sobota, 24 czerwca 2023

Od przybytku głowa nie boli... - Muzeum Azji i Pacyfiku

 Hallo!

...ale oczy nie wiedzą, gdzie się podziać! Od dłuższego czasu chciała się wybrać do Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie, więc gdy brat musiał jechać do stolicy i zapytał, czy nie mam ochoty wybrać się na wycieczkę - miałam! Więc dzisiaj krótka relacja z mojej wizyty w Muzeum Azji i Pacyfiku im. Andrzeja Wawrzyniaka w Warszawie! 

4 posążki Buddy w muzuem

Posążki Buddy z sali o Mongolii.

Pierwsze wrażenie z muzeum było bardzo sprzeczne: przemiła pani poinformowała nas, że mają darmowe zwiedzanie, ale nie nie dałam rady nic zjeść w muzealnej kawiarence. A jeszcze dzień wcześniej sprawdzałam - na wszelki wypadek - czy gdyby przyszło mi tam zjeść śniadanie, to mogłabym. Niestety chociaż dziewczyna, która mnie obsługiwała bardzo chciała mi pomóc, nie za bardzo miała czym. Więc w zasadzie zwiedzałam muzeum prawie głodna. I jeszcze jedna rzecz, która rzuca się w oczy na wejściu - przed muzeum stoją rzeźby, drzwi do niego są bardzo charakterystyczne i trochę onieśmielające, a po ich przekroczeniu: duże białe, trochę sterylne pomieszczenie. Spory kontrast (wydaje mi się, że muzeum było - albo i cały czas jest w procesie remontu). Który jeszcze się zwiększa po wejściu na wystawę!

Azja Centralna ubiory
Mniej więcej taki widok ukazuje się naszym oczom po wejściu na wystawę stałą.

Zdjęcia, które Wam pokażę, to ułamek - ułameczek ułameczka - tego, co można zobaczyć w środku. Nie bez powodu dzisiejszy wpis ma tytuł taki, jaki ma. W ulotce można przeczytać, że muzeum posiada 23 tysiące eksponatów. Nie liczyłam, wierzę na słowo i temu, co widziałam. 

Sztylety i tańcząca postać Indonezja

Chociaż przyznaję, że pierwsza sala (pomijając to, że mało nie dostałam zawału na widok własnego odbicia w lutrze, gdyż w bramie wejściowej na wystawę stałą są właśnie lustra) na początku (!) nie zrobiła na mnie pozytywnego wrażenia - weszłam, zobaczyłam jakieś stroje i zaczęłam się obawiać, czy nie zobaczę tego samego w kolejnych miejscach. 

Strój tradycyjny Sumatra

A później weszłam do sali o Mongolii a tam jurta (albo ger)! I od tego momentu muzeum zaczęło robić na mnie stopniowo coraz większe i większe wrażenie. Bo potem - cała sala muzyczna z Indonezji! A to tylko największe ekspozycje. Ileż tam było drobnych i ciekawych eksponatów. I gdy zgrałam zdjęcia na laptopa, zauważyłam, że zrobiłam zdecydowanie mniej zdjęć wystawy stałej, niż sądziłam. I jak to bywa ze zdjęciami robionymi w muzeum - w telefonie wyglądają całkiem nie najgorzej (ba! zapowiadają się wręcz całkiem nieźle), a potem większość jest niepublikowalna.

Lampa z meczetu

Wystawa stała nosi tytuł Podróże na wschód i polecałabym sprawdzić układ sal przed zwiedzaniem, bo budowa muzeum jest nieco zaskakująca - ale to nie gorzej, bo człowiek, co wchodzi do sali i zagląda za róg, to jest pod większym wrażeniem. Chociaż największe robi sala o Indonezji. Ach, i muszę zaznaczyć, że gdy dotarliśmy do końca, wróciliśmy do pierwszej sali, abym mogła nadrobić, to co niesłusznie pominęłam po pierwszym rzucie oka.

Strefa dźwięków złoty instrument

Na końcu jest Strefa dźwięków z instrumentami z tamtego zakątka świata. Strefa ta łączy się też z wystawą czasową - Stworzone dźwiękiem. Muzyka i taniec w sztukach plastycznych Azji i Oceanii. I mogłabym przysiąc, że ściągnięto do tego muzeum wszystkie możliwe typy rzeźb, które przedstawiają śpiewających i grających ludzi oraz sporo rysunków i grafik na ten temat. I zgromadzono to na bardzo małej przestrzeni. Człowiek zwiedzając, dość dosłownie się kręci. Ale też i po części takie właśnie jest założenie! Będzie to dobrze widać, gdy przyjrzycie się ostatniemu zdjęciu.

Stworzone dźwiękiem słoń

Z tej części udało mi się też zrobić najładniejsze zdjęcia (w tej sali było nieco jaśniej niż na wystawie stałej).

Wycinanka z Japonką grającą na instrumencie

Seria obrazów z wystawy Stworzone dźwiękiem

Posąg bogini

Mam nadzieję, że nawet jeśli zdjęcia z wystawy stałej nie przekonały Was, że w muzeum jest mnóstwo ciekawych eksponatów do zobaczenia, to przekonają Was zdjęcia z wystawy czasowej! Jest czynna do 3 września, a to, co pokazałam to dosłownie praktycznie nic. Tyle jest tam rzeczy.

Jedyne, co nieco mnie rozczarowało (poza kawiarenką) to to, że nie dostrzegłam wystawionych eksponatów z Korei i Tajlandii. Wystawa stała (z tego, co rozumiem jeszcze) nie do końca obejmuje ten region, ale na czasowej także nic nie było. Ale muzeum ma przedmioty z tych krajów i popatrzyłam sobie na nie na jego stronie internetowej (którą jak pisałam polecam dokładnie - a nie tak jak ja po łebkach - sprawdzić przed wizytą). 

Trochę żałuję, że zwiedzałam to muzuem nieco głodna i nieco się spiesząc (ale znów - chociaż sprawdzałam i wybierałam się tam od jakiegoś czasu nie miałam pojęcia, ile tam eksponatów), bo trzeba było zdążyć na pociąg do domu. Mam nadzieję, że kolejna wystawa czasowa będzie ciekawa, abym miała motywację, żeby tam wrócić. 

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz mojego Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!

Dajcie mi znać, czy kiedyś tam byliście!
LOVE, M

10 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tej wystawy. Na pewno wybiorę się do tego muzeum.

    OdpowiedzUsuń
  2. o matko, nie wiedziałam,że takie zjawiskowe muzeum jest w naszym kraju. To naprawdę przyciągające miejsce i po ilości eksponatów widać,że i 2 dni na zwiedzanie to by było mało...

    OdpowiedzUsuń
  3. Do takiego muzeum chętnie bym się wybrała :D Jeżeli nadal jesteś zainteresowana wzięciem udziału w Blogowych Pogaduchach to koniecznie napisz do mnie na e-mail:
    blogowee.pogaduchy@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze wiedzieć, że taka wystawa jest. Może wpadnę na jeden urlopowy dzień do Warszawy i uda mi się odwiedzić to muzeum.

    OdpowiedzUsuń
  5. nie miałam pojęcia o tym muzeum! Bardzo ciekawe miejsce!
    https://okularnicawkapciach.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna wystawa, piękne eksponaty <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś zupełnie odmiennego, ale za to jakie ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zdjęcia zachęcają do tego, by zobaczyć to wszystko na własne oczy. Fajny pomysł na spędzenie dnia wolnego!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie byłam tam... Bardzo ciekawe miejsce! Dzięki za inspirację! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcia robią wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3