Hello!
Uwielbiam produkty kultury o aniołach, grim reaperach i innych tego typu nadprzyrodzonych stworzeniach i byłam bardzo zainteresowana dramą Tomorrow, ale zostałam odrobinę oszukana.
To znaczy wynikało to z mojego niedopatrzenia i niedoczytania dokładnie, czym bohaterowie tej dramy będą się zajmować - ponieważ śledzimy losy drużyny grim reaperów odpowiedzialnych za to, aby ludzie się nie zabijali. Myślałam, że będzie to nieco bardziej rozrywkowa drama, a mamy tu zapobieganie samobójstwom i wiele, wiele poważnych tematów.
Cieszyłam się, że na Netflixie wychodzą tylko po dwa odcinki tygodniowo, bo obejrzenie tej dramy na raz mogłoby być nadmiernie przytłaczające. W sumie to nie mogłoby - byłoby na pewno. Przed pierwszym odcinkiem pojawia się informacja o zawartości dramy i aby uważać ze względu na poruszane w niej treści, ale oddzielne ostrzeżenia powinny pojawiać się chyba także przed poszczególnymi odcinkami - w jednym na przykład bohaterka zmaga się z zaburzeniem odżywiania, a cały epizod ogólnie dotyczy postrzegania własnego ciała i komentarzy ludzi na ten temat. Inny - praktycznie porwania i molestowania seksualnego. Pojawia się nękanie i prześladowanie, tak w szkole, jak i online.
Zwykle jeden odcinek opowiada jedną historię, a ponadto poznajemy powoli naszych tajemniczych głównych bohaterów. Poza Choi Jun-woongiem (granym przez Rowoona) - on nie jest tajemniczy, to otwarta księga. W wyniku wypadku zostaje pół grim reaperem i dołącza do zespołu zarządzania kryzysami. Jego oczami poznajemy świat przedstawiony i zasady jego działania, a ponieważ zasadniczo jest jednak człowiekiem - ma też bardzo ludzkie odruchy. Oglądanie początkowych odcinków Tomorrow było trochę niekomfortowe ze względu na metody wykorzystywane przez starszych grim reaperów. Później drużyna zaczyna się na szczęście docierać. Teamem - któremu notabene grozi rozwiązanie - zarządza różowowłosa Koo Ryeon (Kim Hee-su) z piekła. Jej jedynym pracownikiem jest wychodzący zawsze o czasie Lim Ryung-gu (Yoon Ji-on). I muszę przyznać, że przez kilka pierwszych odcinków to, dlaczego on zawsze jest taki punktualny i dlaczego Ryeon tak to szanuje, intrygowało mnie chyba bardziej niż cała reszta fabuły. Poza tym mamy jeszcze Parka Joong-gila (Lee Soo-hyuk) - zajmującego się i dowodzącego drużyną grim reaperów bezpośrednio odpowiadających za odprowadzanie dusz do zaświatów. On i Ryeon mają skomplikowaną relację obecnie, a wygląda na to, że jeszcze bardziej skomplikowaną historię.
Jak pisałam, Tomorrow jest naprawdę bardzo przytłaczającą dramą do oglądania. Niektóre historie są do bólu i szpiku kości, jak okropne prawdziwe historie, o których się czyta i ciarki człowieka przechodzą po plecach - na przykład te dwa dotyczące molestowania, gdy chłopak dostał zaledwie dwa lata w zawieszeniu, a dziewczyna nie chce apelować wyroku i jeszcze czuje się winna. Człowiek czuje totalną frustrację i bezsilności i muszę przyznać, że przepłakałam cały odcinek. (Skojarzył mi się to z takim dokumentem, który widziałam jakiś czas temu i nie pamiętam tytułu, o tym, jak ukrywano to, czego dopuszczali się młodzi sportowcy w Stanach i chciano uciszać ofiary, aby nie zniszczyć im karier w drużynach uniwersyteckich).
Kłopot z tą dramą jest tylko taki, że nie da się rozwiązać problemów, które ona porusza. To znaczy dotyka ona wielu tematów, którym tylko zmiany systemowe oraz zmiany myślenia/mentalności pomogą. To ważne, aby o tym wszystkim mówić, ale bez dalszych kroków, niewiele z tego może wynikać.
Poza tym fizycznie - nie da się tego zrobić w godzinnym odcinku. A na takim duchowym poziomie, do którego drama się odnosi, też może być trudno. Lub prościej - psychologicznym. To jest ogromnie ważne, że bohaterowie rozmawiają, przekonują się, dochodzą wspólnie do różnych wniosków - ale to wszystko pokazane jest zbyt prosto. I w samej dramie trochę o tym wiedzą ("Skoro jedną rozmową można przekonać kogoś, aby się nie zabijał, to chyba nie jest to aż tak poważne?", "Ale może wcześniej ta osoba nie miała z kim porozmawiać i dlatego to wystarczy"), ale wciąż bardzo w niej brakuje specjalistów - psychologów, psychiatrów, terapeutów lub jakiejś sugestii, że bohaterowie odcinków mają dalej jakąś pomoc. I tak odwiedzenie ich od pomysłu zabicie się jest bardzo ważne, ale oni wszyscy potrzebują długotrwałego wsparcia.
Wracając do fabuły - grim reaperzy są także mściwymi wyznacznikami sprawiedliwości społecznej. Chyba po to, aby zaspokoić rządzę krwi widzów. Jeśli nie można jej dostać w rzeczywistości, to można chociaż w dramie.
Zasadniczo Tomorrow to okrutna i brutalna drama, nie dla ludzi o słabych nerwach. Ma ciekawych i bardzo nietypowych bohaterów. Jest przytłaczająca do oglądania, ale pod pewnymi względami może to dobrze. Ponadto fabuła w wielu miejscach bardzo ładnie się ze sobą łączy, splata, nawiązuje i jeśli ktoś naprawdę lubi oglądać dramy dla drogi, jaką przechodzą główni bohaterowie, to w Tomorrow jest ona daleka i satysfakcjonująca.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagrama!
LOVE, M
Jestem ciekawa, czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie. Spróbuję obejrzeć tą dramę :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie obejrzę, ale wiem komu zaproponuję.
OdpowiedzUsuńA zapiszę sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńO rany przeczytalam Twoją recenzję z mega zainteresowaniem- lubię reaperów etc podobnie jak Ty - i szczerze mnie totalnie tą swoją recenzją do obejrzenia tej dramy zachęciłaś - mimo cięzkiej tematyki
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :-)
Też właśnie skończyłam oglądać i uważam, że to jeden z najciekawszych seriali koreańskich, a na pewno z najbardziej istotnym przesłaniem - mam nadzieję, że poruszane w nim trudne tematy - samobójstwo, bullying, bulimia itd. dadzą widzom jak najwięcej do myślenia. I za to najbardziej cenię "Jutro".
OdpowiedzUsuńCiekawie, że porusza bardzo wiele tematów :3
OdpowiedzUsuń