sobota, 27 maja 2023

Sprawiedliwości stało się zadość - Sprzedam dinozaura

 Hello!

Podobno każde dziecko interesowało się dinozaurami - nie ja, mnie dinozaury absolutnie przerażały, ale nie one same, a raczej wizja, że to, co je zabiło, przydarzy się kiedyś ludzkości. Statystykę wyrównywał mój brat, bo on kiedyś chciał zostać archeologiem. Dzisiaj jednak nienaukowo a reportażowo o książce Sprzedam dinozaura - o bezprecedensowej sprawie tego, jak pewien szkielet dinozaura z Mongolii znalazł się na aukcji w Nowym Jorku, jak rząd Mongolii upomniał się o swoje przemycone dzieło i co wniknęło ze sprawy United States v. One Tyrannosaurus Bataar Skeleton.  

Książka Sprzedam dinozaura. Paleontolodzy, kolekcjonerzy i przemyt skamielin na tle ławki, białych kwiatków i czerownych owoców

Tytuł: Sprzedam dinozaura. Paleontolodzy, kolekcjonerzy i przemyt skamielin
Autorka: Paige Williams
Tłumaczenie: Aleksander Gomola
Wydawnictwo: bo.wiem (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego)
Rok: 2022 

Nie przepadam za fabularyzowanymi reportażami - chociaż muszę przyznać, że autorka nieźle panowała nad narracją i opowiadaną historią - i ten z liczbą opisów momentami kojarzył mi się z Nad Niemnem. W Sprzedam dinozaura jest zdecydowanie za dużo życiorysu bohaterów (z koncentracją na Ericku Prokopim), przygód z ich życia i innych obyczajowych wstawek. Kontekst bohaterów jest ważny, ale jego nadmiar czasami sprawiał, że zapominało się, co powinno być główną osią fabularną reportażu. 

Po pewnym czasie staje się jasne - bo nie jest to oczywiste od samego początku - że opowieść o sprzedaży dinozaura, to tylko pretekst dla szerszej opowieści zarówno o skamielinach, jak i ich poszukiwaniu w USA i Mongolii (wraz z miniwykładem o jej historii i polityce w XX i XXI wieku.) To fascynująca historia, ale rozrzedzona przez nadmiar dodatkowych informacji. Które także czasami są bardzo ciekawe i naprawdę dodają do całościowej opowieści wiele kontekstu (jak o powieść o Mary Anning), ale z drugiej strony wiele można by usunąć (może część informacji o dzieciach bohaterów; na pewno to, że jeden z bohaterów miał romans). Przy czym znów - w tej opowieści biznes skamielinowy wydaje się wielki i klaustrofobiczny zarazem. I skupia się na USA. 

Szkielet tyranozaura w Muzeum Historii Naturalnej we Frankfurcie nad Menem
Lata temu byłam w Muzeum Historii Naturalnej wea Frankfurcie nad Menem i widziałam tyranozaur! W recenzowanej książce przemycanymi skamielinami jest szkielet nieco innego dinozaura - tarbozaura (Tarbosaurus bataar), charakterystycznego właśnie dla Mongolii.

Ważne jest także to, że opowieść dotyczy stanu prawnego w Stanach Zjednoczonych i Mongolii - legalności szukania i sprzedawania skamielin, a także ich transportu pomiędzy krajami. Ja sama przy okazji dokształciłam się odrobinę z różnych polskich przepisów - wiedziałam wcześniej, że nie można tak sobie szukać skarbów z wykrywaczem metali, co do skamielin - o ile nie kopiesz, możesz ich sobie szukać, o znalezisku powinieneś poinformować odpowiednie służby, a te dalej instytucje, które określą, czy są cenne dla nauki - jeśli nie, skamielina jest twoja! Wpadłam też na sklep z niewielkimi skamielinami (więc chyba można nimi handlować) oraz informację, że Nicolas Cage miał czaszkę dinozaura, ale musiał ją oddać - jak widać to bardzo inspirująca lektura (potem w książce nawet to się wyjaśnia - kupił ją od głównego bohatera opowieści). 

Z technikaliów: książka podzielona jest na 3 części, poszczególne rozdziały są raczej krótkie, ale całość ma 460 stron. Książka ma bibliografię, ale nie ma przypisów (chociaż autorka sporo cytuje) bibliograficznych - jeśli jakieś przypisy w ogóle są to zasługa albo polskiej redakcji, albo tłumacza, albo konsultanta merytorycznego (dzięki niemu dowiedziałam się, że ger to lepsze słowo określające jurtę).  

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!

LOVE, M

 

12 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o dinozaury, przestałam się nimi interesować po obejrzeniu "Parku Jurajskiego". :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam w znajomych kogoś,kto na pewno sięgnę po ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabukaryzowane reportaże również nie należą do moich ulubionych. Szkoda, że jest sporo niepotrzebnych wstawek obyczajowych.

    OdpowiedzUsuń
  4. Etap zainteresowania dinozaurami mnie również ominął, a co do samej książki mam mieszane odczucia. Podejrzewam, że interesowałyby mnie jedynie fragmenty lub poszczególne wątki, więc chyba nie będę szukać tego tytułu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubiłam dinozaury jako dziecko. Może kiedyś sięgnę po ten tytuł. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. książka bardzo mi się podobała - miałam ochotę chwycić za łopatę i kopać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pozycja idealna dla mojej drugiej połówki, kocha dinozaury!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. jako dziecko dinozaury budziły moją wielką ciekawość;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka Pewnie zainteresuje wielbicieli skamielin i dinozaurów. Ja podziękuję bo żaden z tych tematów nie jest mi bliski ale recenzja bardzo ciekawa :-).

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba się skuszę :) Podejrzewam, że mój mąż też z chęcią przeczyta :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To już wiem, jakiej książki będę szukać podczas mojej kolejnej wizyty w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3