Jak najbardziej pozostaję w klimacie bożonarodzeniowym. Tym bardziej, że spadł śnieg, ale ja nie pogardziłabym jeszcze mrozem. Może w końcu udałoby mi się wybrać na łyżwy. Przejdźmy jednak do ciekawszej części świąt, czyli do prezentów. I znów nie tych, które dostałam ja, ale tych, które zrobiłam. Tym razem wyszyta Maryja z Piety na podstawie wzoru z rzeźby Michała Anioła. Szukając jej zdjęcia wpadłam na całkiem interesujący tekst tutaj i wykorzystałam zdjęcie, które tam się znajduje.
Trzymajcie się, M
wow,jestem pod wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Masz talent ;)
OdpowiedzUsuńMiazga *__* Jest prześliczne :)
OdpowiedzUsuńWprost przecudowne! Taka utalentowana Mirabelka :)
OdpowiedzUsuńArcydzieło :)
OdpowiedzUsuńjesteś niesamowita...podziwiam.. i sama bym tak chciała jak Ty..
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń