sobota, 21 maja 2022

Z czasem - Killer and Healer

Hello!

Znów (dokładnie gdzieś jesienią 2021 roku, tekst trochę czekał na publikację) dałam się namówić Tumblerowi na oglądanie dramy i skończyłam rozczarowana. Zaskoczeniem jest dla mnie, że w ogóle tę dramę dokończyłam, ale odcinki miały mniej niż 40 minut i na YouTube łatwo się je przewijało.

Killer and Healer

Założenia dramy są mniej więcej takie: mamy doktora (stąd Healer) oraz policjanta (już widać, jak to działa). Policjant jest narwany, ma silne poczucie, że musi uchronić wszystkich przed złem bez względu na koszty. Które zwykle polegają na tym, że ofiar było więcej niż potrzeba. Doktor jest doktorem i z czasem zaczyna mieć kojący wpływ na policjanta i pomaga mu się uporać z traumą. Ponadto w początkowych odcinkach dość ważne jest poszukiwanie siostry Doktora (bohaterowie mają imiona, ale ich profesje wyrażają więcej), a nad całą dramą unosi się wątek walki z przemytem opium i opium jako takim. 

Początkowe odcinki można też scharakteryzować nieco propagandowo: "Hongkong taki chiński, opium takie złe".  Drama dzieje się chyba w tym samym czasie, w którym działa się drama My Roommate is a Detective, chyba były nawet kręcone w tych samych lokacjach. I nad Killer and Healer unosi się trochę widmo tego, że jest słabszą wersją wspominanej dramy. Zdjęcia są nieszczególne, plany nie są pokazane jako ładne, jest zupełnie niezabawna (poza jakimiś sekundowym wyjątkami), jest nudnawa i wydaje się, że bohaterowie nic nie osiągają swoimi działaniami. Co najwyżej któryś jest w niebezpieczeństwie i naraża życie; trochę się ciągnie. Koleżanka naszych głównych bohaterów (dziennikarka, no kto by się spodziewał; przy czym to może być wyraz sytuacji historycznej, bycie dziennikarką daje jej dużo swobody, której zapewne by nie miała w innych okolicznościach) jest dość irytująca. Aktorsko jest tak sobie. Wszytko w tej dramie jest wręcz niesamowicie przeciętne. 

Killer and Healer drama

Dokończyłam ją, bo zastanawiałam się, czy naprawdę przez cały sezon będą rozpracowywać tych handlarzy opium, czy wymyślą coś innego. Odpowiedź brzmi - znajdą większego bosa. A poza tym - jak drama ma zbyt wiele postaci drugoplanowych i w dramie są pistolety, to się nie skończy dobrze. Ogólnie to, jak wiele razy bohaterowie myśleli, że kogoś zabili, a on żył (a dokładniej - jak długo o tym nie wiedzieli), w pewnym momencie ogladania stało się niezamierzenie zabawne. Trochę frustrujące w kontekście całego serialu, bo czasami taka ogólna komunikacja między bohaterami w tej dramie zawodziła.

Killer and Healer robi się lepszą dramą, im bliżej jej końca. I nie wiem, czy to kwestia tego, że bohaterowie zaczynają walczyć z konkretnymi antagonistami a nie z handlem opium; tego że aktorzy najwyraźniej z czasem zaczęli lepiej grać; tego że po dwudziestu kilku odcinkach łapie się w końcu jakąś więź emocjonalną ze światem przedstawionym na ekranie. Stawiałabym na połączenie tego wszystkiego. Do pewnego stopnia, bo ta drama naprawdę lubi schodzić z dobrej ścieżki, aby potknąć się o własną fabułę. 

Pamiętajcie, że jeśli serial "kończy się" w połowie ostatniego odcinka i to nieco podejrzane, to znaczy, że się nie skończył i będzie źle, bo postaci biegają z pistoletami. Serial Killer and Healer kumuluje sympatię widza (bo jak łatwo zauważyć - nie podobał mi się od początku), by potem wywrócić fabułę a'la Moon Lovers: Scarlet Heart Ryeo. Nie napiszę Wam - polecam, idźcie i oglądajcie, bo to wciąż dość przeciętny serial, ale istnieje szansa, że jeśli się zdecydujecie i przebrniecie przez początkowe odcinki, to na koniec będzie Wam smutno, że nie ma ich więcej. 

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagrama!  

Trzymajcie się, M

8 komentarzy:

  1. Seriale, jakie by nie były, to jednak nie moja bajka. Lubię tak raz-dwa, film zamknięty w 120 minut i z dyńki ;) ale lubię czytać o twoich przygodach z dramami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz słyszę o tym serialu. Jestem ciekawa, czy by mi się spodobał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o nim, ale jestem ciekawa, może mi by się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Serial mi nieznany, ale zachęcająco brzmi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie słyszałam o nim wcześniej ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. hmm, być może się skuszę. Ostatnio też obejrzałam dramę, która z każdym odcinkiem robiła się ciekawsza (365: Repeat The Year).

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie oglądam Dram. I chyba nie zacznę ;) To totalnie nie moja bajka.
    Pozdrawiam!
    Mój blog: Wildfiret

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3