje zakończenia. Po drugie, jest ono dość nagłe. I z różnych punktów widzenia jest to wciąż urwana i nierozwiązana historia. Nie jestem pewna, co autorka chciała nim przekazać, bo jeśli tylko odniesienie do wolności to jest to niedobudowane w narracji Basi.
Mam trochę wrażenie, że Wrony to przykład książki, o której może być trudno wypowiadać się krytycznie ze względu na tematy, które podejmuje, ale jednocześnie trudno nie zauważyć niektórych niedociągnięć warsztatowych. Przy czym zastanawiam się, czy książka zrobiłaby na mnie inne wrażenie, gdybym ją czytała, a nie słuchała (ale nie czuję potrzeby, aby do niej wracać, żeby to sprawdzić).
Historię naszych bohaterów poznawałam w audiobooku. O ile z nagraniem lektorki matki nie było problemu, tak z nagraniem Basi był - jakiś przegłos, zwarcie, nie wiem co, coś było nie tak i nagranie aż wżerało się w uszy i naprawdę utrudniało słuchanie.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
Tematy bardzo ważne więc jestem na tak, mimo wspomnianych niedociągnięć.
OdpowiedzUsuńOstatnio sporo tej książki widzę w internecie i recenzje są głównie pozytywne. Cieszę się więc, że trafiłam na twoją opinię, która trochę odziera ten tytuł z atmosfery doskonałości. Myślę, że możesz mieć rację, że to właśnie tematyka sprawia, że czytelnicy nie widzą zastrzeżeń. Sama planuję lekturę, ale chyba nie w najbliższej przyszłości.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chętnie przeczytam tę książkę, jeśli będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę, ale na razie przeczytałam tylko kilka pierwszych stron i odłożyłam ją na potem. Nieco mnie zdziwiło i zniechęciło, że już na tych pierwszych stronach autorka pisze o zakrwawionej bieliźnie.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tej książki, gdybym miała okazję na pewno bym po nią sięgnęła. Wspaniała recenzja.
Pozdrawiam cieplutko ♡
Słyszałam trochę o tej książce. Może kiedyś, z ciekawości, po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam tyle zaległości, że chyba nie szybko po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńMam w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuń