Wczoraj o godzinie 9 działo się mniej więcej coś takiego:
Ale udało się i zdałam. Pomimo tego, że samochód zgasł mi na środku ronda, bo jak to ja, chciałam ruszać z 3 biegu. W sumie zdarzało mi się to na kursie tak często, że dziwniejsze by było, gdyby ani razu nie zgasł. Na koniec egzaminator stwierdził, iż moja jazda jest dość nerwowa, ale to także wiedziałam już wcześniej, bo zarówno mój instruktor jak i właściciel szkoły jazdy, powiedzieli mi to samo. W sumie egzamin okazał się być dość sympatyczny, a miałam co to tego pewne obawy.
Byłam taka niechętna, broniłam się przed jazdą samochodem nogami i rękami, i wątpiłam w swoje umiejętności, a tu proszę i teoria i praktyka zdane za pierwszym razem.
Trzymajcie się, M
OMG! Gratuluję! Największy stres życia masz już za sobą, teraz już będzie tylko lepiej :P Ja mam prawie rok prawko, ale wciąć mi się zdarza ruszać z trójki, a nerwowy jestem za kółkiem, jak mało kto, więc żadnego kierowcy nigdy nie krytykuję, bo wiem, że sam nie jestem lepszy XD. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńindywidualnyobserwator.blogspot.com
Gratuluję!!! Jest czego, bo te zaostrzone przepisy utrudniły życie ;)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuńWow ! GRATULACJE ! Ja dalej należę do tych broniących się nogami i rękami ;)
OdpowiedzUsuńSzerokiej drogi ! ( tak się mówi do kierowców, prawda ? )
Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :)
OdpowiedzUsuń