Hello!
Jakiś czas temu czytałam książkę Spisek, której współautorem jest Tom Philips, dlatego gdy zobaczyłam Prawdę w bibliotece, pomyślałam, że pewnie warto do niej zajrzeć, bo Spisek był całkiem ciekawy i nieźle się go czytało.
Tytuł: Prawda. Krótka historia wciskania kitu
Autor: Tom Phillips
Tłumaczyła: Maria Gębicka-Frąc
Wydawnictwo: Albatros
Od razu zaznaczę, że czytałam pierwsze wydanie, bo książka doczekała się dwóch i drugie ma inną okładkę (która - w przeciwieństwie do pierwszej - jest zupełnie niesubtelna). Prawda ma około 290 stron tekstu i 8 rozdziałów (plus wstęp i zakończenie) - daje to 29 stron na rozdział. Gdy zaczynałam czytanie na dobrą sprawę, nie widziałam nawet dokładnie, z jakim typem książki mam do czynienia, ale jej podtytuł: "Krótka historia wciskania kitu" - nieźle ją podsumowuje.
Prawdę czyta się bardzo szybko i zaskakująco przyjemnie, chociaż momentami jest napisana nieco zbyt na luzie (autor bardzo stara się być fajny, ale daje to raczej efekt żenujący niż interesujący; czasami bywa wręcz zupełnie niepotrzebnie infantylnie i takie wstawki wybijają z czytania, bo bardzo zwracają na siebie uwagę). Jest to książka anegdotyczna i historyjkowa oraz nieco powierzchowna, ale przykłady wybrane przez autora dobrze ilustrują to, o czym pisze. Rozdziały mają jakieś tematy przewodnie: a to prasę (jeden z ciekawszych, bo obrazuje wiarę ludzi w słowo pisane oraz to, że papier wszystko przyjmie), a to geografię (zarówno zmyślone obiekty, jak i kraje oraz osiągnięcia podróżników), mamy też rozdział, który jest portretami kilku oszustów. Zaskakującym, powracającym bohaterem książki jest Benjamin Franklin - jak się okazuje prawdopodobnie złośliwy - być może cyniczny - kłamca i troll. I ogólnie chyba niezbyt przyjemna osoba. Kłamstwom w polityce i związanym z wojną poświęcony jest osoby rozdział.
Nie napiszę, że Prawda jest jakaś błyskotliwą książką - bo nie jest - ale na pewno pokazuje, że ludzkość i jej patrzenie na świat zmieniło się mniej, niż pewnie chcielibyśmy wierzyć. Poza tym praca nad tą książką - jej tłumaczeniem i redakcją - mogła być ciekawa, bo trzeba się było wykazać znajomością synonimów słowa kłamstwo. Albo kit - bo autor je rozróżnia. I tutaj mogę też przejść do jego z moich większych problemów z tym tytułem - był nieco za mało teoretyczny. Phillips przedstawia na początku książki siedem sposobów rozprzestrzeniania się i zakorzeniania nieprawdy (synonim!), ale nie znajdziemy w książce definicji mistyfikacji, dokładnego wyjaśnienia czym jest fake news (chociaż one same się pojawiają), nie wspominając już o dezinformacji (i rozróżnieniu, które w języku polskim nie funkcjonuje, czyli misinformation, disinformation, malinformation) czy propagandzie.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńTym razem książka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zastanawiałam się nad tym tytułem. Do tej pory jednak nie znalazłam na niego czasu. Może w urlop się to zmieni.
OdpowiedzUsuńTematyka książki bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła :) Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńciekawa ta książka może być:)
OdpowiedzUsuńSwego czasu było głośno o tej książce. Jeszcze jej nie czytałam, ale kto wie... :)
OdpowiedzUsuń