sobota, 27 kwietnia 2019

Worthy - Avengers: Koniec gry

Hello!
Dziś takie powiedzmy trochę zabawne (ale nie wszystkie) spoilerowe uwagi do Avengers: Endgame.

1. Napiszę to chyba po raz piąty lub siódmy i na dodatek nie odnosi się do do samego filmu, ale za każdym razem jak widzę tytuł Endgame to zaczyna chodzić mi po głowie piosenka Taylor Swift. Za każdym. Widziałam tytuły recenzji innych ludzi albo czytałam je recenzje i za ścieżkę dźwiękową robiła mi ta piosenka.


I wanna be your...

Ktoś to zrobił, niestety nie wiem kto <3

2. Kapitan Marvel ma o jakieś tysiąc razy mniejszą rolę w tym filmie niż wszyscy się spodziewali (jeśli założymy, że wszyscy to ja).
Znaczy w sumie to ja nie wiem, czy ona w ogóle ma rolę, bo jest trochę na jego początku i trochę na jego końcu. Ogólnie to ta postać w tym filmie rozczarowała mnie najbardziej.
Ale wróć, wiem co ma. Super włosy.

3. Kapitan Ameryka jest godny! I walczy młotem Thora.

4. Bo Thor ma dwa młoty.

5. Oraz brzuch piwny, bo chyba ktoś desperacko potrzebował, czegoś zabawnego w tym filmie i najwyraźniej podchmielony Thor był tym kimś. Ogólnie - ten film nie jest tak zabawny, jak bywały zabawne filmy Marvela, nawet nie wiem, czy humoru nie ma w nim najmniej.


6. Pomysł na maraton przed Endgame to nie jest chybiony pomysł, ale może sprawdzić się też już po obejrzeniu. Ale jeśli ktoś nie był w kinie i to czyta - polecałabym obejrzenie przynajmniej pierwszych Avengersów oraz Strażników Galaktyki. Oraz Civil War. To chyba takie minimum, a przyda się, aby więcej czerpać z seansu.


7. Kapitan Ameryka dostaje najlepsze i najładniejsze zakończenie jakie mógł dostać. I tak kończy się też cały film. Kurczę , gdyby tylko Pierwsze stracie było tym najpierwszym filmem MCU to bardziej idealnie już by się nie dało.

8. Nie wiem, czy Iron Man/Tony Stark dostał takie zakończenie jakie powinien, ale jednocześnie mam wrażenie, że to co powiedziała Pepper o odpoczywaniu należało mu się od zakończenia pierwszych Avengers. I w kontekście tego filmu i tego, co działo się z nim w następnych to może jest odpowiednie zakończenie. Chociaż nie wiem, czy nie szkoda mi jednak Spider-mana, bo mieli jednak dla siebie mało czasu. To w takim superbohaterskim kontekście. Bo mam wrażenie, że Pepper poradzi sobie ze wszystkim lepiej niż my wszyscy razem wzięci.


9. Film jest długi, ale się tego prawie nie czuje. Prawie. Plus ten film spokojnie mógłby być dłuższy, ale nie musi. Bo nie trzeba już poznawać postaci i tłumaczyć widzowi, że ma mu na nich zależeć. Gdyby nie zależało, to nie siedziałby w kinie.
(Chociaż obok mnie siedział pan, który widział Infinity War a wraz z nim pani, która Infinity War nie widziała - więc można)

10. Trochę zapomniałam o tym napisać, a trochę fakt, że na końcu tego filmu jest wielka bitwa i bohaterowie, którzy zniknęli robią za deux ex machina może być dla niektórych spoilerem, w każdym razie wielka bitwa jest o wiele, wiele większą bitwą niż ta, która była w Infinity War i jest super ekstra.

11. Dalej nie wiem co myśleć o Hulku. Albo o Brusie Bannerze. Albo o tym jak Bruce Banner rozwiązał problem Hulka. Bo raczej nie w drugą stronę. W każdym razie plakat kłamie.


12. Szkoda mi Karren Gillian. Mam wrażenie, że ze wszystkich postaci Nebula jest najmniej doceniania, a ze wszystkich aktorów Karren najmniej rozpoznawalna (ciekawe czemu) i występowanie w filmach Marvela nie za wiele jej dało. Nebula w tym filmie zdecydowanie jest ciekawą postacią, aczkolwiek mam trochę problem z całym wątkiem, który jest obudowany na fakcie, że jej wersja z przeszłości ma wizje przyszłości.

13. Tak, bohaterowie podróżują w czasie, ale jest to chyba trochę inne podróżowanie, przy czym zaznaczę o wiele, wiele sensowniejsze niż niektóre te pomysły fanów, które czytałam, niż się spodziewałam. A że będę podróżować w czasie byłam pewna od zakończenia Infinity War.

14. Wysłanie Clinta i Nataszy w tym filmie na wspólną misję, jakąkolwiek, mogło się skończyć tylko w jeden sposób i naprawdę nie musieli być wysyłani po kamień dusz. To była najbardziej przewidywalna scena w całym filmie i byłam na nią trochę zła, bo nie wierzę, że ktoś, gdy wiedział już co się święci, sądził, że to Clint zginie. A jednocześnie to są najbardziej dynamiczne sceny kończące wątek danej postaci w całym filmie i bardzo emocjonujące, bo zasadniczo nie można było zestawić Nat z nikim innym, bo nikt poza nim nie wie, co stało się w Budapeszcie. Mam poczucie, że przy całej oczywistości tej sceny, inaczej nie się nie dało. 
Teraz musimy dostać film o tym co się stało w Budapeszcie.


15. Scena w windzie! Moje serce kochające Zimowego Żołnierza  i interesujące się komiksami tylko, gdy coś dziwnego się w nich działo - tak uwielbiam tę scenę, plus siedząc już w spoilerach doszłam do wniosku, że jednak dołączenie Zimowego Żołnierza do listy pilnych filmów do obejrzenia przed Endgame to też jest dobry pomysł. Tak ogólnie to jest film Kapitana Ameryki. I nawiązań do całego dotychczasowego MCU. Każdy znajdzie nawiązanie dla siebie.

16. Mam taką teorię, że ten serial o Lokim, co ma być, to może być o momencie, gdy on zwinął im tesseract w przeszłości.

17. Ogólnie popieram powrót do czasów z pierwszych Avengers i zrobienie całego MCU od tamtego momentu od nowa.


18. Jeszcze na moment do Thora - to jest bardzo dziwny wątek i raczej mi się nie podobał.

19. Dzięki Thanosowi mamy znów bitwę na koniec, ale chyba nie lubię  tego, jak to się stało, że on sam pojawił się w zakończeniu.

20. W filmie jest Tilda Swinton: wyjaśnia jak działają podróże w czasie, a to jak zmienia się jej wyraz twarzy i całe podejście do Bannera, gdy ten mówi, że Strange oddał Thanosowi kamień z własnej woli to jest aktorski ułamek sekundy geniuszu. 


Assemble!


Planuję iść na ten film jeszcze raz, koło 9 maja, ale obawiam się, że wyleję tonę łez. W Gdańsku się jakoś trzymałam mniej więcej, ale w moim kinie będę zapewne ryczeć jak bóbr. W sumie to szukając gifów robiło mi już tak bardzo smutno. Jak ktoś już widział film i teraz widzi, co powiedziała Pepeer to nie ma szans, aby się nie rozkleił.
Ale muszę ten film zobaczyć jeszcze raz, inaczej się nie da. Istnieje szansa, że będzie jeszcze jeden wpis.

LOVE, M

3 komentarze:

  1. Wydaje mi się, że w tym filmie Nebula już zapunktowała i zyska po nim na popularności. Podobnie Karen, z którą pojawiło się już sporo wywiadów związanych z "Endgame", więc myślę, że w przyszłości połączenie jej z Marvelem nie będzie takie trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba poczekać na kolejnych Strażników Galaktyki i zobaczymy, jak dalej ją poprowadzą. Bo gdyby się nad tym zastanowić to ona ma ciekawszą linię rozwoju postaci niż Gamora.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3