Hello!
W maju niestety nie miałam żadnych odkryć Ameryki, czego bardzo żałuję. Nic mnie nie zirytowało, nie spostrzegłam żadnego nowego zjawiska. Może trochę niepokoją mnie osoby, które z jakiś nieznanych powodów oglądają moje stories, a które mnie nie obserwują. I które najczęściej nie są osobami z Polski, ale które się powtarzają z zaskakującą częstotliwością. Ale jak poczuję się jeszcze bardziej zaniepokojona to je zablokuję.
Jak człowieka, który polubił moje zdjęcie wstawione na Dzień Dziecka, a który w opisie profilu miał napisane "szukam dziewczyny, kontakt priv", a był to mężczyzna na oko koło 50. Został zablokowany bardzo szybko. Teraz się nad tym zastanawiam, czy nie powinnam była też zgłosić tego profilu, bo w sumie zdjęcie było oznaczone hasztagami związanymi z Dniem Dziecka i wydaje mi się to jeszcze bardziej niepokojące. Bardzo nie lubię takich podejrzanych ludzi w mediach społecznościowych.
Oraz spamerskiej reklamy, która w komentarzach na moim Instagramie nie dzieje się zbyt często, ale na blogu owszem się zdarza. Kiedyś nie do końca wiedziałam, co to za dziwne komentarze, odsyłające prosto do stron internetowych albo bezczelnie nazywające jakieś produkty, ale teraz szybko odsyłam je w niebyt spamu. Nie będą mi się rehabilitacje reklamowały pod najpopularniejszym wpisem na blogu, nie będą.
Z innych problemów natomiast. Denerwuje mnie wielkość zdjęć w tym szablonie, są takie małe i niewyraźne. I nawet jeśli spróbuję je zapisać, jako większe, zwykle to nic nie daje. To odrobinę frustrujące. I był to jeden z powodów, dlaczego miałam ten krótki epizod ze zmienionym szablonem.
Plus: moje dni wyglądają jak na 3 zdjęciach wyżej. Chociaż obecnie bardziej skupiam się na literaturze międzywojennej niż wojennej. Pierwszy egzamin mam dwunastego czerwca.
A z bardziej pozytywnych spraw - dawno zdjęcia nie ułożyły mi się tak ładnie i tak bardzo nie miałam problemu, które dobrać do trójek, aby ślicznie wyglądały i do siebie pasowały. Szkoda, że to tylko na blogu, bo na Instagramie są poukładane zupełnie inaczej.
Teraz chwila dla youtubera!
A serio to youtuberzy zawsze i w każdym filmiku zapraszają do polubień, zostawiania komentarzy, łapek w górę, a ja zawsze zapominam, że też tak mogę. I nawet powinnam, bo istnieje taka zasada, aby zakładać, że twój odbiorca może nie widzieć o innych kanałach społecznościowych, które prowadzisz i powinieneś go informować albo mu przypominać. A ja prawie zawsze zapominam. Względnie głupio mi tak pisać pod każdym postem: na Facebooku bywam zabawniejsza, jest tam więcej teledysków oraz komentarze do wpisów, których nie ma tutaj. A na Instagramie mam nie tylko zdjęcia książek. Jeśli jesteście ciekawi, jak wyglądam to w maju dodałam chyba 3 zdjęcia ze swoją buzią - to pewien rekord, bo nieczęsto to robię. Chociaż obserwuję tendencję wzrostową. Także zapraszam!
LOVE, M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3