Trochę na odstresowanie przed maturą, a trochę, bo duży wyszywany projekt jest w sepii i już nie mogę patrzeć na wszelkie odcienie brązowego, a także, ponieważ jestem fanką "Doctora Who" i do innego projektu potrzebowałam elementu związanego z tym serialem, w niedzielę narysowałam wzór i przez ostatnie 4 dni wyszywałam TARDIS.
Popadam w samozachwyt i żałuję, że zdjęcia nie oddają kolorów, bo wygląda absolutnie pięknie. Bardzo szkoda, że nie możecie obejrzeć tego na żywo, bo kolory na zdjęciach są blade i nijak nie oddają rzeczywistości.
LOVE, M
Projekt z serii: "Co by tu zrobić, byle się nie uczyć" :D
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda, kolory też spoko. Pozdrawiam!
indywidualnyobserwator.blogspot.com
Uwielbiam „Doctor Who”! Tardis <3 Wyszło Ci świetnie, ja nie mam cierpliwości do wyszywania :P Pozdrawiam i będę zaglądać :D
OdpowiedzUsuńmoże spróbuj w programie graficznym trochę podciągnąć kolory, żeby były bardziej rzeczywiste?:)
OdpowiedzUsuńTwój samozachwyt jest uzasadniony, genialnie ci wyszedł Tardis :D Doceniam to jeszcze bardziej bo sama tego bym nie zrobiła.
OdpowiedzUsuńSuper, bardzo dobrze, że popadłaś w samozachwyt :) Trochę zazdroszczę, bo mam dwie lewe ręce do wszelakiego dziargania i robótek :/
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam wyszywać :)
OdpowiedzUsuńZawsze strasznie mnie to relaksuje. Ostatnio zaczęłam wyszywać panoramę Londynu, jednak na razie idzie to bardzo mozolnie :D
Kurcze tyle osób poleca mi Doktora Who,że chyba w końcu zacznę go oglądać :)
OdpowiedzUsuń