sobota, 15 listopada 2025

Należy zebrać drużynę - The Witcher 4

 Hello!

Gdy zabierałam się za oglądanie 4 sezonu, uświadomiłam sobie, że prawie nic nie pamiętam z trzeciego. Recap leciał przed moimi oczami, a ja zastanawiałam się, czy nie powinnam wrócić i obejrzeć całość - na co i tak nie miałam ani czasu, ani ochoty. Cóż, nie zapowiadało to najlepszego seansu. Ale okazało się, że nie było tak najgorzej.

O sezonie pierwszym - The Witcher / Wiedźmin 
O sezonie drugim - Z braku laku - The Witcher 2
O sezonie trzecim - Nuda - Wiedźmin sezon 3

Może zacznę od tego, że w zasadzie zupełnie nie odczułam zmiany aktora grającego tytułowego bohatera i prawdę powiedziawszy, zupełnie nie widziałam jakichś szczególnie negatywnych głosów wobec Liama Hemswortha. Rzuca się to odrobinę w oczy, ale bardziej w kontekście ogólnej sylwetki bohatera niż jego twarzy. I im więcej się myśli o tej zmianie, tym bardziej się o niej pamięta - ale jeśli przyjmie się ją, jak jest - spokojnie można serial oglądać. 

A jak wygląda ten sezon?

Wiedźmin naprawdę zbiera drużynę, chociaż nie przed wyruszeniem w drogę, a po drodze i mają przygody.

Yennefer zbiera drużynę, ale pojedynczo i skłania ją, aby przybyła do jej centrum operacyjnego w zamku na klifie i strasznie dużo gadają, przygotowując się do wielkiej bitwy.

Ciri do drużyny dołącza i mają przygody.

I to jest dosłownie cały sezon. I to jest też mniej więcej kolejność, w jakiej obchodziły mnie poszczególne wątki, tylko bardziej akuratnie byłoby wiedźmin, długo nic i dopiero czarodziejka i Ciri. Z tego, co pamiętam z czytania książek moment, gdy Ciri była ze Szczurami też nie należał do moich ulubionych, za to bardzo lubiłam drużynę Geralta, więc tu jest podobnie. I nie przywołuję tu książek tylko dla porównania, ale dlatego że mogę z nich wielu rzeczy nie pamiętać, ale pamiętam, jak kończy większość bohaterów - i oczywiście brałam pod uwagę, że serial może to zmienić, ale oglądanie go z tą wiedzą, trochę ciąży, bo trudno się do nich przywiązać.

Ciąży też to, że ten sezon się totalnie urywa. Jedne wątki bardziej gwałtownie niż inne, ale bum! i Netflix poleca oglądanie filmu o Szczurach. Próbowano to jakoś zeszkatułkować czy oprawić narracyjnie w ramę z tego, jak Nimue słuchał opowieści o przygodach naszych głównych bohaterów, co z jednej strony ma sens książkowy, natomiast w serialu wydało mi się zabiegiem na siłę próbującym jakoś spiąć pierwszy i ostatni odcinek - a szczególnie usprawiedliwić fakt, że sezon tak się urywa. 

Postacią, której wątków nie pamiętam z książki, jest Yennefer, ale nie wydaje mi się, aby w materiale źródłowym była taka patetyczna. Triss po trzech sezonach wciąż jest jakąś przypadkową czarodziejką wśród innych czarodziejek i mogłaby mieć równie dobrze każde inne imię. Przejrzałam sobie moje recenzje poprzednich sezonów i moje odczucia wobec tego serialu są zaskakująco stałe - Geralt spoko, reszta nudna. Trzeci sezon nie podobał mi się bardzo, ten na pewno oglądało mi się lepiej, ale nie znalazłam w nim ani jednej emocjonalnej nuty czy sceny - a w każdym poprzednim jakaś była - i nie udało mi się jakoś szczególnie przywiązać do bohaterów (i to nie tylko Szczurów). Najbliżej wywołania jakiś emocji byli Milva i Cahir, ale to okruszynki. I to w sumie tyle, nie ma co się powtarzać. 

Zapraszam na blogaskowego Facebooka oraz moje Instagramy (bookart_klaudia) oraz redaktorskie_drobnostki!

Trzymajcie się, M

 

7 komentarzy:

  1. Choć historia dobrze znana i popularna to ja nie poznałam jej jeszcze pod żadną postacią. Mam jednak w planach to nadrobić. Nie wiem kiedy tylko znajdę czas. Całe to uniwersum jest bardzo mocno rozbudowane. Ciekawi mnie czy mnie wciągnie 😁 świetny wpis. Na razie odpuszczę sobie oglądanie tego serialu.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż...... niestety serial wkurzył mnie mocno, jak większość fanów książek Sapkowskiego. Chaotyczna fabuła, w której nie mogłam się znaleźć, wcale nie zachęcała do oglądania, więc zatrzymałam się chyba na drugim odcinku sezonu numer dwa i na tym się skończyło.

    Zbieram się, żeby dać tej produkcji szansę i zobaczyć jak w nowej roli prezentuje się nowy aktor, nowy Geralt, ale chyba póki co sobie odpuszczę. Może kiedyś przyjdzie serialowa i filmowa bieda na streamingu (w to wątpię, bo tych serwisów jest), to wrócę do opowieści. Jak to mówią, pożyjemy, zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Informacje o serialu bardziej niż chęć obejrzenia przypominają raczej, że miałam wrócić do czytanie książek z serii o Wiedźminie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie to już tylko kontynuacja radosnej twórczości. Jest ona jedynie parodią książek. No, ale ma to być spowodowane brakami edukacyjnymi Amerykanów. Tak słyszałem

    OdpowiedzUsuń
  5. mi ten sezon się bardzo podoba! Najlepszy ze wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam i raczej nie poznam bo to nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiele razy już o tym serialu słyszałam ale póki co zagłębiłam się w nadrabianie Stranger Things ;D Może kolejnym będzie Witcher? Kto wie ;) Miłego dnia :)
    Angelika

    OdpowiedzUsuń

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3