środa, 29 stycznia 2020

Wszyscy bądźmy zaskoczeni - Doctor Who 12 - Fugitive of the Judoon

Hello!
Nie jest dobrze z nową serią Doctora Who. Jest nawet gorzej niż mi się wydawało, a wiedziałam, że nie jest najlepiej. Podobno oglądalność jest bardzo niska (gdzieś widziałam, że najniższa odkąd Doctor wrócił na ekrany telewizorów), oceny na Rotten Tomatos w porównaniu z innymi sezonami także są rozczarowujące. Ale to wszystko ma swoje podstawy w tym, co widzimy na ekranie, bo nie można zaprzeczyć, że jest słabo.

Fugitive of the Judoon

Obawiałam się oglądania tego odcinka. Ale niechcący widziałam spoilery i byłam odrobinkę podekscytowana. I o odrobinkę za dużo. Odcinek jest zupełnie o niczym i ciągnie się niemiłosiernie. Oczywiście dwie Doctor, które o sobie nie wiedzą i nie mogą połapać się w linii czasu, to jest zaskakujące, ale zasadniczo (oprócz szoku dla Doctor Whittaker) nic z tego nie wynika. Nie wiem, czy to ja już zobojętniałam tak bardzo wobec tego serialu, czy naprawdę przedstawienie drugiej Doctor nie było aż tak interesujące, jak być powinno. Przy czym podobało mi się nawet pokazanie na końcu tego odcinka, jak bardzo Doctor jest zmartwiona wszystkim co się dzieje. Nie podobała za to pocieszająca gadka towarzyszy - ciekawe, gdyby policzyć czas ekranowy, gdy są oni z Doctor i gdy nie są, to czy przypadkiem nie wyszło by, że wcale nie spędzają z nią tak dużo czasu. Wnoszę petycję o brak jakichkolwiek przemów do końca tego sezonu.

Fugitive of the Judoon

Dodatkowo ten odcinek po raz kolejny i jeszcze bardziej dobitnie niż poprzednie pokazuje, że towarzysze Doctor są zupełnie bezużyteczni i chyba nikt nie ma pomysłu, co z nimi robić. Jak można do odcinka wrzucić kapitana Jacka Harknessa i nie dać mu się spotkać z Doctor, a kazać mu porwać jej towarzyszy i przekazać wiadomość. Nie mogli znaleźć takiego terminu zdjęć, aby Jodie i John mogli w tym samym czasie pojawić się na planie? Jasne to super miłe, że wystąpił w tym epizodzie, ale zmarnowano okazję na zapowiadające się świetnie interakcje jego i Doctor (chyba że jeszcze się pojawi), aby zrobić zwiastun, co będzie się działo w kolejnych odcinkach. Ale faktem jest, że Cybermeni są strasznie potworni. I teraz tak się zastanawiam, czy spotkanie z nimi przeżyją wszyscy towarzysze.

Trzymajcie się, M

1 komentarz:

  1. Czytając twoje opinie o kolejnych odcinkach coraz bardziej nie chce mi się nadrabiać tego serialu. Szkoda, że odcinki się ciągną, a towarzysze dalej są bezużytecznie. Bardziej mnie kusi powtórka odcinków z Karen i Mattem,ale na razie nie mam czasu ��.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3