wtorek, 13 sierpnia 2013

Jedzie pociąg - ciuch ciuch

Hello!
Miałam napisać wczoraj, ale się nie dało, gdyż przyjechałam do cioci pod, a właściwie za Warszawę i gdy już znalazłam trochę czasu to padł prąd. I to podobno niezła awaria była, bo prądu nie było w 3 czy 4 miejscowościach. W sumie to już się zaczynałam bać, że ja tu w ogóle utknę bez prądu, ale włączyli go ok.23, a ja już wtedy spałam.  Z przyjazdem tutaj wiąże się tytuł dzisiejszej notki, chociaż ja normalnie i jak zawsze jechałam autobusem, a pociąg to prezent na urodziny mojego brata ciotecznego. Robiłam go w sumie dwa tygodnie i to jest chyba moje najszybsze dzieło, nie licząc ciastka ze Shreka. W sumie to cały tamten tydzień nigdzie nie wychodziłam, bo bardzo zależało mi żeby zdążyć. Na zdjęciach to słabo widać, ale kolory bardzo rzucają się w oczy, bardzo, bardzo.


LOVE, M <3

8 komentarzy:

  1. ale sliczny :D
    klaudmen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładny <3

    http://dusza-marzycielki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Dwa tygodnie to bardzo szybko, ja nie potrafię zbyt długo siedzieć nad robótkami:) Obserwuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie to jest śliczne *_* Boże, ile potrzebowałaś do tego kolorów muliny? Podziwiam, ze zrobiłaś to w dwa tygodnie. Robiłabym to rok, może dłużej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ślicznie! :))

    Jej, ale długo mnie tu nie było..wgl. mam straszne zaległości na blogspocie :*

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3