Hello!
To mój czwarty lub piąty kreatywny kalendarz i dopiero robiąc zdjęcia, zauważyłam, że chyba zrobiłam mniej stron z różnymi rzeczami, które mnie zainteresowały niż wcześniej - nie ma filmów ani żadnych innych impresji (a tych, które są nie mogę lub nie chcę pokazywać, bo nie wyszły tak ładnie, jak bym chciała).
Kolorem Pantone roku 2024 było Peach Fuzz i w takiej też aranżacji przygotowałam pierwszą rozkładówkę kalendarza.
Księżycowy Nowy Rok wypadał w lutym i zgodnie z chińskim horoskopem żyliśmy w roku smoka. I pozostając w tym klimacie marzec otrzymał orientalne chmury. A kwiecień zgodnie z nazwą - kwiaty.
Maj też dostał kwiaty - miały to być bzy i nawet zrobiłam ich szkic i rysunek próbny, ale gdy robiłam je w kalendarzu, nie wyszły tak, jak powinny. Za to czerwcowe karpie koi mogą być jednym z moich ulubionych wzorów, który narysowałam kiedykolwiek. Pokazuję gwiezdny lipiec, ale nie pokazuję sierpnia, który był na podobnym planie, ale jakby odwrotnym, bo był słonecznikiem.
Wrzesień i październik mają podobny klimat, więc zgrupowałam je razem. W tym roku nie dokupiłam wielu materiałów do scrapbookingu, ale trochę nauczyłam się, aby na przykład w Action decydować się na zakupy szybko, bo rzeczy się nie powtarzają i znikają całe partie i rodzaje materiałów, gdy już przemyślę, że jednak może zestaw naklejek byłby wygodny do używania, więc gdy znalazłam w TEDi przepiękną ozdobną taśmę, to kupiłam od razu trzy... (i dobrze zrobiłam, bo wykorzystałam jej bardzo dużo w stronie na styczeń 2025). Kupiłam też nożyk do papieru ze śmiesznymi kształtami ostrzy, bo jest poręczniejszy niż wysuwany nóż, który mam i czasami bardziej praktyczny niż nożyczki.
Chciałam też pokazać zdjęcia listopada (urocze duszki) i grudnia (śnieżynki), ale zupełnie nie chcą załadować się do wpisu, więc mogę tylko odesłać do Instagrama, bo tam są wszystkie strony z całego roku.
I kilka stron muzycznych! Mamy stronę z piosenką Popcorn Doh Kyung Soo - zawsze mnie wprawia w dobry humor. Mamy utwór z dramy zatytułowany Deep Cleaning i jak go kiedyś opisałam, jest taki „despero, desperare, desperavi, desperatum, THE PURGE”, jak ktoś lubi dramatyczne piosenki z seriali, to powinna mu się spodobać. A potem mamy piosenkę z filmu (który jest dostępny na Netflixie tylko nie w Polsce...), i jest absolutnie cudowna i idealna, aby płakać - ma tytuł Rain Wedding, śpiewa ją Jeff Satur, którego bardzo, bardzo, bardzo lubię (i przy którego większości piosenek się płacze). Ale wracając do nieco weselszych tematów: z całej płyty Rose najbardziej do gustu przypadła mi piosenka drinks or coffee, która dostała swoją stronę w zimowej otoczce (bo jestem team coffee).
Powstawanie większości stron można śledzić na Instagramie - te muzyczne trudno przewidzieć, ale miesięczne zawsze są na początku miesiąca. Chyba że bardzo brakuje mi pomysłu lub możliwości nagrywania, ale mogę uprzedzić, że pomysł na luty już mam i chyba będę go nawet realizowała dziś w ciągu dnia, korzystając ze słońca (bo robienie zdjęć lub nagrywanie zimą po 16 to kiepski pomysł, dający słabe efekty).
Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!
Trzymajcie się, M
Wspaniały pomysł. Podziwiam Twoją kreatywność.
OdpowiedzUsuńTeż prowadzę bujo ;) Ale wraz z nowym rokiem zostawiam poprzedni kalendarz i skupiam się już na planowaniu nowego roku.
OdpowiedzUsuńMiłego dnia! :) Pozdrawiam serdecznie!🤗
PS. Dziękuję za komentarz u mnie ;)
Angelika
Fajny :)
OdpowiedzUsuńTwój osobiście udekorowany kalendarz jest rewelacyjny! Piękny smok i ryby. Podziwiam talent, naprawdę! Ja mam dwie lewe ręce to takiego dzieła.
OdpowiedzUsuńJa od dawna zbieram się do prowadzenia takiego kalendarza, ale jakoś nie mogę się zmotywować. Teraz już chyba w ogóle się za to nie wezmę, bo w listopadzie moje życie wywróciło się do góry nogami i przeważnie nie mam czasu nawet na sen.
OdpowiedzUsuńAle świetny!
OdpowiedzUsuń