środa, 15 stycznia 2020

Doctor Who w swej podstawie - Doctor Who 12 - Orphan 55

Hello!
Ostatni odcinek serialu Doctor Who jest tak bardzo Doctor Who w najprostszym tego słowa znaczeniu, że nie wiem, czy uda mi się napisać ne jego temat więcej niż dwa akapity. Schemat wygląda następująco: bohaterowie przenoszą się do supernowoczesnego kosmicznego uzdrowiska, tam coś się dzieje, a dokładniej kreatury (paskudne! mi skojarzyły się z Obcym, ale mają jeszcze paskudniejsze głowy), które nie powinny dostać się do środka, dostają się do środka, kryzys zostaje prawie zażegnany, ale potem okazuje się, że stoi za tym wszystkim znacznie większa tajemnica. Tylko że wykonanie jest zaskakująco złe.


W największym skrócie - odcinek jest nudny. Postaci, które liczyłam, że będą ciekawe (Bella i Kane) są tylko o 1/10 ciekawsze niż wszystkie pozostałe. Poza tym problem z liczbą towarzyszy i faktem, że trzeba im dać coś do robienia, sprawia, że praktycznie dostają oni swoich towarzyszy i Doctor też dostaje towarzysza odcinka. A jak w epizodzie tego serialu jest zbyt wiele postaci to wiadomo, że nie dla wszystkich skończy się to dobrze, bo ktoś będzie musiał się poświęcić. Ale widza zasadniczo nie będzie to obchodziło, bo nie poznał bohaterów tylko został zapoznany z typami charakterów, które reprezentują. 


I uwaga jest to odcinek edukacyjny na temat zmian klimatu i Doctor dostaje nawet przemówienie na ten temat na koniec odcinka. Jeśli przekaz z serialu dotrze i pomoże zrozumieć konsekwencje zmian klimatu to świetnie, chociaż wierzę, że można było poruszyć ten temat w serialu dziesięć tysięcy, a przynajmniej tysiąc, razy ciekawiej niż zostało to zrobione, bo prawda jest taka, że odcinek Orphan 55 jest do zapomnienia w godzinę po obejrzeniu.
PS Przejrzałam trochę komentarzy pod zdjęciami promującymi i wygląda na to, że odcinek nie podobał się bardzo dużej części widowni.Większości widowni. Chyba nikomu.

Pozdrawiam, M


1 komentarz:

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3