Na początku grudnia wpadła mi w ręce gazeta z wywiadem. Rodzice opowiadali tam o strasznej chorobie swojego dziecka, zwanej klątwą Ondyny- w skrócie człowiek może po prostu przestać oddychać w trakcie snu, o podróżach i o filmie. Nie wiem czy nie wyłapałam tego w tekście, bo bardzo dużo czasu zajęło mi skojarzenie, że był to wywiad z twórcą nominowanej do Oscara "Naszej klątwy". A gdy już połączyłam te informacje, wiedziałam, że muszę to zobaczyć. Był to chyba pierwszy, obejrzany przeze mnie z własnej inicjatywy krótkometrażowy, a dokładniej 27 minutowy, film dokumentalny.
Nie mam pojęcia, z której strony mam się zabrać za pisanie. Mogłabym napisać po parę słów na temat każdej sceny, nie byłoby to zbyt trudne. A na pewno łatwiejsze niż ogarnięcie go jako całości, pomimo tych 27 minut. Bo film jest bardzo, bardzo osobisty. Mam wrażenie, że cokolwiek napiszę będzie to wchodzenie z butami w czyjąś prywatność, co więcej ocenianie jej, a tego nie chcę.
Dwie rzeczy. Scena gdy rodzice wymieniają synowi plastikowe coś, które ma podłączone w tchawicy. Porażająca, niepokojąca, nerwowa. Przez całe ujęcie nie mrugałam. Druga sprawa. Po prostu obejrzyjcie, będzie prościej. Jestem pewna, że skorzystacie.
Znalazłam leoblog, a także dwa wywiady tvn24 i loopedmag.
Niezwykle poruszona i w szoku, M
PS. Dziękuję bardzo za ostatnie wejścia na bloga, w liczbie jakiej nie widziałam od jego założenia. To niesamowite, dzięki, dzięki, dzięki <3
Mając więcej czasu postaram się obejrzeć:)
OdpowiedzUsuńCzytałam ten wywiad- w Vivie, prawda?
OdpowiedzUsuńWstrząsająca historia, ale pełna miłości :)
Ja akurat w Newsweeku, ale przypuszczam, że że pojawiły się tam podobne tematy ;)
UsuńTrochę boje się obejrzeć, odkąd jestem matką mam wrażenie, że przeżywam cierpienie/choroby innych dzieci podwójnie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej chorobie, i na pewno poczytam o niej co nieco. Na pewno obejrzę w wolnej chwili ten film :)
OdpowiedzUsuń