środa, 16 listopada 2022

Podobało się - Czarna Pantera: Wakanda Forever

Hello!

Wakanda w moim sercu trafi do historii jako jedno z najgorszych tłumaczeń podtytułu kiedykolwiek. Z jednego słowa zrobiono trzy, gdy można było zrobić dwa - Wakanda na zawsze nie brzmi źle. A teraz o filmie. Spoilerowo. 

Plakat filmu Czarna Pantera Wakanda Forever

Chciwe rządy światowe chcą, aby Wakanda podzieliła się wibranium, podczas gdy Wakanda musi mierzyć się z nieoczekiwaniem zagrożeniem zewnętrznym i utrzymaniem porządku wewnątrz własnego państwa.

Podobał mi się! Był trochę długi (ale trudno powiedzieć, co dokładnie należałoby z nie wyciąć, aby był krótszy - może poza jedną postacią), był trochę ciemny, szczególnie w pierwszej połowie (ale pościg na moście bardzo mi się podobał), momentami ma się wrażenie, że rzeczy dzieją się na zasadzie szybko, szybko zanim dotrze do nas, że to nie ma sensu (mamy tam Hermesa z Atlantydy, który ma bardzo, bardzo mordercze zamiary, jest supersilny i ma wielką armię, a ja w pewnym momencie wybuchłam śmiechem, bo już nie mogłam wytrzymać z jakiegoś absurdu tej postaci).

Podoba mi się, że ten film jest tak nienachalnie o kobietach. Tak wyszło, nie trzeba tego specjalnie podkreślać. Co prawda o naszej nowej bohaterce Riri dowiadujemy się zupełnie niewiele - chociaż aktorka ma sporą charyzmę - ale jej wprowadzenie w świat jest bardziej naturalne niż Ameriki w Doktor Strange. Mam trochę problem z tym, jak droga Shuri jest pokazana w tym filmie, bo odniosłam wrażenie, że jej charakter jest zmieniany skokowo i nie wiem, czy przegapiłam jakieś subtelności, czy ich tam po prostu nie było. Na pewno można było pokazać nieco więcej z jej życia wewnętrznego. A jednocześnie na ludzkim poziomie trudno dziwić się temu, co czuła i że nie były to przyjemne emocje (eufemistycznie to napisałam - Shuri chce się mścić, wiadomo, że zemsta to najstarszy motywator).

Nie mam też zupełnie problemu z tym, że ten film funkcjonuje sobie na obrzeżu MCU i nie ma za wiele wspólnego z resztą świata. Walczą ze sobą dwa supermocarstwa (i to super znaczy coś innego niż w naszym świecie), które chcą tylko spokoju i bezpieczeństwa, będąc najniebezpieczniejszymi państwami na globie (i pod wodą). To, że w filmach Marvela giną ludzie i wydaje się, że nikt się z tym nie liczy, jest w tym uniwersum pewną normą, ale tutaj szczególnie uderzył mnie brak widocznej krwi w walce na środku oceanu. Przecież ta woda powinna być czerwona. 

Wakanda Forever to też film ciekawy wizualnie, szczególnie warto zwrócić uwagę na nie zawsze oczywiste wykorzystanie slow-motion. Sposób pokazania czy filmowania niektórych ujęć też jest czasami zaskakujący. Co do muzyki - nie słyszałam o niej złego słowa i dla wielu osób to najlepszy element filmu, ale ja wolę tę z pierwszego (chociaż tak, gdy to piszę, mam włączoną ścieżkę z Wakanda Forever i wolę Alone od piosenki Rihanny).

Momentami miałam wrażenie, że Wakanda Forever w niektórych swoich założeniach jest nieco podoba do Shang-Chi. Nie wiem, czy dla Was to komplement względem filmu czy raczej odstręczające stwierdzenie - ale takie było moje odczucie.  

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki

Plus blogasek - oraz Instagram - są nominowane w rankingu Opowiemci! Jeśli macie ochotę zagłosować to polecam się życzliwej uwadze! Możecie mi też dać znać, czy Wasze blogi lub inne kanały SM są nominowane. 
Trzymajcie się, M

4 komentarze:

  1. Witam serdecznie ♡
    Nie widziałam tego filmu, nie widziałam też Black Panther, jakoś tak nie było okazji by poznać bliżej ten film. Muszę koniecznie nadrobić, uwielbiam kino :) Świetna recenzja!
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Może w te długie ciemne wieczory uda mi się w końcu coś obejrzeć, jak jest jasno, to mnie nosi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie przemawia do mnie ten tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądałam ;) Film i ogólnie sam pomysł na realizacje swietny.Jednak momentami miałam wrażenie,że trochę przekonani z efektami ;) Szkoda też że już nie zobaczymy głównego bohatera :(

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3