Hello!
Nominacje albo otwarte pytania ze wszelkiego typu LBA czy innych podobnych krążących po blogosferze wyzwań prawie zawsze znajduję akurat w momencie, gdy kompletnie nie mam o czym pisać albo nie mam na o zbyt wiele czasu. Tak jest dzisiaj. W weekend byłam w domu, ale i tak uczyłam się na koło z gramatyki historycznej, którego prawdopodobnie wcale nie zdałam i w ramach poprawy nastroju i chwili odpoczynku, zanim będę musiała wrócić do książek oraz znaleźć czas na napisanie czegoś bardziej ambitnego, postanowiłam dziś odpowiedzieć na pytanie, które na swoim blogu zadał Indywidualny Obserwator.
Rysunek pojawił się na grupie polskiego po kolokwium, z tego co udało mi się wyczaić autorem jest Jarek Kozłowski - rysunki.
1. Wszyscy mamy jakieś małe uzależnienia: czekolada? kawa? a może zakupy? Przyznaj się, co jest Twoją małą słabością.
Jeśli rozpatrujemy sprawy z takiej perspektywy to kawa. Nie wyobrażam sobie poranka bez połączenia kawa+śniadanie+internet. I to mniej więcej w takiej kolejności.
Jeśli rozpatrujemy sprawy z takiej perspektywy to kawa. Nie wyobrażam sobie poranka bez połączenia kawa+śniadanie+internet. I to mniej więcej w takiej kolejności.
2. Czy Twoje obecne życie odzwierciedla Twoje marzenia z dzieciństwa? Czy też może obrałaś zupełnie inną drogę życiową?
W sumie to ciężko powiedzieć. Chociaż to trochę śmieszna sprawa, bo praktycznie od piątego roku życia byli ludzie, którzy mówili mi, że powinnam pójść na polonistykę i zostać nauczycielką. W ramach buntu moim pierwszym kierunkiem jest zarządzanie instytucjami artystycznymi, a na polski, owszem poszłam, ale wybrałam specjalność edytorską. W sumie w dzieciństwie to wcale nie marzyłam o studiach, czy raczej nie rozpatrywałam ich w kontekście marzeń.
To trudne pytanie, jeszcze biorąc pod uwagę, że marzenia z dzieciństwa dynamicznie się zmieniają, gdy się dorasta. I teraz można mieć zupełne inne pomysły na swoją przyszłość.
W sumie to ciężko powiedzieć. Chociaż to trochę śmieszna sprawa, bo praktycznie od piątego roku życia byli ludzie, którzy mówili mi, że powinnam pójść na polonistykę i zostać nauczycielką. W ramach buntu moim pierwszym kierunkiem jest zarządzanie instytucjami artystycznymi, a na polski, owszem poszłam, ale wybrałam specjalność edytorską. W sumie w dzieciństwie to wcale nie marzyłam o studiach, czy raczej nie rozpatrywałam ich w kontekście marzeń.
To trudne pytanie, jeszcze biorąc pod uwagę, że marzenia z dzieciństwa dynamicznie się zmieniają, gdy się dorasta. I teraz można mieć zupełne inne pomysły na swoją przyszłość.
3. Jesteś introwertykiem, czy ekstrawertykiem?
Introwertykiem i to prawdopodobnie na zawsze też nieśmiałym. Chociaż z drugiej strony im jestem starsza tym bardziej widzę, że nawet te określenia, tak naprawdę zależą od konkretnej sytuacji i nie zawsze jest tak samo.
4. Gdybyś mogła zamieszkać w dowolnym miejscu na świecie, gdzie by to było i dlaczego?
Tam, gdzie miałabym święty spokój. A serio, to czasami myślę o Japonii.
5. Kto jest Twoją ulubioną postacią z literatury i dlaczego?
Werter. I wcale nie dlatego, że był życiową pokraką i nie potrafił się nawet zabić porządnie. Znaczy to trochę też, ale ten aspekt to akurat wspominki z liceum. Ogólnie biedny Werter jest biedny.
6. Jakiej ważnej decyzji w swoim życiu żałujesz? Czy gdyby istniała możliwość, aby ją zmienić, zrobiłbyś to?
W sumie nie jestem osobą, która wiele żałuje, a na pewno nie naprawdę ważnych decyzji. Czasami żałuję rzeczy, na które tak naprawdę nie miałam wpływu, bo jakieś wypadki sprawiły, że stało się jak się stało, ale tak ogólnie to nieszczególnie.
7. Jaki rodzaj kuchni preferujesz i za co najbardziej ją lubisz? (chodzi mi o odpowiedzi typu: włoska, orientalna, a nie duża, otwarta na salon, haha)
Nie mam określonej ulubionej kuchni, przypuszczam, że z większości coś lubię, a na co dzień nie zastanawiam się czy dane danie jest bardziej włoskie czy orientalne czy jeszcze inne. Nie miałam też zbyt wielu okazji, aby próbować takie konkretne kuchnie. Ale jako taki ogólnik mogę podać, że lubię raczej łagodne kuchnie.
8. Czy zapamiętujesz swoje sny? Jeśli tak, to przykładasz do nich dużą wagę?
Prawdę powiedziawszy jestem pewna, że mi się po prostu coś śni bardzo rzadko. Bardzo. A jak coś się przyśni to jestem mniej więcej w stanie powiedzieć, co tam się działo. Ale są one dla mnie kompletnie bez znaczenia.
Prawdę powiedziawszy jestem pewna, że mi się po prostu coś śni bardzo rzadko. Bardzo. A jak coś się przyśni to jestem mniej więcej w stanie powiedzieć, co tam się działo. Ale są one dla mnie kompletnie bez znaczenia.
9. Kto Cię inspiruje w codziennym życiu?
Myślę, że moi rodzice, kilku ludzi z internetów (na przykład możecie zerknąć tu: Najbardziej inspirująca osoba w internecie, ale on nie jest jedyny), niektórzy nauczyciele i niektórzy profesorowie z UG. Inna kwestia to, co z tych inspiracji wynika.
Myślę, że moi rodzice, kilku ludzi z internetów (na przykład możecie zerknąć tu: Najbardziej inspirująca osoba w internecie, ale on nie jest jedyny), niektórzy nauczyciele i niektórzy profesorowie z UG. Inna kwestia to, co z tych inspiracji wynika.
10. Jesteś rannym ptaszkiem czy nocnym markiem?
Zasadniczo ani tym, ani tym. Prowadzę uporządkowane życie. Wstaję około 6/7 kładę się około 23. I w sumie zależy to trochę od pory roku. Zimą jestem bardziej aktywna i lepiej się czuję rano, gdy jest więcej naturalnego światła, a wiosną i latem, gdy światło jest także wieczorem, jestem w stanie funkcjonować lepiej także późno w nocy.
Zasadniczo ani tym, ani tym. Prowadzę uporządkowane życie. Wstaję około 6/7 kładę się około 23. I w sumie zależy to trochę od pory roku. Zimą jestem bardziej aktywna i lepiej się czuję rano, gdy jest więcej naturalnego światła, a wiosną i latem, gdy światło jest także wieczorem, jestem w stanie funkcjonować lepiej także późno w nocy.
11. Co jest Twoją największą życiową pasją?
Doskonałe pytanie na które nie znam odpowiedzi. Gdyby sądzić z tego, co piszę na facebooku blogaska i samym blogu byłoby to oglądanie teledysków, ale jak na życiową pasję to chyba jednak trochę za mało.
Gdy się chwilę nad tym zastanowiłam to wyszło mi, że pisanie. Tak bloga, jak i nawet prac na studia, a nawet sama fizyczna czynność pisania. Chciałbym mieć więcej czasu i uczyć się kaligrafii. I bardziej interesuje mnie praktyka niż handlettering, bo chociaż czasami jest naprawdę prześliczny, chciałbym na co dzień ładnie pisać.
To by było na tyle. Jeśli macie ochotę zadać mi jakieś dodatkowe pytania to śmiało! Podobnie jeśli sami macie ochotę na coś odpowiedzieć, to zachęcam.
Trzymajcie się, M
Hej, cieszę się, że odpowiedziałaś na moje pytania :D
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że bardzo podobają mi się Twoje odpowiedzi, w przypadku niektórych pytań spodziewałem się Twojej odpowiedzi, bo już od jakiegoś czasu jestem na Twoim blogu i w sumie można powiedzieć, że zdążyłem Cię już trochę poznać! (Jeżeli oczywiście można powiedzieć, że się kogoś zna na podstawie jego bloga)
Pozdrawiam!
Hej!
UsuńMyślę, że można poznać człowieka po blogu bardziej, niż bloga po człowieku ^^
Bez kawy poranka też sobie nie wyobrażam :)
OdpowiedzUsuńCiekawe pytania :) Moje odpowiedzi po części pokrywają się z Twoimi. Również nie wyobrażam sobie poranku bez kawy i sama do końca nie wiem czy jestem tym rannym ptaszkiem czy nie bo ostatnio coraz ciężej jest zwlec się z łóżka.
OdpowiedzUsuńJa będąc dzieckiem chciałam zostać drugą Whitney Houston i zamęczałam każdego kogo spotkałam swoją wersją I will always love you ;)
Ja to mam sny takie dziwne, że czasami boję się kłaść spać :D i do tego są bardzo, ale to bardzo realistyczne :)
OdpowiedzUsuńKawa obowiązkowa! Zaczęłam ją lubić dwa lata temu, teraz bez niej życia sobie nie wyobrażam :)