środa, 15 lutego 2023

Ciekawa choć nieodkrywcza - Mortalista

 Hello!

Dawno temu byłam wielką fanką powieści kryminalnych, o śledztwach i detektywach, rozwiązywaniu zagadek. A potem jakoś tak wyszło, że prawie zupełnie przestałam je czytać. Zwróciłam się w stronę dokumentów i innych typów spraw do rozwiązania. Moralista przypomniał mi, dlaczego prawdopodobnie trochę zmieniłam kierunek moich zainteresowań.

Tytuł: Mortalista Autor: Max Czornyj

Tytuł: Mortalista
Autor: Max Czornyj
Wydawnictwo: Filia

W trakcie sprzątania domu, w którym niedawno natrafiono na zwłoki, zostaje odnaleziona sieć tuneli. Firma specjalizująca się w porządkowaniu miejsc zbrodni, odnajduje w nich makabrycznie upozowane ciała dzieci.
Czy lubiany przez wszystkich, emerytowany nauczyciel był seryjnym mordercą?
Czy to on odpowiadał za zaginięcia sprzed lat?
Tymczasem zostaje porwana kolejna osoba. Honoriusz Mond, wyzuty z emocji były kierownik katedry mortalistyki, jest specjalistą od umierania. Wie, że każda śmierć stanowi zagadkę, a po świecie chodzą zbrodniarze, którzy nigdy nie odpowiedzą za swoje czyny. Musi zrobić wszystko, by rozwiązać tę tajemnicę. Póki nie będzie za późno i śmierć nie sięgnie po kolejną ofiarę.
Każda śmierć pozostawia po sobie ślady. Ktoś je musi posprzątać.

Otóż nawet z dziurą w czytaniu kryminałów mogę napisać, że to książka podobna do miliona innych, a główny bohater byłby milion razy ciekawszy, gdyby nie okazał się doktorem czy profesorem kryminologi. Słuchając, poczułam się naprawdę rozczarowana, że został on odarty z aury tajemniczości. (Nie czytałam blurba przed słuchaniem, a teraz widzę, że to w ogóle nie była tajemnica i chyba moja ocena książki jeszcze stopnieje). 

Ale zagadka wydawała mi się ciekawa, a sama książka napisana jest tak, że bardzo przyjemnie się jej słucha (chociaż opisy są dość schematyczne). W kilku miejscach chciałabym, aby ktoś zwrócił uwagę na powtórzenia w zdaniach i inkluzywny, poprawny język w odniesieniu do osób głuchych (z jednej strony narrator podkreśla, że głusi mają swój język i nawet pisanie po polsku jest dla nich trudne, jednocześnie posługuje się określeniem głuchoniemi; są też inne kulturowe słowa do poprawy). Jeszcze jedna rzecz, która nieco mnie irytowała, bo ile można wykorzystywać ten sam chwyt, to fakt, że bohaterowie czegoś się dowiadują albo dostają jakąś informację i oni wiedza, co to za informacja, ale czytelnik dowiaduje się o tym później. Obserwuje reakcję bohaterów, ale nie wie, na co reagują. I raz, czy nawet dwa, byłoby to do zniesienia, ale po trzecim zaczęłam się martwić, czy to nie jakiś charakterystyczny chwyt autora na narrację i będzie tego więcej. 

Podobało mi się, jak w książce nawarstwiały się kolejne zagadki i niełatwo było przewidzieć, o co tak naprawdę chodzi w całej historii. Jednocześnie mam jednak wrażenie, że ten już prawdziwy finał nastąpił nieco zbyt szybko i jest trochę przegadany - a można było rozwiązać po drodze więcej zagadek. Bohaterowie jednak interesowali się zupełnie innymi aspektami historii niż - prawdopodobnie -  czytelnicy. Zastanawiałam się też, czy fakt, że Honoriusz nie korzysta zasadniczo z żadnych mediów nie jest nieco pójściem na łatwiznę, bo można tym nieco zbyt prosto wyjaśnić niektóre jego zachowania. 

Muszę też napisać, że jakieś potencjalne aluzje do romantycznej relacji, która miałaby niby połączyć głównych bohaterów, są dla mnie zupełnie nieprzekonujące. Stworzyli oni efektywny duet, ale naciąganie tego na jakąś bliższą relację, było cóż... naciągane. 

Jeśli ktoś lubi kryminały, nie przeszkadza mu schematyczność gatunku, to myślę, że spokojnie może po Mortalistę sięgnąć - nie będzie to odkrywcza lektura, ale jak pisałam - zagadki nawet ciekawie się nawarstwiają.

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!

Pozdrawiam, M

9 komentarzy:

  1. Chętnie postaram się rozwikłać zagadki ukryte na kartach tej książki,jeszcze zanim zrobi to autor.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też kiedyś lubiłam ten gatunek, a teraz sięgam po niego sporadycznie. Czytałam tylko jedną książkę autora i dałam sobie spokój z jego twórczością. Przynajmniej w tej powieści plusem są zagadki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta książka raczej by mnie nie zaciekawiła. Nie przepadam za kryminałami, a jeśli już po nie sięgam, to wybieram takie z rozbudowanym tłem społecznym. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kryminały lubię, aczkolwiek tego autora jeszcze nie znam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Kiedyś przeczytałam fragment książki autora. Kojarzę go od tego czasu z mocnymi, brutalnymi kryminałami, a z tym typem literatury raczej mi nie po drodze... Ale może kiedyś sięgnę po jedną z jego powieści. Kto wie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też kiedyś namiętnie czytałam kryminały, ale przestałam - tak samo miałam z fantastyką. Przejadły mi się.
    Raczej nie sięgnę po Mortalistę

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja nadal lubię ten gatunek. Znam kilka książek autora ,,Moralisty", i są one da mnie ,,za mocne "
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Mało czytam kryminałów, więc dla mnie jest to coś nowego. Nie wiem, czy przypadłby mi do gustu bohater, który jest kryminologiem, bo mogłoby być to dla mnie zbyt oczywiste. Opis brzmi mocno, nawet za mocno, więc nie mam pewności, czy to jest książka dla mnie. Muszę się zastanowić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię kryminały, ale ostatnio coraz częściej spotyka mnie rozczarowanie. Drażnią powtarzalne motywy, niedopracowane elementy i kiepski styl autorów, więc rzadko zdarza się, bym naprawdę mogła kryminał polecić. Twórczości Czornyja nie znam i chyba na razie nie będę tego zmieniać.

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3