sobota, 13 września 2014

Pierwsze osiem

Hello!
Przyszły tydzień mam zawalony do granic możliwości, a ja choruję. Nie mam siły zajrzeć ani do historii, ani do angielskiego, ale muszę się zmotywować, bo w końcu nic nie zrobię.
Na początku wakacji wspominałam, że chciałabym podjąć studniowe wyzwanie muzyczne. A w moim wypadku dokładniej jesienne. Wymyśliłam sobie, że wszelkiego rodzaju cykle czy tego typu rzeczy, jeśli będę robiła to właśnie w takich trzymiesięcznych okresach. Więc mniej więcej będą się one układały porami roku. W tym wypadku posty zaplanowałam pisać w weekendy i w jednym umieszczać 8 piosenek. Zaczynając od dzisiaj.

Dzień 1: Piosenka, której znasz cały tekst.


Dzień 2: Piosenka z pierwszego albumu, który kiedykolwiek kupiłeś. (co to za album?)
 Nigdy nie kupiłam żadnego, ale kiedyś dostałam płytę Piotra Rubika. Tylko, że równie dawno temu ją pożyczyłam i do tej pory nie odzyskałam. Dokładnie nie pamiętam niestety co to była za płyta, ale wydaje mi się, że z niej pochodzi ta piosenka. Psalm w zasadzie.
                                     

Dzień 3: Piosenka, która przypomina ci noc poza domem.


Dzień 4: Piosenka, którą pamiętasz, że słuchali jej Twoi rodzice.
Nie wiem czy mój tata tego słuchał, ale moja mama często podśpiewuje refren w kuchni.
Trochę ten punkt jest niedokładny, bo nie wiem czy słuchali jak byłam mała i mam to pamiętać czy po prostu słuchają. Z resztą, mniejsza, odpowiedziałam w czasie teraźniejszym.


Dzień 5: Piosenka, którą lubią Twoi przyjaciele, ale nie ty.




Dzień 6: Nowa piosenka.
Nie tak bardzo nowa, ale w Polsce dopiero co pojawiła się na listach przebojów.

Dzień 7: Jedna z Twoich ulubionych piosenek.

Dzień 8: Piosenka, którą kiedyś lubiłeś/aś, a teraz jej nie lubisz.


Pozdrawiam M.

1 komentarz:

Jesteście dla mnie największą motywacją.
Dziękuję.
<3