środa, 27 października 2021

Chodźmy na spacer - Ulica Wiecznej Szczęśliwości

 Hello!

O książce Ulica Wiecznej Szczęśliwości. O czym marzy Szanghaj słyszałam wiele dobrego. Zrozumiałam, skąd te dobre opinie się brały już po pierwszej stronie. Chociaż trudno to wyjaśnić. 

Ulica Wiecznej Szczęśliwości. O czym marzy Szanghaj

Autor naprawdę skupia się na mieszkańcach ulicy i wędruje pod różne adresy, ale mi książka dawała wrażenie takiego... dziennika. Każdy rozdział to jeden dzień z życia. Przy czym to bardzo subiektywne odczucie, bo tekstowo może być trudno je uzasadnić. Ale mogę spróbować. Autor opowiada na przykład w  uproszczeniu: wracałem do domu, zaszedłem do baru i tym razem usłyszałem od właściciela taką i taką historię. Innego dnia usłyszałem inną. Wydaje mi się, że autor skupia się i eksponuje moment, w którym poznaje historie swoich bohaterów i stąd to poczucie "historii dnia". Nawet jeśli opowieści sięgają lat pięćdziesiątych. 

Druga ciekawa rzecz, która udała się autorowi Ulicy Wiecznej Szczęśliwości, a która nie do końca, moim zdaniem, udała się Barbarze Demick w Światu nie mamy czego zazdrościć (często w trakcie lektury UWS wracałam myślami do tego drugiego reportażu, chyba dlatego że znam go najlepiej i na nim budowałam mój warsztat badania literatury reportażowej) - naturalne, łagodne wplatanie faktów, dat, numerów, statystyk w tok narracji. Nie ma poczucia gwałtowności albo tego że autor chciał popisać się swoją wiedzą, koniecznie wpleść jakąś ciekawostkę. Wszystko wynika z toku wypowiedzi i nawet gdy informacje wydają się odchodzić daleko od początkowej myśli - jakimś sposobem mają sens w miejscu, w którym się pojawiają. Można się z tej książki dowiedzieć wielu rzeczy i te informacje naturalnie splatają się z historiami bohaterów. Nie ma wrażenia, że zostały dopisane później, przepisane z jakiejś książki. 

Trzecia ciekawa rzecz - jak doskonałych i ciekawych bohaterów ma nasz reporter i jak potrafi wykorzystać ich historie, aby opowiedzieć o ulicy Wiecznej Szczęśliwości, Szanghaju i całych Chinach. I to tak w perspektywie historycznej, jak i przyszłości. W podziękowaniach można przeczytać, że zbieranie materiału do książki trwało 6 lat, co zaowocowało tym, że czytelnik obserwuje rozwijanie się różnych historii. Niektóre z nich mają zaskakujące elementy klamry lub utwierdzające, że społeczeństwo działa jak działało pomimo zachodzących zmian, a jednak nie jest takie samo. Inne każą się martwić o spokojną przyszłość mieszkańców ulicy. 

Podsumowując, książka zbiera dobre recenzje nie bez powodu, naprawdę warto się nią zainteresować! 

LOVE, M

6 komentarzy:

  1. Świetnie zdjęcie. Co do książki, to zastanowię się nad nią jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chodzi za mną ten tytuł, chętnie dam mu szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie, ale mam za dużo książek do przeczytania, żeby się za nią zabrać xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Z ogromną ciekawością sięgnę po ten reportaż :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3