Hello!
O "Mężczyźni objaśniają mi świat" słyszałam już bardzo wiele i w końcu znalazłam okazję, aby zapoznać się z całym zbiorem tekstów. Byłam bardzo ciekawa pierwszego - tytułowego - eseju z tej książki. Chociaż słyszałam już o "objaśnianiu świata" wiele, temat wciąż jest żywy i się do niego powraca. Cieszę się, że poznałam oryginał, nie tylko wersję z internetowych anegdot. I to tyle dobrego, ile mogę o tej książce napisać.
Tytuł: Mężczyźni objaśniają mi świat
Autorka: Rebecca Solnit
Tłumaczka: Anna Dzierzgowska
Wydawnictwo: Karakter, 2017
I to nie tyle ze względu na tematy, które podejmuje - bo to wszystko jest ważne. Nie spodziewałam się jedynie, że ten zbiór będzie się czytało tak trudno ze względu na warstwę językową. I nie wydaje mi się, aby był tu problem z tłumaczeniem, obawiam się, że te teksty są niestety takie w oryginale. Drugą rzeczą, której się obawiałam - że ze mną jest coś nie tak i czegoś w tych tekstach nie dostrzegam. Ale wygląda na to, że wiele osób ma problem z językiem, stylem autorki.
Czytałam te eseje wyrywkowo, czytanie ich jeden po drugim męczy jeszcze bardziej. Teksty powstawały na przestrzeni kilku lat. Przypuszczalnie z tego powodu - oraz dlatego że odnoszą się do aktualnych w tamtych momentach wydarzeń - są bardzo nierówne. Poza tym są sprawy, o których wiedziałam wcześniej, czytałam inne opracowania, widziałam filmy dokumentalne i perspektywa autorki w tym momencie okazuje się nieszczególnie ciekawa czy przełomowa. Ale trudno powiedzieć, czy nie była w momencie, gdy eseje ukazywały się w oryginale. Pewnie była. Czas naprawdę działa na niekorzyść tego zbioru. Poza tym momentami nie wiedziałam, dlaczego autorka sili się na ubieranie opisywanych sytuacji w wielkie słowa i hasła ideologiczne - skoro niektóre sprawy (przemoc w różnych formach na przykład) nie docierają do społeczeństwa przekazywane najłatwiej, jak tylko się da te sprawy wyjaśnić.
Inna rzecz - wiem, że czasami należy i jest to potrzebne i otwierające oczy, aby pewne wydawałoby się oczywiste, ale niekoniecznie opisane rzeczy, wyciągnąć na światło dzienne. Ale mam wrażenie, że nie wiem, do kogo ta książka jest kierowana. Albo inaczej - wolałabym poczytać coś z perspektywy europejskiej. Albo nieamerykańskiej.
A jednocześnie - czytałam tę książkę mniej więcej w tym samym czasie, gdy mediami wstrząsała historia Gabby Petito i naprawdę trudno nie było odnieść wrażenia, że policjanci woleli rozmawiać i wziąć stronę narzeczonego blogerki, który wydawał się spokojny i elokwentny, niż wyraźnie roztrzęsionej dziewczyny...
Ogólnie zanim sięgniecie po tę książkę zapoznajcie się z jej recenzjami na Lubimy Czytać, bo recenzenci naprawdę celnie punktują ten zbiór. Trochę żałuję, że sama zrobiłam to dopiero zaniepokojona stylem autorki, bo uniknęłabym zdziwienia.
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagrama!
Pozdrawiam, M
Jeszcze zastanowię się nad lekturą tej książki.
OdpowiedzUsuńTo jedna z niewielu książek, które mam na liście do kupienia za punkty w Empiku, a finalnie zawsze wybieram inną. Teraz też tak zrobię - już nie mogę się doczekać, aż kupię "Niesamowitą Słowiańszczyznę! Jest dodruk! :)
OdpowiedzUsuńRecenzje czytałam, ale i tak chcę mieć tę książkę.
Raczej nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTematyka niezwykle intrygująca :)
OdpowiedzUsuńLecę na Lubimy Czytać poczytać opinie.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zdecyduję się na tę książkę. Zastanowię się jeszcze. :D
OdpowiedzUsuńBez wątpienia będę czytać Rebeccę Solnit.
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz - czasami tak jest, że niby wszystko wspaniale, a styl po prostu nie nasz i nic na to nie poradzimy. Do tego amerykański klimacik, który czasem zachwyca, ale czasem zupełnie nie licuje z tym co znamy z Europy i rozumiem dlaczego mogła Ci ta książka nie podpasować. ;)
No to po Twojej recenzji raczej tę pozycję sobie odpuszczę
OdpowiedzUsuńMoże sięgnę. Wiele słyszałam o tej książce.
OdpowiedzUsuń