Hello!
Przeglądałam ostatnio (to jest w sierpniu 2021 roku) katalog biblioteki pedagogicznej w moim mieście. Nie szukałam niczego konkretnego, ale w końcu pomyślałam, że może coś przegapiłam, gdy robiłam moją listę książek dotyczących Korei w Polsce. Okazało się, że przegapiłam - nie spodziewałam się tylko, że będzie to ta książka i że w ogóle będzie ona u mnie w bibliotece.
Tytuł: K-pop Style
Autorka: Dianne Pineda-Kim
Tłumacz: Małgorzata Kaczarowska
Wydawnictwo: Jaguar
Książka K-pop style ukazała się w 2019 nakładem wydawnictwa Jaguar. Obok książki K-POP od A do Z. A po dwóch książkach o BTS, które ukazały się rok wcześniej. I to był wystarczający powód, aby podchodzić do tej książki więcej niż sceptycznie, bo takie popularne książki o k-popie w Polsce zwyczajnie nie są najlepsze. Wydaje się jednak, że wydawnictwa załapały, że należy sięgać po nieco bardziej ambitne pozycje, aby zwrócić uwagę osób zainteresowanych Koreą Południową (przy czym książka, o której przeczytacie niekoniecznie jest szczególnie ambitna).
W każdym razie K-pop style okazało się dużo lepszą książką niż się spodziewałam, dużo! To książka z pomysłem - przedstawionym w tytule. Znajdziemy w niej zdjęcia (całkiem dużo zdjęć, bardzo dużo zdjęć) i opisy strojów inspirowane tak ogólnymi k-popowymi hasłami, jak i konkretnymi piosenkami i estetykami, które się z nimi kojarzą. Jest w niej wstęp o powiązaniach mody z k-popem. Nawet same opisy zdjęć są dość długie. Mamy też historie 5 osób z różnych stron świata i to, jak k-pop i moda wpłynęły na ich życie. Oczywiście jest też część o pielęgnacji. Nic nadzwyczajnego, ale i nic kontrowersyjnego, źle przedstawionego. Tyle tylko, że takie inspiracje można z łatwością znaleźć w internecie, w różnych opcjach cenowych, z linkami do sklepów. Mam wrażenie, że całe pisanie o k-popie jest zagrożone czymś, co można nazwać "drukowaniem internetu". Ale tutaj udaje się tego w miarę uniknąć, autorka przywołuje wypowiedzi gwiazd dla różnych gazet, łączy to z narracją o piosenkach, które stanowią inspirację do sesji i wykorzystuje okazje, aby odnieść się mniej lub bardziej szczegółowo do różnych perspektyw, z których na połączenie mody i k-popu można patrzeć. Chociaż tak zasadniczo sprawdza się to do kwestii wyrażenia siebie bądź jak najlepszego zobrazowania konceptu danej piosenki. Nie jest to szczególnie odkrywcze, ale to, ile razy czytałam takie nieodkrywcze stwierdzenia napisane w obraźliwy i ignorancki sposób, sprawia, że gdy teksty są przyzwoite - jestem zadowolona. Ale w tych tekstach można też znaleźć miniaturowe historie zespołów i opisy ich największych hitów. I co ciekawe chociaż to książka z 2019 a przez dwa lata w k-popie dużo się wydarzyło, to nie miałam poczucia, że książka jest nieaktualna.
Ale ten pierwszy rozdział - żałowałam, że nie był dłuższy, bo dawno nie czytałam czegoś tak wyważonego, ogólnie naprawdę ogarniętego w tekście na temat jakoś związany z koreańską falą i k-popem, co nie było artykułem mniej lub bardziej naukowym. Ten pierwszy rozdział to było zdecydowanie za krótkie, ale rozsądne wprowadzenie w powiązania pomiędzy modą a k-popem.
Gdybym miała się czegoś czepiać to powiedziałabym, że wydanie jest bardziej dziecinne i chaotyczne niż musiało być. Zaczynając od składu w dwóch NIEWYŚRODKOWANYCH kolumnach. Wygląda to zwyczajnie strasznie i jest irytujące przy czytaniu. Najgorsze są jednak strony rozpoczynające nowe rozdziały. Nadmiar jest wrogiem złotego środka. Rozdział o koreańskiej "pielęgnacji" można by w zasadzie usunąć, bo jest nieco żenujący, biorąc pod uwagę istnienie i powodzenie książek na ten temat, a tutaj ogranicza się do 3 zdjęć i akapitu tekstu o danym produkcie. Tak naprawdę to trochę czasopismo w formie książkowej.
Ale wracając jeszcze do plusów. Przy odrobinie dobrych chęci, można napisać, że ta książka ma wręcz narrację pudełkową - zaczyna się od G-Dragona na pokazie Chanel a kończy się Jennie na pokazie Chanel. Ale jest nawet lepiej - kończy się tekstem z piosenki G-Dragona One of a Kind. Mam poczucie, że autorka może należeć do fandomu Big Bang (i bardzo dobrze!).
Szkoda, że nie mogliście obserwować mojego wzrastającego zdumienia, czy czytałam, czy może przeglądałam - bo proporcje tekstu do zdjęć sprawiają, że na dobrą sprawę można przez tę książkę przebrnąć w godzinę (albo i mniej) (można też napisać, że to takie bardziej czasopismo niż książka). Bo zdumienie było ogromne. Moja wewnętrzna złośliwość kusi mnie, aby napisać, że gdyby tekstu było więcej to znalazłabym coś, aby się przyczepić. Ale mam wrażenie, że niekoniecznie. Te teksty są proste, krótkie, trochę z lotu ptaka, nie obrażają nikogo - a czasami nawet taki podstawowy poziom przyzwoitości w wydawanych książkach o k-popie nie jest zachowany. Nie chciałabym robić z tej książki jakiegoś fenomenu (bo zdecydowanie nim nie jest), ale dobrze wiedzieć, że można książkę dotyczącą k-popu przyzwoicie wydać.
Pozdrawiam, M
Nie wiem, czy jest to pozycja, którą chcę przeczytać;) zupełnie nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńAch, jeszcze parę lat wstecz ciężko było znaleźć tekst o kpopie, który nie przedstawiałby gwiazd kpopu jako marionetki w rękach wytwórni. Sporo się zmieniło od czasu, kiedy zaczęłam słuchać koreańskiej muzyki.
OdpowiedzUsuńKsiążka mówi o modzie, i dobrze, bo jednak kpop jest bardzo związany z nią. Nawet na lotnisku koreańscy celebryci paradują w wymyślnych stylizacjach (tzw. airport fashion).
Fajnie że są takie książki :)
OdpowiedzUsuńMyślę że dla osób zainteresowanych k-popem, ta pozycja, będzie dobra :)
Pozdrawiam
Coś dla mojej kuzynki ♥
OdpowiedzUsuńdużo ludzi interesuje się obecnie tematyką kpopu :)
OdpowiedzUsuń