poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Pierwsze wrażenia - sezon wiosna 2019

Hello!

Zacznę od tego, że oglądam Dororo i jestem nawet na bieżąco i gdy tylko się skończy na pewno będzie oddzielny tekst o tym anime. Oczywiście śledzę też Attack on Titan, które powróciło dokładnie wczoraj, ale z każdym kolejnym sezonem mam coraz mniejszą ochotę pisać o tym anime, ale może po zakończeniu drugiej części sezonu trzeciego jakoś się zmuszę.


Bungou Stray Dogs 3

 

Moi ukochani detektywi powrócili. I na moje szczęście naprawdę lubię Dazaia, bo gdyby ktoś przypadkiem wolał inne postaci to miałby problem. Chociaż miałby ten problem już dużo wcześniej, bo nie można się nie zgodzić ze stwierdzeniem, iż to właśnie Dazai jest bohaterem, wokół którego wszystko się kręci. A teraz kręci się w jeszcze większej przeszłości niż wcześniej. Te retrospekcje z braku lepszego określenia trochę mnie już irytują, a jednocześnie uwielbiam to anime, wydaje się, że fandom detektywów jest całkiem zadowolony, że jest więcej Chuuy i samą fabułą ostatecznie zapewne też się nie zawiedziemy. Bo zwiastun pokazywał, że do współczesności powrócimy.

Status: zawsze w moim sercu

Fairy Gone 

 


Wróżkowi żołnierze to być może nie jest koncept, który brzmi i wygląda zbyt poważnie, ale to nie jest anime typu magiczne dziewczynki. Sama byłam zdziwiona, jak poważnie on się traktuje - co szczególnie widać po openingu.
Pierwszy odcinek jest średnio porywający - to znaczy dużo się dzieje, ale mało się wyjaśnia, więc patrzy się na ekran i zamiast czerpać przyjemność z oglądania, próbuje się w ogóle zrozumieć, co się ogląda. I człowiek zastanawia się, czy aby na pewno kolejne odcinki będą na tyle ciekawe, aby poświęcić im czas. Ogólna koncepcja "wróżek" to możliwość przywoływania "wróżki", takiego a'la bardzo potężnego ducha, żeby walczył za ciebie. Możliwość takiego przywoływania jest ogólnie nielegalna,  odkąd skończyła się wojna i już nie ma potrzeby istnienia dla wróżkowych żołnierzy. Także po wojnie jesteś albo nielegalny, albo pracujesz dla rządu.
Obejrzałam drugi odcinek, ale męczyłam się bardzo - znów się dużo dzieje, ale widzowie nie wiedzą dlaczego i nic ich to nie obchodzi. Biją się, używają tych wróżek, ale jest to tak niesamowicie nudne i bez sensu, że nawet gdybym chciała, nie zaczęłabym się tym przejmować. A do tego nie jest to anime szczególnie ładne czy niesamowicie zanimowane. Ma lepsze momenty, ale kontrast pomiędzy lepszymi momentami a słabszymi momentami bardzo razi i nie robi dobrego efektu.
Być może powinnam dać temu anime szansę, mając nadzieję na to, że postaci zaczną być ciekawe, ale nie mam czasu się męczyć.

Status: than you, next

Demon Slayer: Kimetsu no Yaiba



Po pierwsze, to anime jest dużo ładniejsze i tysiąc razy lepiej zanimowane niż Fairy Gone. Po drugie, nie ma w nim niepotrzebnych komplikacji. Po trzecie, dowiadujemy się o postaciach na tyle dużo, że bardzo szybko zaczyna nas interesować, co z nimi będzie dalej. 
Poza tym w tym anime jest dużo krwi, ale jednocześnie już drugi odcinek jest całkiem zabawny. A Nezuko, czyli demoniczna siostra Tanjiro, wymiata zdecydowanie bardziej niż bohater. Ogólnie powyższy obrazek całkiem nieźle pokazuje ogólny klimat tego anime: widzimy na nim głowę, do której demon zdążył już sobie wyhodować ręce, którą chwilę wcześniej oddzieliła jednym kopnięciem Nezuko, a która to głowa żartuje teraz o splątanych włosach. 
Przy czym już po pierwszy odcinku było widać, że to będzie anime o drodze, jaką będzie musiał przejść nasz bohater, bo na razie nie jest zbyt bohaterski, na razie jest za słaby i za wolny, a świat jest dla niego raczej okrutny niż pomocny. Niebyt to odkrywcza linia rozwoju postaci, ale mam wrażenie, że nawet jeśli to anime nie pokaże niczego nowego, to może pokazać te wątki i motywy, które znamy w ciekawych, być może zaskakujących aranżacjach. Nie wiem, czy nie jest odrobinę zbyt dramatyczne, momentami rozhisteryzowane, ale i tak jest nieźle.

Status: mam nadzieję, że będę miała czas oglądać


Mayonaka no Occult Koumuin

 


W skrócie: trochę nie mam czasu, żeby oglądać teraz to anime, bo nie jest ani na tyle poważne, ani wciągające, ani zabawne, aby było tego warte, ale miało w pierwszym odcinku historię ze zwaśnionymi aniołami i tengu, którzy nie popierali związku pomiędzy przedstawicielami swoich ras, a nasz główny bohater, w przeciwieństwie do swoich kolegów z pracy, rozumie co magiczne istoty mówią, więc może, jeśli nie zapomnę, to kiedyś to anime zobaczę do końca. Ogólnie wygląda na sympatyczne anime, ale nie zapowiada się nic szczególnego. 

Status: przyszłość maluje się w kolorowych barwach (o ile nie zapomnę)

A Wy co oglądacie w tym sezonie?
Plus: czy słyszeliście, że są plany i zapowiedzi, że Crunchyroll wejdzie oficjalnie do Polski?
M

2 komentarze:

  1. Kurczę, tak dawno nie oglądałam anime, ale skoro jest trzeci sezon Bungou, to będę musiała się zmotywować.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ogólnie tak zacofany, jeśli chodzi o anime, że szok, bo Twoje tytuły nic mi nie mówią. Oczywiście, jak ktoś się mnie pyta, to mówię, że oglądam, ale przyznam się szczerze, że zatrzymałem się studiu Ghibli i Code Geass...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3